Kalendarz Liturgiczny

Kinga Frąckowska

|

GN 22/2010

publikacja 03.06.2010 06:07

7 czerwca, poniedziałek
dzień powszedni
1 Krl 17,1-6; Ps 121; Mt 5,1-12, II tydzień psałterza


Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Mt 5,4

Wersety poprzedzające Kazanie na Górze mówią o licznych uzdrowieniach i cudach dokonanych przez Jezusa. Przynoszono do Chrystusa wszystkich cierpiących i chorych, a On uzdrawiał. Leczył wszelkie słabości, wypędzał złe duchy. Dbał o każdą sferę w człowieku, nad wszystkim potrafił zapanować. Uzdrowienia, jakich dokonywał Jezus, przyniosły Mu rozgłos, szły za Nim wielkie tłumy. Każdy chciał doświadczyć poprawy swojego losu. I w tym momencie nastąpił zdumiewający zwrot w Jezusowym działaniu. Wszyscy ci, którzy przyszli, bo dowiedzieli się o wyjątkowym cudotwórcy, słyszą zupełnie nową naukę. Oto okazuje się, że stan smutku, niesprawiedliwości czy prześladowań może być sytuacją błogosławioną. Ten sam Chrystus, który ma moc wszystko odmienić, uzdrowić i ocalić, zapewnia, że można doświadczyć żywego Boga nie tylko przy okazji cudu, ale także w sytuacji braku i niepokoju, w niedostatkach codzienności.

Myśl na dziś:
Wypada, aby kochający nie odstępował od ukochanego ze względu na zdarzające się przeciwności, ale by przyjmował wszystko, co twarde i gorzkie.
(Tomasz à Kempis)

8 czerwca, wtorek
wspomnienie św. Jadwigi, królowej
1 Krl 17,7-16; Ps 4; Mt 5,13-16


Po upływie pewnego czasu wysechł potok, przy którym ukrywał się Eliasz; w kraju bowiem nie padał deszcz.
1 Krl 17,7

Jak usłyszałam kiedyś z ust pewnego doświadczonego jezuity: „łaska związana jest wydarzeniami, a nie wyobraźnią”. Akurat działań i wydarzeń w historii Eliasza było sporo. Zaledwie zakończył się jeden okres jego działalności, już Bóg posyłał go w inne miejsce. Prorok szedł wszędzie, gdzie go wysyłano, nie wiedząc, jak zakończą się kolejne etapy w jego życiu. A jednak nieustannie dawał się prowadzić. Patrzę na swoją historię. Na każdym jej odcinku pojawiały się inne zmartwienia, potrzeby, czasem nawet ogromne rozczarowania. Nigdy natomiast nie brakowało zmian. Wszystko, co się zdarzyło, miało jednak swoją wewnętrzną logikę, było potrzebne właśnie na tamten czas. Tak jak u Eliasza, niektóre „źródła” wyschły: zmiana miejsca zamieszkania, zanik dawnych przyjaźni, śmierć kogoś znajomego. Inne cenne rzeczy wciąż trwają, a najważniejsze, że Bóg wciąż odsłania nowe przestrzenie, daje nowy czas i nową łaskę. Tu i teraz, tak jak trzeba.

Myśl na dziś:
Nie żyj na pokaz! Niech Twoje życie zna Bóg, gdyż świętość przechodzi obok niedostrzeżona.
(Św. Josemaria Escrivá)

9 czerwca, środa
wspomnienie dowolne św. Efrema, diakona i doktora Kościoła
1 Krl 18,20-39; Ps 16; Mt 5,17-19


Mówię do Pana: „Tyś jest Panem moim, poza Tobą nie ma dla mnie dobra”.
Ps 16,2

Autor psalmu raczej nie posiadał wykształcenia filozoficznego. Nie studiował metafizyki ani teorii bytu, a jednak swoją mądrością przerósł niejednego uczonego. Wybrany fragment psalmu prowadzi do prostego wniosku – Bóg jest Stwórcą wszystkiego, On jest źródłem wszelkiego dobra. Bóg – Jedyny w pełni doskonały. Sztuką jest nie popełniać błędu Adama i Ewy, którzy w sobie i stworzeniu zaczęli widzieć najwyższą wartość. Strącili Boga z właściwej Mu pozycji, oparli się na czymś, co nie ma w sobie źródła istnienia, skierowali swoje kroki ku śmierci. Jeśli coś wydaje się dobre, a potem okazuje się, że tak naprawdę odciąga od Boga – jest tylko ułudą i przebranym złem. Roztropność i mądrość – do których wciąż dochodzę, ucząc się na własnych błędach – każą wracać do Stwórcy. Poza Nim nie ma życia, nie ma nadziei, nie ma wiary w miłość.

Myśl na dziś:
Zwątpienie w Boga jest dla Niego największą obelgą.
(Św. Ojciec Pio)

10 czerwca, czwartek
wspomnienie bł. Bogumiła, biskupa
1 Krl 18,41-46; Ps 65; Mt 5,20-26


Eliasz powiedział Achabowi: „Idź! Jedz i pij, bo słyszę odgłos deszczu”.
1 Krl 18,41

Poza tym, że Eliasz nieustannie pozwalał się Bogu prowadzić, posiadał jeszcze jedną wyjątkową cechę – mocno wierzył w otrzymane obietnice. Jeśli ten, który go posłał, coś zapowiadał, prorok opierał się na tym. Eliasz wyróżniał się ufnością, zawieszeniem się na słowie Boga, wyczekiwaniem spełnienia się danych zapewnień. A dzisiaj ile jest warte słowo Boga? Świat debatuje nad każdym przykazaniem Dekalogu. Wierność w małżeństwie to przeżytek, relikt przeszłości. Podobno człowiek się zmienił. Podważa się dziś rozumienie ludzkiej natury. Nagle mamy odwrócić się od prawdy o sobie, a za cel życia mamy obrać przyjemność, samospełnienie, szukanie dróg do zaspokajania każdej nowej potrzeby. Ale Bóg powiedział, po której stronie jest prawdziwe szczęście i jak znaleźć życie. W każdej chwili mam wybór, w czyj głos uwierzę – w słowa świata, czy mojego Stwórcy?

Myśl na dziś:
Często próbą odwagi jest nie śmierć, lecz życie.
(Vittorio Alfieri)

11 czerwca, piątek
uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa
Ez 34,11-16; Ps 23; Rz 5,5-11; Łk 15,3-7


Chrystus bowiem umarł za nas jako za grzeszników w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni.
Rz 5,6

Niestety, powraca do mnie uczucie, że Boża obecność i łaska stanowią nagrodę za moje dobre życie. Jeśli ja wszystko wyprostuję, zrobię jak należy, to wtedy modlitwa będzie prostsza, będę mogła z podniesioną głową usiąść w kościelnej ławce i ze spokojnym sumieniem przyjąć Komunię. Zagości dobre mniemanie o sobie. I ze smutkiem stwierdzam, że to przeświadczenie, jakoś dziwnie utrwalone pod skórą, prowadzi mnie w sytuacje bez wyjścia. Ostatnio nabieram bolesnej pewności, że nie jestem w stanie żyć idealnie, nawiązywać relacji bez konfliktów, stać przed Bogiem w pozycji sprawiedliwego... Smutek na szczęście nie jest ostatnią z moich reakcji. Chrystus bowiem zna sytuacje, gdzie pełno u mnie bezradności. Gdzie moje ludzkie siły się kończą i popełniam fatalne błędy. Znał mnie od początku bezsilną, również wobec grzechu. I za taką właśnie oddał życie, by mój los był kształtowany Jego mocą.

Myśl na dziś:
Dobroć Boża nie tylko nie odrzuca skruszonych dusz, ale nawet szuka dusz zatwardziałych w złu.
(Św. Ojciec Pio)

12 czerwca, sobota
wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny
Iz 61,9-11; Ps: 1 Sm 2; Łk 2,41-51


Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice.
Łk 2,43

Józef i Maryja – święci. A tymczasem zdarzyło im się zgubić Jezusa, nie zauważyć, kiedy zabrakło Go w pobliżu. I jak widać, nie była to żadna katastrofa. Rozpoczęli poszukiwania i ostatecznie Jezus został odnaleziony. Pielgrzymka do Jerozolimy odbywała się z okazji dorocznych świąt. Myślę o tym, że jeśli wracałabym do modlitwy tylko z okazji wielkiego święta, Wielkanocy czy Bożego Narodzenia, nie widziałabym żywego Boga i Jego działania w moim życiu. Nawet niedzielne Msze święte bez codziennej modlitwy byłyby zapewne tylko epizodem wśród wielu wydarzeń. Potrzebuję stale szukać Boga, pozwalać Mu się prowadzić każdego dnia, we wszystkich sferach życia. Okazjonalna modlitwa nie pokazałaby mi wielu spraw, do których nie dopuszczam Bożej łaski. Nie przypominałabym sobie, w jak wielu momentach siebie stawiam na pierwszym planie, a w relacjach zapominam o drugim człowieku i znaczeniu słowa „poświęcenie”.

Myśl na dziś:
Prośmy Maryję Pannę, byśmy jak Ona byli wprowadzani w tajemnice serca Jezusa uwielbionego, które goreje miłością.
(M.-D. Phlippe)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.