Kalendarz Liturgiczny

Marcin Jakimowicz

|

GN 13/2007

publikacja 29.03.2007 10:51

2 kwietnia
Wielki Poniedziałek

Nie złamie trzciny nadłamanej.
Siedziałem zamknięty na cztery spusty. Wyglądałem jak małe obrażone dziecko, które ze złością tupie nóżką. Byłem zły i kompletnie pusty. Nie wypadało wyjść w połowie Różańca. Prowadzący spotkanie powiedział, że Bóg ma dla mnie słowo. Jezus stanął przede mną, bezradnie rozłożył ręce i zapytał: Co jeszcze mogę dla ciebie zrobić? Moja pycha została rozłożona na łopatki.
Iz 42,1–7; Ps 27; J 12,1–11, II tydzień psałterza

3 kwietnia
Wielki Wtorek

Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie!
Jesteśmy samotnymi wyspami. Źródłem naszego rozbicia i wewnętrznej dezintegracji jest to, że od pierwszych chwil życia nie słyszeliśmy leczących słów: „kocham cię”. Chcąc temu zaradzić, Bóg szepcze: „Powołałem cię już w łonie matki, od jej wnętrzności wspomniałem twoje imię”. Już wtedy Jego dłonie budowały nad tobą namiot.
Iz 49,1–6; Ps 71; J 13,21–33.36–38

4 kwietnia
Wielka Środa

Podałem grzbiet mój bijącym.
Jezus długo przygotowywał uczniów na wydarzenia Triduum. Przez trzy lata nauczania niestrudzenie szedł wprost do Jerozolimy, wiedząc, co Go w niej spotka. Szedł w otwarte ramiona śmierci.
Uczynił swą twarz jak głaz. To była Jego decyzja. Był konsekwentny. Czekał na swój czas.
Iz 50,4–9a; Ps 69; Mt 26,14–25

5 kwietnia
Wielki Czwartek

Niech się każdy postara o baranka dla rodziny.
Nie musisz starać się o jagnię dla rodziny. Bezradny, niewinny Baranek zaplątał się na wzgórzu Golgoty w gąszczu naszych grzechów. Gdy Abraham podniósł nóż, anioł krzyknął: nie rób Izaakowi krzywdy. Gdy umierał Syn Boży, aniołowie zakryli twarze. Za jaką cenę zostaliśmy odkupieni!
Wj 12,1–8.11–14; Ps 116B; 1 Kor 11,23–26; J 13,1–15

6 kwietnia
Wielki Piątek Męki Pańskiej

Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo.
Jak bardzo rozumowanie Boga różni się od naszego! Jezusowi powiodło się, został wywyższony, wybił się, bardzo wyrósł. Myślimy o karierze, chwale, splendorze, blasku reflektorów. A Jego krzyż było widać z daleka. Omijali go szerokim łukiem Apostołowie.
Iz 52,13–53,12; Ps 31; Hbr 4,14–16; 5,7–9; J 18,1–19,42

7 kwietnia
Wielka Sobota

Wielka cisza.
Bezradny Piotr płacze, uczniowie zamykają się w skorupie lęku, Maria, przypomina sobie obrazy sprzed kilku godzin, gdy trzymała w dłoniach martwe ciało Syna. Pieśń nad pieśniami śpiewała o tej chwili: „Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie” (Pnp 2, 6). Droga krzyżowa Marii trwa dłużej niż cierpienia Syna. Maria czeka na zmartwychwstanie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.