Prawda niezupełna

Franiszek Kucharczak

|

GN 35/2008

publikacja 03.09.2008 20:45

Myśl wyrachowana: Człowiek dla kłamców nie jest przyczyną działań - jest ich pretekstem

Prawda niezupełna

Po obaleniu Saddama Husajna Amerykanie nie znaleźli broni chemicznej. A groźba użycia tej broni była argumentem za interwencją USA w Iraku. – Nie znaleźliście? – zdziwił się Władimir Putin. – My byśmy znaleźli – powiedział prezydentowi Bushowi. Na tym właśnie polega różnica między demokracją prawdziwą a udawaną. Funkcjonariusze tej pierwszej, gdy czegoś nie ma, przyznają się do porażki, a funkcjonariusze tej drugiej to znajdują. Tym drugim wszystko się udaje i wszystko dzieje się jak na zamówienie. Swego czasu, gdy wymagała tego rosyjska polityka, „nieznani sprawcy” zaczęli profanować cmentarze żołnierzy radzieckich w Polsce – pamiętacie? A to, gdy jacyś „Polacy” zaczęli bić obywateli rosyjskich w naszych pociągach? Dziś już wiadomo, że to służby rosyjskie preparowały pretekst do odwołania wizyty w Polsce rosyjskiego premiera. Gdy Putin potrzebował powodu do wojny w Czeczenii, zaczęły mu w kraju wybuchać bloki mieszkalne wraz z mieszkańcami. Sprawcami byli, naturalnie, „Czeczeńcy”.

To samo widzimy teraz w Gruzji. Rosja zbrojnie troszczy się o obywateli rosyjskich, byle tylko byli poza granicami Rosji. Bo jeśli są w kraju, mogą zdychać w głębinach, jak marynarze „Kurska”, ginąć hurtem z terrorystami, jak zakładnicy z teatru na Dubrowce albo dzieci w szkole w Biesłanie. „Jednostka zerem, jednostka bzdurą” – pisał sowiecki poeta Majakowski, a polskie dzieci musiały to wkuwać w podstawówce. Ja też. Porażka w demokracji udawanej jest zakazana, zaś kłamstwa, manipulacje i prowokacje są obowiązkowe. Kto żył z tej strony żelaznej kurtyny, ten wie, jak dojmujące może być wszechobecne kłamstwo. To jest właściwa broń wszystkich reżimów.

Nie tam rakiety balistyczne, nie atom. Bez kłamstwa i jego córki cenzury nie byłoby możliwe istnienie żadnego imperium zła. Co tam imperium – bez niego nie ostałaby się żadna nieuczciwa instytucja. Kłamstwo leży u podstaw prawie każdego grzechu. Ono jest drzewem, którego korzenie podlewają w piekle. Diabeł zawsze kłamie, bo – jak mówi Pismo – „jest kłamcą i ojcem kłamstwa”. On sobie radzi nie tylko w Rosji i w Chinach. Zwiedzeni przezeń ludzie gdzie indziej też robią prowokacje. Kłamią o zgwałconych dziewczynkach, żeby można było zabijać małe dzieci. Kłamią o prześladowanych „mniejszościach”, żeby z ludzi pozbawionych zasad można było zrobić bezwolnych konsumentów. Zawyżają lub zaniżają statystyki, fałszują dane, manipulują sondażami.

A to wszystko zaczyna się już na najniższym poziomie, na przykład od drobnych kłamstewek, gdy uczeń zmyśla, dlaczego się spóźnił i do głowy nie przychodzi mu, że mógłby przecież powiedzieć prawdę. Albo gdy szef mówi sekretarce: „proszę powiedzieć, że mnie nie ma”. Z uznania, że drobne kłamstwa ułatwiają życie, bierze się przekonanie, że kłamstwo w polityce, a zwłaszcza w dyplomacji, jest konieczne. A to już wielkie kłamstwo. Kto się z nim godzi, sam rezygnuje z finansowanej przez Boga tarczy antyrakietowej. Bo Bóg nigdy nie kłamie.

Majtki edukacyjne
Rząd Szwecji ogłosił konkurs dla przedsiębiorczej młodzieży. Wygrali trzej licealiści, którzy założyli firmę sprzedającą majtki z kieszonką na prezerwatywy. Ich projekt zyskał wsparcie Szwedzkiego Towarzystwa Edukacji Seksualnej, które do każdej pary majtek dostarcza za darmo po pięć prezerwatyw. Pomysł zrobił taką furorę, że jego autorzy zrezygnowali ze zdawania na studia i zamierzają zająć się majtczanym biznesem. „Rzeczpospolita” przytacza wypowiedź jednego z przedsiębiorczych uczniów: „Mała pomyłka może mieć wielkie konsekwencje. Ważne jest, by w razie potrzeby prezerwatywa była na podorędziu. Jeśli trzymasz ją w kurtce, staje się praktycznie bezużyteczna”. O tak, bo wskutek tamtejszej wzorowej edukacji seksualnej młodzi najpierw kopulują, a potem pytają o imię partnera. A jak się tak okaże, że partnerka ma na imię Krasula?

Dzieci śmieci
Rząd australijskiego stanu Wiktoria zamierza wprowadzić możliwość dokonywania aborcji do 24. tygodnia ciąży. KAI przytacza słowa prawicowego polityka Matthew Guya: „Ciągnięcie psa za ogon będzie nielegalne, gotowanie homara w wodzie będzie nielegalnie, ale aborcja sześciomiesięcznego dziecka będzie zgodna z prawem”. No i co z tego? Pies pilnuje gospodarstwa, homar, zdaje się, napisał „Iliadę”, a z płodu jaki jest pożytek?

Futro obrazy
Włoskie stowarzyszenie obrońców zwierząt Aidaa zbiera podpisy pod apelem do Benedykta XVI, żeby zrezygnował z noszenia gronostajowego futra. Chodzi o pelerynkę i nakrycie głowy, jakiego czasami używa Papież. Ależ drodzy miłośnicy zwierząt! Nie martwcie się. Te gronostaje, których futro nosi papież, już nie żyją.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.