Rada coś nierada

Franciszek Kucharczak

|

GN 13/2006

publikacja 27.03.2006 10:18

Myśl wyrachowana: Gdyby ludzie nie mieli szans się wypowiadać, nikt by nie wiedział, że nie mają nic do powiedzenia

Rada coś nierada

Jakaś dziewczyna napisała w Internecie: „Lubię Kubę Wojewódzkiego, Franciszka Kucharczaka, banany”. To dla mnie miłe, choć gdybym miał wybierać, wolałbym poprzestać na towarzystwie bananów. Z faktu, że mi się Wojewódzki specjalnie nie podoba, nie wyciągam jednak wniosku, że należy go wysłać na Marsa bez paliwa na powrót. Nie wysłałbym tam ani jego, ani żadnego z jego gości, nawet Kazimiery Szczuki – i to mimo że widziałem słynny już program w Polsacie z udziałem naczelnej feministki.

Gdy usłyszałem, jak Szczuka zaciąga: „Móóódlmy się, żeby łaski Boże spłyneeęły na wszystkie dzieci, które należą do Dziecięcych Podwórkowych Kółek Różańcowych”, myślałem, że będę miał materiał na felieton. Ale potem zauważyłem, że to wstęp do opowieści o zdarzeniu, być może jedynym w życiu Kazimiery Szczuki, którego nie potrafi pojąć. Sama użyła słowa „cud”. Miało to związek właśnie z założycielką Podwórkowych Kółek Różańcowych, Magdą Buczek. Wypowiedź Szczuki była dziwną mieszaniną kpiny z fascynacją, przy czym, według mnie, tej drugiej było więcej.

Byłem zaskoczony, gdy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jednogłośnie zdecydowała o ukaraniu Polsatu za emisję tamtego programu. Członkowie Rady uznali, że doszło do naruszenia godności osoby niepełnosprawnej i że było to propagowanie postaw sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym.
Z programu nie wynikało, że Szczuka wie, kim jest Magda Buczek, a po głosie z radia trudno rozpoznać, czy jego właściciel siedzi w fotelu, czy na wózku inwalidzkim. Poza tym Szczuka nie parodiowała kalectwa dziewczyny, tylko jej sposób mówienia.

Jeśli za takie wypowiedzi Rada zamierza karać nadawców, to w telewizji będziemy mieli samych gadających poprawnie nudziarzy. Ale nie ich nudziarstwo będzie najgorsze, tylko to, że będą nieprawdziwi. Skoro prawdziwa Szczuka poza kamerą potrafiła oblewać piwem „szowinistyczne męskie świnie”, to dlaczego na ekranie telewizora mamy oglądać Szczuki wydanie drugie – poprawione?

Jeśli ktoś się obrazi, niech skarży. Od rozstrzygania takich spraw są sądy. Ale Rada, którą trzyma w istnieniu tylko nieszczęsny zapis w konstytucji, lepiej niech nie bierze się za określanie, jakie wypowiedzi służą dobru społecznemu. Bo dobro społeczne zupełnie różnie widzą różni ludzie. Pani Waniek najchętniej ukarałaby program drugi za nadawanie Pospieszalskiego – bo, według niej, to on szkodził dobru społecznemu. A kto zagwarantuje, że za jakiś czas w Krajowej Radzie nie zasiądą „wybitni etycy” ze stajni Magdaleny Środy? Wtedy szerzące nienawiść i nietolerancję mogłyby się okazać kazania w czasie Mszy radiowych.

Wypowiedź Szczuki okazała się pożyteczna, bo dzięki niej cała Polska dowiedziała się o istnieniu Madzi Buczek. Ludzie, którzy nie słuchają Radia Maryja ani nie czytają „Małego Gościa”, usłyszeli o świetnej dziewczynie, która wedle kryteriów „świadomego rodzicielstwa” miała się w ogóle nie urodzić, zaś w myśl ideologii eutanazji należało jej „pomóc” najpóźniej po roku życia. Dziś Magdę Buczek kochają tysiące dzieci i dzięki niej wielu udręczonych swoimi słabościami ma ochotę żyć. Nieocenione są płynące z „podwórek” modlitwy. To siła zdolna rozwalić każdy mur. Nawet już pęka, bo Kazimiera Szczuka spotkała się z Madzią, przeprosiła ją i jej mamę. „Teraz uwaga skupia się na Madzi, może wyniknie z tego coś dobrego” – powiedziała. No i co? Nie wynika?

- - - - - - - -

 

 

Homo sexualis
A jednak Czesi zalegalizowali związki homoseksualne. Tamtejszy parlament jednym głosem przewagi odrzucił weto prezydenta. – To porażka nie tylko moja, ale wszystkich, którzy uważają rodzinę za fundament społeczeństwa – powiedział prezydent Vaclav Klaus. Zauważyli Państwo, że ewolucja wrzuciła bieg wsteczny? Z homo sapiens zaczyna się robić już tylko homo.

Zemsta Wehrmachtu
W „Newsweeku” napisali przed tygodniem o tropicielu dziadków Jacku Kurskim, że będąc jeszcze w LPR, obnażał się przed działaczami tej partii. Robił to podobno po to, żeby udowodnić, że nie jest Żydem.
„To straszliwie podłe dziennikarskie kłamstwo” – oburzył się Kurski i wyjaśnił, jak było: „Reagowałem na nieprawdziwe plotki o związkach z Żydami, ale w ten sposób, że pokazywałem książki historyczne i drzewo genealogiczne rodziny”. No dobrze, ale co jest złego w byciu Żydem, że trzeba się tłumaczyć, że się nim nie jest? To taki wielki wstyd być krewnym Pana Jezusa?

Kampania skruchy
Autorzy czasopisma „Machina” po skandalu z okładką zerowego numeru, gdzie w jasnogórski cudowny obraz wstawili twarz piosenkarki Madonny, wyrazili coś w rodzaju skruchy. To z powodu szoku, wywołanego wycofaniem się kilku reklamodawców. Potem jednak zaraz im przeszło, bo przecież nie po to obrażali katolików, żeby ich przepraszać, tylko po to, żeby wszyscy o nich wiedzieli. Wyrazem szczerości ich intencji jest kampania, z jaką ruszyły kolejne numery: „Po okładkach nas poznacie”. Bardzo dobrze. Będziemy wiedzieć, czego nie kupować.

 

 

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.