Katolicyzm na piasku

Franciszek Kucharczak

|

GN 26/2007

publikacja 02.07.2007 15:51

Muzułmanin jest fundamentalistą, gdy życia pozbawia, a katolik – gdy je ratuje.

Katolicyzm na piasku

Żona prezydenta Maria Kaczyńska w wywiadzie dla „Wprost” potwierdziła słowa wypowiedziane 8 marca na spotkaniu z dziennikarkami. „Uważam, że zdarzają się w życiu niezwykle trudne sytuacje, w których należy ratować życie matek czy też nie żądać, by zgwałcona przez zwyrodnialca lub, co gorsza, bandę zwyrodnialców dziewczyna musiała rodzić” – powiedziała w wywiadzie. Uznała, że przepisy antyaborcyjne „są wystarczające” i że „konstytucja wystarczająco chroni życie i godność człowieka”. Na pytanie, czy jej mąż jest podobnego zdania, odrzekła: „Sądzę, że tak. Mój mąż jest katolikiem, ale nie fundamentalistą”.
Wynika z tego, że fundamentalistą jest ten, kto trzyma się fundamentalnych zasad – w tym wypadku szacunku dla ludzkiego życia. W takim razie należy być fundamentalistą. Tak samo jak Pan Jezus, wszyscy święci, papież i w ogóle wszyscy katolicy bez „ale”.

Pani prezydentowa ma rację, gdy mówi, że „należy ratować życie matek”. Należy i trzeba. Tylko że ratowanie życia nie jest aborcją! Gdy robi się wszystko, żeby zachować przy życiu przynajmniej jednego człowieka, skoro nie można dwojga, to tam nawet lekkiego grzechu nie ma. Tej śmierci nikt nie chce i sprawa jest jasna. Problem w tym, że te rzadkie przypadki są wykorzystywane do propagowania masowego zabijania, czyli zwyczajnej, obrzydliwej aborcji. Ubieranie jej w szatki troski o czyjeś życie jest bałamuceniem ludzi.

Niechże Pani prezydentowa odpowie na proste pytanie: Czy dziecko chore lub poczęte w wyniku gwałtu, choćby i zbiorowego, jest człowiekiem? Jest – i temu Pani nie zaprzeczy. W takim razie dlaczego przyłącza się Pani do chóru ludzi odmawiających dzieciom nienarodzonym praw człowieka? Jeśli mówiła Pani szczerze, to chyba nie przemyślała Pani dobrze tej kwestii. A jeśli to była próba pomocy mężowi w ukształtowaniu wizerunku prezydenta wszystkich Polaków, to jeszcze gorzej. Władza nie jest warta grzechu, bo grzech nie jest wart czegokolwiek. Kto chce podobać się wszystkim, ostatecznie zostaje Aleksandrem Kwaśniewskim z małżonką. Ale chyba nie o to chodziło?

Heroldzi „postępu” lubią nazywać konsekwentnych chrześcijan „Dulskimi”. Ale dulszczyzna to jest właśnie robienie czego innego, niż wynika z szyldu. To jest używanie moralności jako przykrywki dla załatwiania swoich interesów. Dulskim jest ktoś, kto twierdzi, że jest katolikiem, a w praktyce temu zaprzecza.
Wystawa antyaborcyjna „Wybierz życie” znów ruszyła i od razu zderzyła się z lewicową wrażliwością (szczegóły wewnątrz numeru). Ja wiem, wystawę krytykują też, ze względu na drastyczność scen, porządni ludzie. Często tacy, jak Pani prezydentowa. Ale skoro takie osoby twierdzą, że u nas „wystarczająco chroni się życie i godność”, to właśnie one powinny zobaczyć tę krwawą marmoladę, jaka po tej ochronie zostaje.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Władcy pierścieni
Zakaz noszenia „obrączki czystości” w szkole otrzymała szesnastoletnia Brytyjka Lydia Playfoot. Obrączki takie symbolizują wolę powstrzymania się od seksu do dnia ślubu. Wygrawerowany na nich napis „1 Thess. 4:3–4” odnosi się do tekstu z Listu do Tesaloniczan: „Wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci”. Nosi je wielu młodych ludzi w Ameryce i coraz częściej w Europie. Lydia Playfoot wystąpiła do sądu wyższej instancji o unieważnienie nałożonego na nią zakazu. „To dla mnie bardzo ważne, bo Biblia mówi, że powinniśmy tak postępować. Mam wrażenie, jakby dyskryminowano chrześcijan” – powiedziała radiu BBC. Jaka dyskryminacja? Chodzi o BHP, bo takie obrączki kłują w oczy. Chcielibyście mieć wykłute oczy?

Praca na goło
Parada 400 tys. roznegliżowanych gejów i lesbijek przeszła przez Berlin. Tym razem rozbierali się pod hasłem: „Różnorodność poszukuje pracy”. „Niestety ciągle jeszcze homoseksualiści muszą obawiać się o utratę miejsca pracy” – powiedział burmistrz Berlina Klaus Wowereit, zadeklarowany gej. W Polsce też ciągle jeszcze ludzie muszą obawiać się o utratę pracy. No to niech się też rozbiorą i wywijają wszystkim, co tam mają. Takim nikt pracy nie odważy się odmówić.

Małpi rozum
Naukowcy z Harvard Institutes of Medicine w Bostonie wszczepili do mózgu małpom komórki macierzyste z tkanki mózgowej dzieci poddanych aborcji. Ale proszę się nie obawiać, małpy żyją.

 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.