Kalendarz Liturgiczny

GN 30/2008

publikacja 07.10.2008 10:24

28 lipca
Poniedziałek – dzień powszedni
Jr 13, 1–11; Pwt 32; Mt 13, 31–35

Ziarnko gorczycy jest najmniejsze ze wszystkich nasion (Mt 13,32)
Odwiedziłem karmel w Betlejem. Usłyszałem zapierającą dech w piersiach opowieść o mieszkającej tu w XIX wieku niezwykłej mistyczce, zwanej Małą Arabką. Jej 12 braci umierało jako maleńkie dzieci. Jej rodzice tak bardzo pragnęli dziecka, że ruszyli z pielgrzymką do Betlejem. Efekt? Urodziła się Mariam. Jako młodziutkiej dziewczynie za to, że przyznała się do Jezusa, jakiś muzułmanin podciął jej gardło. – Ocalałam cudem. Opatrywała mnie sama Maryja – opowiadała zdumionym mniszkom. Karmelitanki widziały, jak palestyńska zakonnica unosiła się nad ziemią, śpiewając w zachwycie hymny. – Jestem podobna do maleńkich ptaszków, do maleńkiego ziarna wrzuconego w ziemię – wołała. Jak nazywała samą siebie? „Maleńka nic”.

Myśl na dziś: Łatwiej jest istnieć ziemi bez słońca niż bez świętej ofiary Mszy (Ojciec Pio)

29 lipca
Wtorek – wspomnienie św. Marty
Hbr 13, 1–2. 14–16; Ps 34; J 11, 19–27

Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł (J 11, 21)
Ostro. Dosadnie. Takie słowa na dzień dobry? Z jednej strony są wyrazem wiary, ale ja wyczuwam w nich nutę goryczy. Gdybyś był, Łazarz by nie umarł. Ale teraz? Teraz jest już za późno. Dlaczego nie było Cię, gdy krzyczałyśmy z bólu? Nie słyszałeś naszego płaczu? Miałeś inne sprawy na głowie? – Siostry zachowały się szczerze. Nie cedziły przez zęby: „Trudno, widocznie tak musi być”, nie przykrywały wszystkiego pobożnym pudrem pod tytułem „Pogodzenie się z wolą Bożą”. Krzyczały – opowiada o. Wojciech Ziółek. Pan Bóg wszedł do Betanii pięć minut po dwunastej. Po ludzku zbyt późno. A tak naprawdę w samą porę.

Myśl na dziś: Mówić o Bogu to wielka rzecz, lecz jeszcze lepiej jest oczyszczać się dla Boga (Św. Grzegorz z Nazjanzu)

30 lipca
środa – dzień powszedni

Jr 15, 10. 16–21; Ps 59; Mt 13, 44–46
Podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł (Mt 13, 45)
Perła jest raną małży. Powstaje jako wynik reakcji organizmu na ciało obce, które przedostało się do muszli. Ziarno piasku uwiera, sprawia ból. Królestwo niebieskie rodzi się z bólu. Co mnie dziś uwiera? Kilka rzeczy. Dlaczego chcę o nich zapomnieć i znów uciec w przyjemności? Drugi obraz: królestwo jest jak skarb wykopany w… ziemi. Jan Chrzciciel rozmawiał z Jezusem z wysokości rzemyka u sandałów. Ja podnoszę oczy ku chmurom. Nie patrzę pod nogi. Mam szukać chwały nieba pod stopami? Kopać w ziemi? Pobrudzić umyte ręce? Czytam w 28 rozdziale księgi Hioba o miejscu, w którym są moje skarby. Niechętnie schodzę do kopalni.

Myśl na dziś: Jeśli dajesz z siebie wszystko, pozostaniesz pusty. Ty sam się oddaj (Brat Efraim)

31 lipca
czwartek – wspomnienie św. Ignacego z Loyoli, kapłana
Jr 18, 1–6; Ps 146; Mt 13, 47–53

Pan strzeże przychodniów, chroni sierotę i wdowę (Ps 146, 9)
Kim jesteś? – pytali faryzeusza Jana Chrzciciela. Prorokiem? Mesjaszem? Szatańskie pytanie. Kim jesteś? Skoro nie widziałem cię w telewizji i nie czytałem żadnej twojej książki to jakim prawem mnie pouczasz? Nie masz nawet doktoratu? Pan Bóg chroni tych, których społeczność Izraela wyrzuciła na margines. Chroni ludzi bez praw: przychodniów, sierotę i wdowę. To dopiero argument w rozmowie z Najwyższym: wysłuchaj mnie, bo jestem sierotą!

Myśl na dziś: Modlitwa, post, czuwanie i wszelkie inne uczynki chrześcijańskie, chociaż są dobre same w sobie, jednak nie stanowią celu życia chrześcijańskiego. Prawdziwy cel życia chrześcijańskiego polega na osiąganiu Świętego Ducha Bożego (Serafin z Sarowa)

1 sierpień
piątek – Św. Alfonsa Marii Liguoriego, bpa i dk
Jr 26, 1–9; Ps 69; Mt 13, 54–58

I niewiele zdziałał tam cudów, z powodu ich niedowiarstwa (Mt 13, 58)
Ojciec Pio często opowiadał historię, gdy jako mały chłopak poszedł z ojcem do pewnego włoskiego sanktuarium. Ogromny tłum rozmodlonych Włochów zamarł, gdy do kościoła weszła biedna kobieta ze sparaliżowanym synkiem na ręku. Podeszła do obrazu czczonego w kościele świętego i zaczęła… krzyczeć na całe gardło: – I co? Ładnie to tak? Jestem wdową, nie mam żadnych środków do życia, a teraz jeszcze ta choroba syna. Ty to masz dobrze – pogroziła świętemu – siedzisz sobie beztrosko w niebie, a ja tu ginę. Mam dość!!! Albo uzdrowisz mi dziecko, albo weź je sobie! – ryknęła na cały kościół. Ludzie z dezaprobatą pokręcili głowami: Przesadziła.

Myśl na dziś: Tymczasem położony na ołtarzu sparaliżowany chłopak poruszył się, a po chwili zeskoczył na ziemię zdrowy. „To wtedy nauczyłem się modlić” – uśmiechał się ojciec Pio.

2 sierpień
sobota – dzień powszedni
Jr 26, 11–16. 24; Ps 69; Mt 14, 1–12

Pan posłał mnie, bym głosił przeciw temu domowi i przeciw temu miastu wszystkie słowa, które słyszeliście (Jr 26, 12)
Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali – wolał św. Paweł. Słyszałem o dziewczynie, która prosiła o dar proroctwa i otrzymała go. Gdy wypowiadała słowa, które Bóg kierował do wspólnoty, w której się modliła, ludzie zawrzeli. Zatykali uszy. Nie potrafili przyjąć prawdy o sobie. W końcu dziewczyna musiała opuścić grupę. Zaburzyła jej święty porządek. Towarzystwo wzajemnej adoracji dalej mogło poklepywać się po plecach.

Myśl na dziś: Kiedy modlisz się, wyrzeknij się własnych myśli. Najcenniejsza myśl pozostanie zawsze błotem wobec jednej sekundy miłosnego zawierzenia w ciszy serc (Brat Efraim)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.