Paciorki burzące

Franciszek Kucharczak

|

GN 40/2008

publikacja 06.10.2008 09:29

Myśl wyrachowana: Różańca nie wystarczy trzymać – trzeba się go trzymać.

Paciorki burzące

Kuba Wojewódzki gościł ostatnio w swoim programie Szymona Hołownię. Gospodarz, z mizernym skutkiem, próbował nabijać się z religijności gościa. Wygłaszał wywody o wzwodach, parodiował też biczowanie różańcem z motywów bynajmniej nie ascetycznych. Różaniec to rekwizyt poręczny przy wykpiwaniu. Gdy ktoś chce nakreślić karykaturę katolika, najczęściej sięga po wizerunek smutnego niedojdy ze wzniesionymi oczami, kłapiącą wargą i z dłońmi ściskającymi – no właśnie – różaniec. Ale proszę pomyśleć o konkretnych osobach, które różańca używają. Używają – a nie oplatają nim, w charakterze amuletu, lusterka w samochodzie. Więc czy te osoby rzeczywiście pasują do tej karykatury?

Jeden z moich przyjaciół odmawia dziennie cały Różaniec – wszystkie cztery części, czyli dwadzieścia tajemnic. Prawda, że słysząc coś takiego, widzimy w wyobraźni jakąś anemiczną mimozę? Głos cichy, dłonie wiotkie, oczy podkrążone. A figa! To chłop jak dąb, wesoły, konkretny. Jeździ potężnym tirem po całych Stanach Zjednoczonych, obstawiony sprzętem komputerowym i satelitarnym. Pisze felietony na swojej stronie internetowej katolik.us. Nie pytałem go o zgodę na ujawnienie, że tyle się modli, ale dzięki temu nie musi mi odmawiać. Problem katolików polega nie na tym, że mają różańce, tylko na tym, że wielu na „maniu” poprzestaje. Niejeden katolicki nieboszczyk musi się po przejściu na tamtą stronę dziwić, czym też mu krewni ręce związali. A jak taki musi świecić oczami, gdy go tam zapytają: „Czy to twój?”.

Jest w różańcu coś potężnego. Egzorcyści opowiadają czasem o histerii, w jaką wpada diabeł, gdy ludzie zaczynają się modlić na tych niepozornych paciorkach. Pewnie dlatego też „natycha” prześmiewców do kpin z tego narzędzia, które mu tak rozwala robotę. Ale my różańca nie musimy bronić. To on służy do obrony – i do ataku. Nieprzypadkowo pierwsi jego propagatorzy, dominikanie, przypasali go do lewego boku, tam gdzie wówczas rycerze nosili miecze. On jest dużo lepszy od miecza. Działa nieinwazyjnie, a przenika do serca. Wiele lat temu ksiądz na religii mówił nam, że Robert Kennedy, postrzelony przez zamachowca, wyciągnął różaniec i przesuwając jego paciorki, zmarł. Myślałem, że to pobożny bajer dla naiwnych, zwłaszcza że bracia Kennedy gigantami pobożności nie byli. Aż kiedyś przeglądałem książkę „Encyklopedia XX wieku”. A tam widzę zdjęcie umierającego Roberta Kennedy’ego, który trzyma w ręku… różaniec. No tak. W sytuacjach granicznych okazuje się, czego naprawdę w życiu warto się trzymać. Dobrze, gdy można się tego chwycić choćby w ostatniej chwili. 150 lat temu w Lourdes Maryja wiele mówiła o Różańcu. Polecała tę modlitwę ludziom, którzy za pośrednictwem świętej Bernadetty prosili Ją o wysłuchanie próśb. Uderzyły mnie kiedyś Jej słowa: „Dobrze, ale niech w rodzinie przez rok odmawiają Różaniec”. Dlaczego przez rok? Pewnie dlatego, że po roku takiej modlitwy człowiek rozumie, że najlepszym, co go mogło spotkać, jest właśnie modlitwa.

Obowiązek zatajenia
Wielka Brytania. Do rządowego projektu ustawy o rozrodzie i embriologii człowieka wprowadzono poprawkę. Przewiduje ona uznanie za przestępstwo przekonywanie kobiet do odstąpienia od zamiaru aborcji. HLI Europa podaje, że zakazane ma być przekazywanie wszelkich informacji, mogących sprawić, że „przeciętna ciężarna kobieta podejmie w odniesieniu do aborcji taką decyzję, jakiej by bez tych informacji nie podjęła”. Demokracja idzie w jedynie słusznym kierunku. Jeszcze tylko trzeba pozamykać tych, którzy ujawniają prawdę o władzy. Przecież te informacje mogłyby sprawić, że przeciętny obywatel podejmie w wyborach taką decyzję, jakiej by bez tych informacji nie podjął.

YouCenzura
Jak podała KAI, kierownictwo portalu YouTube ocenzurowało zamieszczoną na nim pełną wersję filmu „Dura Realidad” (Twarda Rzeczywistość) o okrucieństwie aborcji. Film poprzedzony był wstępem meksykańskiego aktora Eduardo Verastagui, który przypomniał, że Barack Obama jest zwolennikiem zabijania dzieci nawet w ostatnich miesiącach ciąży. Aktor wezwał Latynosów z USA do walki o prawa dzieci nienarodzonych. Jak widać, twarda waluta potrafi wygrać z najtwardszą rzeczywistością.

Cnota za milion
22-letnia Natalie Dylan z San Diego w USA wystawiła na aukcji internetowej swoje dziewictwo. Oczekuje co najmniej miliona dolarów. „Dziennik” przytacza jej wypowiedź: „Żyjemy w czasach kapitalizmu. Dlaczego więc nie miałabym mieć prawa do skapitalizowania swojego dziewictwa?”. Pieniądze są jej potrzebne między innymi na sfinansowanie studiów na kierunku: terapia małżeńska i rodzinna. Słusznie. Gdyby udało jej się założyć rodzinę, bez terapii ani rusz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.