"Choć drzwi były zamknięte (…) przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!"

Anna Bogusławska, teolog, doktorantka teologii duchowości na KUL-u

|

GN 13/2008

publikacja 01.04.2008 13:06

Zmartwychwstały Jezus przychodzi dziś do każdego z nas, tak jak niegdyś przyszedł do Apostołów. Przychodzi, by umocnić naszą wiarę w Jego obecność.

"Choć drzwi były zamknięte (…) przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!" fot. Agnieszka Przytuła

To właśnie wiara, będąca autentycznym przeżywaniem i doświadczaniem Chrystusa w Duchu Świętym, pozwala wyznać: „Widzieliśmy Pana!”. Skłania ona również do odważnego świadczenia o tym, że On żyje tu i teraz. Jezus przychodzi mimo zamkniętych drzwi i daje swój pokój.

Pragnie zabrać wszelkie obawy i lęki, bo Jego miłość jest większa od strachu, osamotnienia czy niezrozumienia. Chrystusowa miłość nie zostawia człowieka samemu sobie, ale nadaje sens jego życiu i przywraca radość.

Czy wierzę w to, że Jezus jest obecny w moim życiu? Czy wierzę w Jego zatroskanie o mnie i wielką miłość, która najdobitniej objawiła się na krzyżu, gdy za mnie umarł? Te pytania powracają jak echo i nie pozwalają, by pozostawić je bez odpowiedzi.

W dzisiejszym świecie, zagrożonym ateizmem, relatywizmem czy agnostycyzmem, gdzie wiara wielu jest uśpiona, Jezus mówi: „Nie bądź niedowiarkiem, ale wierzącym”. Niech te słowa skłonią nas do spojrzenia w głąb serca i zadania pytania: jaka jest moja wiara i jaki sposób świadczę o Zmartwychwstałym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.