Na poczatku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Sowo

Dominika Szczawińska

|

GN 01/2005

publikacja 03.01.2005 15:11

Piękny, kunsztowny i nieco enigmatyczny Prolog Ewangelii św. Jana jest jednym z tych fragmentów Pisma Świętego, które przekonują mnie o Bożej miłości.

Na poczatku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Sowo

Piękny, kunsztowny i nieco enigmatyczny Prolog Ewangelii św. Jana jest jednym z tych fragmentów Pisma Świętego, które przekonują mnie o Bożej miłości. Odczytuję tu prosty, lecz przeszywający serce komunikat: Bóg wybrał to, co najłatwiej zniszczyć, źle wykorzystać, sfałszować, czym można skrzywdzić, zranić, zabić… ludzkie słowo.

W nim właśnie zawarł całą prawdę o Sobie, w nim zamieszkał, by być blisko nas, by nas podnosić z upadku, przemieniać, zbawiać. Zdumiewa mnie uniżenie Boga, Jego zaufanie do człowieka, to, jak bardzo chce nas spotkać. To Słowo domaga się odpowiedzi. Bo gorzko brzmi fragment: „Na świecie było Słowo, a świat stał się przez nie, lecz świat Go nie poznał”.

Wierzę, że jest on szczególnym wyzwaniem dla dziennikarzy, dla wszystkich, którzy zajmują się słowem przez małe „s”… Dla mnie odpowiedzią jest dziś rachunek sumienia. Czy Jego Słowo jest dla mnie miejscem spotkania? Czy moje słowo jest dla innych miejscem spotkania z Nim? Czy pozwalam Bogu zamieszkać w moim słowie?

*Autorka jest dziennikarką Radia eM

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.