Jest dobrze, ale...

ks. Artur Stopka

|

GN 28/2007

publikacja 16.07.2007 14:37

Nie sprawdziły się czarne przepowiednie. Polacy nie przestali chodzić do kościoła. A nawet chodzi ich coraz więcej.

Jest dobrze, ale... Józef Wolny

W zeszłym roku w niedzielnej Mszy świętej uczestniczyło średnio prawie 46 procent polskich katolików. W stosunku do roku 2004 liczba ta wzrosła o 2,5 proc., w porównaniu z rokiem 2005 jest wyższa o 0,8 proc.
Jak wynika z ogłoszonych przez pallotyński Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego wyników liczenia wiernych, przeprowadzonego w listopadzie ubiegłego roku, średnia liczba tzw. dominicantes (wskaźnik dominicantes, obliczany dla każdej parafii, to odsetek wiernych uczęszczających na niedzielną Mszę św., w odniesieniu do ogólnej liczby zobowiązanych) wyniosła 45,8 proc. W roku 1989 wynosiła 46,7 proc. W 2003 (rok przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej) – w niedzielnej Mszy uczestniczyło równo 46 proc. polskich katolików.

Nawet 72 procent
Różnice pomiędzy poszczególnymi diecezjami są znaczne – wynoszą ponad 40 procent (od 30 do 70 proc.). Do pierwszej trójki diecezji, w których wierni najliczniej uczestniczą w niedzielnej Eucharystii, należą tarnowska (72,5 proc.), rzeszowska (68,6 proc.) i przemyska (64,8 proc.). Największe problemy z udziałem w niedzielnej Mszy są w diecezjach: koszalińsko-kołobrzeskiej (32,2 proc.), szczecińsko-kamieńskiej (31,1 proc.) i łódzkiej (30,9 proc.).

Na stałym poziomie utrzymuje się drugi wskaźnik religijności tzw. communicantes (czyli liczba osób przystępujących do Komunii św. w odniesieniu do liczby zobowiązanych do udziału we Mszy). W roku 2006 wynosił w całej Polsce 16,3 proc., rok wcześniej 16,5 proc., a bezpośrednio przed wejściem Polski do UE (w roku 2003) 16,9 proc.

Nietrafione prognozy

Wyniki badania praktyk religijnych polskich katolików w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nie potwierdzają wielokrotnie przywoływanych prognoz, że zmiana ustroju po roku 1989 i poszerzenie sfery wolności, a przede wszystkim wejście naszego kraju do Unii Europejskiej spowodują gwałtowne i masowe odejście Polaków od wiary i od Kościoła. Zdaniem ks. prof. Witolda Zdaniewicza SAC, dyrektora ISKK, utrzymywanie się uczestnictwa we Mszy św. niedzielnej na stałym poziomie to dobra wiadomość. Jednak Kościół nie powinien spocząć na laurach. Wyzwaniem są opublikowane w grudniu ubiegłego roku przez ISKK szczegółowe wyniki badania religijności w dwunastu polskich diecezjach. Pokazały one, że chociaż praktyki religijne utrzymują się na stałym poziomie, a liczba deklarujących się jako głęboko wierzący rośnie, to jednak w postawach polskich katolików można dostrzec szereg niekonsekwencji. Ks. prof. Janusz Mariański uważa, że odchylenia od tradycyjnej moralności są tak znaczne, że można mówić o swoistej rewolucji obyczajowej. Inni badacze nazywają postawy wielu polskich katolików „schizofrenicznymi”. Zdaniem ks. prof. Mariańskiego, w wyraźnym kryzysie znalazło się przestrzeganie norm związanych z nierozerwalnością małżeństwa, z czystością przedmałżeńską i regulacją poczęć, a częściowo także normy chroniące życie od poczęcia do naturalnej śmierci.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.