Pasterz i Kamień

o. Augustyn Pelanowski OSPPE

|

GN 18/2009

publikacja 30.04.2009 22:19

Eucharystyczna pasza i pastwiska Biblii dają pokarm na życie wieczne. W tych dwóch pokarmach wyraża się troska Boga o nasze wybawienie.

o. Augustyn Pelanowski OSPPE o. Augustyn Pelanowski OSPPE

Pasterz, do którego porównuje się Jezus, nie jest bosym pastuszkiem, beztrosko przygrywającym swej trzodzie kojące nuty, ale jest kimś, kto oddaje życie za owce. Który pasterz z karpackich wzgórz oddałby życie za stado owiec? Zbawić, to uratować komuś życie, poświęcając własne. Chrystus ODDAŁ swoje życie, a nie UMARŁ. Umrzeć to jedynie być pozbawionym życia własnego i nikomu przez to nie uratować życia. Oddać życie można tylko za kogoś. Bóg przede wszystkim jest życiem wiecznym, a dzieląc się życiem, konsekwentnie dopuścił nas do wieczności. Dosłownie napisano, że Jezus KŁADZIE albo UMIESZCZA swoje życie za znane Mu osoby. Józef z Arymatei

ulokował w swoim grobie martwe ciało Chrystusa. Stało się to wytłumaczeniem sekretu tego wyrażenia Jezusa: KŁADĘ SWOJE ŻYCIE! Józef z Arymatei stał się przez to interpretacją człowieka z przypowieści, który budował dom i wkopał się głęboko w skałę, a w owej głębi umieścił fundamentalny kamień. Burze, deszcze ani wiatry nie zniszczyły tego domu. Mieć w fundamencie swojego życia śmierć Syna Bożego, który zmartwychwstał, to mieć nadzieję na własne zmartwychwstanie. Tylko czy położyłem śmierć Chrystusa u fundamentów mego bytowania? Jak się to w ogóle czyni? Piotr mówi do przełożonych ludu o Chrystusie jako kamieniu węgielnym, w którym jedynie jest zbawienie. Zbudować swoje życie na śmierci Chrystusa to coś więcej, niż tylko zbudować się Jego przykładem.

Śmierć Chrystusa, jakże nieszczęśliwa, stała się pogłębieniem naszego szczęścia. O tyle, o ile On głęboko zanurzył się w mroki nieszczęśliwej śmierci, my ubogaciliśmy się w szczęście Jego wiecznego życia. Nie znam takiej opowieści o pasterzu, który widząc wyschnięte pastwisko, zrosił je własną krwią, by ożywiona nią trawa mogła stać się pokarmem dla jego stada! A przecież Chrystus właśnie czegoś takiego dokonał dla nas. Jak więc żyć śmiercią Nieśmiertelnego? Eucharystyczna pasza i pastwiska Biblii dają pokarm na życie wieczne. W tych dwóch pokarmach dostrzegamy wyraz troski Boga o nasze wybawienie.

Eucharystia karmi życiem ze śmierci Chrystusa, Biblia karmi słowami, wydawać by się mogło, umarłymi w zamierzchłej przeszłości. Biblia i Eucharystia są jak dwie piersi matki karmiącej swoje dzieci własnym mlekiem. Św. Jan Chryzostom powie: jak matka powodowana naturalną miłością do dziecka, spieszy, by je nakarmić własnym mlekiem i krwią, tak Chrystus poi swoją Krwią tych, których odrodził. W orędziu końcowym ostatniego synodu biskupów czytamy: „Tradycja chrześcijańska często na równi stawiała Słowo Boże, które staje się ciałem, ze Słowem Bożym, które przyjmuje formę księgi”. Karm się więc słowami Biblii jak Komunią, a w Komunię wsłuchaj się, jakby była przyjacielskim słowem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.