Papu, seksu i spać

Franciszek Kucharczak

|

GN 28/2005

publikacja 11.07.2005 10:03

Myśl wyrachowana: Pisma młodzieżowe typu „Bravo” są bardzo towarzyskie. Jak agencje.

Papu, seksu i spać

Mały Adaś przyjechał z wycieczki do zoo. – Co ci się najbardziej podobało? – zagadnęła go babcia, spodziewając się, że słoń. – Najbardziej to mi się podobało, jak obsikałem koło od autobusu!
Wiadomo – dziecko. Ma prawo do swoich dziecięcych fascynacji. Co jednak powiedzielibyśmy o rodzicach, którzy dla uczynienia zadość tego rodzaju upodobaniom, obstawiliby pociechę kołami autobusowymi?

Tymczasem tak się dzieje w znacznej części skierowanych do młodzieży mediów. Dorośli cynicy faszerują nastolatków końskimi dawkami treści z najniższej półki. Po czymś takim mogą do śmierci pozostać duchowymi niemowlakami. Ale może właśnie o to chodzi. Na smoczkach można przecież zrobić świetny interes.

Tuż przed wakacjami leciała w telewizji reklama dwutygodnika „Bravo”. To jedno z takich młodzieżowych czytadeł-oglądadeł. W praktyce kupują je masowo już dziesięciolatki. W reklamie można było zobaczyć tulącą się do siebie parę małolatów, pozbawionych istotnych części garderoby, i usłyszeć, że w numerze czytelnik znajdzie przewodnik po antykoncepcji. Faktycznie, jest przewodnik z wielkim, rozebranym zdjęciem. „Być może w te wakacje nic się nie zdarzy. Może nie będzie okazji do czułych pieszczot czy seksu… Ale przecież nigdy nic nie wiadomo” – uprzedzają autorzy we wstępie, dodając, że trzeba być zawsze gotowym.

Na stronie szeroki wybór prezerwatyw, globulek, pigułek. Są też fotografie. Na jednej z nich gwiazda „M jak miłość” Anna Mucha prezentuje plaster antykoncepcyjny. To swoisty manifest: „Jestem do wzięcia w każdej chwili – konsekwencji nie będzie”.

Będą konsekwencje. Zwłaszcza że przedwakacyjny numer „Bravo” nie jest wyjątkiem. Wiele pism dziecięco-młodzieżowych od lat prowadzi medialne stręczycielstwo. Pełno tam wyznań nieletnich o „pierwszym razie”, informacji o seksualnych wyczynach idoli młodzieżowych, pełno wreszcie pornografii, którą wydawcy nazwą miękką, a prokurator nie znajdzie podstaw do wytoczenia sprawy.
Tak tworzy się społeczeństwo antykoncepcyjne, czyli takie, które chce tylko brać, nie dając niczego w zamian. Puste w środku, choć powłokę ma okazałą. To, co mu się podsuwa, łyka jak ryba haczyk. Nie widzi, że świat nie składa się tylko z seksu, że człowiek ma też jakieś wyższe uczucia, a nie tylko instynkty. W takim świecie obsikuje się tylko koła od autobusów. Kto ośmieli się wskazać na jałowość tej działalności albo podpowiedzieć, że są ambitniejsze zajęcia, tego okrzykną oszołomem i przywalą etykietkę „Nietolerancyjny”.

Głosować do skutku
W 1998 roku Portugalczycy wypowiedzieli się w referendum przeciwko aborcji na życzenie. Ponieważ była to decyzja głęboko niesłuszna, obecny socjalistyczny (a jakże) rząd wysłał rodaków do poprawki. Tej niedzieli obywatele Portugalii mają za zadanie zgodzić się na zabijanie dzieci poczętych. No, przecież chyba nie chcą, żeby na Zachodzie się z nich śmiali.

Początek końca
Manuel Cano poślubił Nureddina Huzirana. Są pierwszym homoseksualnym „małżeństwem” w Hiszpanii. „Na razie nie zamierzamy powiększać rodziny. To poważna decyzja” – powiedzieli panowie młodzi. Oj, poważna. W końcu taka adopcja będzie początkiem nowej formacji janczarów, wychowanych do zniszczenia cywilizacji.

Nie dość cuchniemy
W Polsce na legalizację jednopłciowych małżeństw jeszcze „za wcześnie”. Tak powiedział kandydat na prezydenta Włodzimierz Cimoszewicz. Na razie jeszcze społeczeństwo jest niedojrzałe. Niech jednak naród wybierze go na prezydenta, a już on sprawi, że dojrzejemy. Jak ser pleśniowy.

Ohyda spustoszenia na Syjonie
W Jerozolimie odbył się marsz gejów i lesbijek. To logiczne. Jerozolima to miasto święte, a im coś świętsze, tym lepiej się profanuje. – Diabeł pokazał tam swoją twarz – mówią niektórzy. Że diabeł, zgoda, ale że twarz, nie. Raczej, hmm… coś innego.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.