Wprowadzić w świat

Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci

|

GN 18/2009

publikacja 05.05.2009 00:23

Wnuczka jest skryta i samotna. Uczy się świetnie, bez specjalnego wysiłku kończy gimnazjum. Wydaje mi się, że brakuje jej koleżanek.

Iza Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci Iza Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci

Na moje delikatne uwagi, wzrusza ramionami i mówi, że w klasie nie ma osób, z którymi chciałaby się przyjaźnić. Nie narzeka na tę sytuację, ale mnie to martwi i myślę, czy można jakoś pomóc.
Zatroskana Babcia


Bywają osoby zamknięte, ale zadowolone, szczęśliwe. Relacje z rówieśnikami należy najpierw dokładnie poznać, spokojnie sprawę rozeznać. Wiadomo, jak różne są osobowości – nie każdy lubi krzykliwe towarzystwo, bieganie po centrach handlowych, nieustanne rozważanie tematu kosmetyków, mody i chłopaków. Bywają klasy gimnazjalne, gdzie osoby mądre czują się osamotnione i odrzucone. Bez względu na to, czy wnuczka marzy o bliższych relacjach z rówieśnikami, warto nawiązać z nią bliższy kontakt, bo rozmowy i bliskość każdemu są potrzebne. O swoich obserwacjach powinna Pani porozmawiać z rodzicami wnuczki i poznać ich opinię.

Z pewnością wiedzą, jakie jest środowisko szkolne ich córki. Zawsze warto zacieśnić kontakty z wnuczką. To babcia może być osobą, z którą dziewczyna pozna wystawy, koncerty, kawiarnie, muzea, z którą pójdzie na wartościowe filmy. Współczesna młodzież spotyka się głównie poza domem. Może to Pani będzie jej przewodnikiem po życiu kulturalnym miasta i okolicy? Proszę z nią regularnie rozmawiać, ale nie na zasadzie: „co słychać w szkole?”. Niech to będą konkretne pytania o lekcje, nauczycieli, koleżanki, o jej myśli, opinie, upodobania, marzenia. Należy uważnie słuchać, nie komentować nachalnie, nie oburzać się, raczej krótko wspominać podobne sytuacje ze swoich lat szkolnych. Dzielić się dyskretnie doświadczeniem i mądrością życiową. A najważniejsze, by przy kolejnym spotkaniu pytać o kontynuację tamtych spraw.

Może nadejść moment, w którym wnuczka uzna, że gdy ona się uczyła, koleżanki zdobywały mnóstwo znajomości stały się życiowo zaradne i w przeciwieństwie do niej są zadowolone z życia. Warto zajrzeć w Internecie na „Naszą klasę”, wtedy z różnych komentarzy i zdjęć można trochę wywnioskować. Ponieważ posługuje się Pani komputerem, więc z pewnością znajdą się wspólne tematy; może Pani prosić wnuczkę o pomoc w jakichś komputerowych problemach. Można też z niej uczynić swojego doradcę w sprawach mody, chwalić gust, dzielić z nią zainteresowania. Może wspólnie będziecie czytały polskie powieści dla dziewcząt z „Jeżycjadą” Małgorzaty Musierowicz na czele? Tam jest literacki portret babci, która może być wzorem dla aktywnych współczesnych kobiet w dojrzałym wieku. Możecie te powieści razem pochłaniać, a potem dyskutować. Bardzo pomagają w dojrzewaniu, a wśród bohaterów nie brakuje osób w różnym wieku i każdy znajdzie tam coś dla siebie.

Nastolatki często dobrze dogadują się z babciami, które są mniej krytyczne w stosunku do nich, mniej wymagające, bardziej wyrozumiałe. Zapracowanym rodzicom tak bardzo brakuje czasu, więc to właśnie babcie i dziadkowie mogliby wypełnić ważną misję wprowadzania w świat. Małe dzieci wozi się w wózku na spa-cery, z przedszkolakami chodzi się na place zabaw. Nastolatki niekoniecznie należy zostawiać samym sobie, warto je zająć i z nimi coś przeżywać, najlepiej z pożytkiem dla obu stron. Idealnie by było, gdyby na niektóre z Waszych wypadów dało się zaprosić jedną lub dwie koleżanki. Obserwując zachowanie dziewcząt, z pewnością doszłaby Pani do wielu wniosków. Gdy się zbliżycie do siebie, będzie miała Pani pewność, czy pracowitość i milczenie to cechy naturalne wnuczki, czy też ucieczka przed światem.


Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie, napisz do mnie: ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji: skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.