Jakiej szkoły szukamy?

Kazimierz Gorzelok

|

GN 01/2007

publikacja 04.01.2007 11:08

W numerze 48/2006 „Gościa Niedzielnego” została umieszczona wypowiedź Macieja Przybylskiego z Bielska-Białej zatytułowana „Jako rodzic się nie zgadzam”. Autor ustosunkowuje się w ten sposób do zasad pedagogicznych wyrażonych przez ks. prof. Janusza Tarnowskiego w wywiadzie pt. „Posłuchajcie uczniów” GN nr 46/2006.

Jakiej nam dziś potrzeba szkoły? Nie „autorytarnej”, gdzie uczniowie boją się nauczycieli, ani „antyautorytarnej”, w której nauczyciele boją się uczniów, a uczniowie siebie nawzajem. Konieczna jest raczej szkoła zasilana twórczym niepokojem, inspirującym wszelką działalność dydaktyczną i wychowawczą.

Prawdopodobnie przyczyną większości kłopotów pedagogicznych jest nadmiar mówców, a zbyt mało rozmówców i prawie zupełny brak modlących się w konkretnych sprawach. A warto prosić Boga o szkoły z autorytetem nauczycieli, którzy będą umieli posługiwać się świadomie i celowo pomocą wychowawczą, bez sięgania po przemoc i nie uciekając się w niemoc pedagogiczną.

„Panie, gdybyś tu był, nasza siostra by żyła” – czytaliśmy na okładce „Gościa Niedzielnego” nr 45/2006. Tego zabrakło w gdańskim Gimnazjum nr 2, a przecież toczymy naszą dyskusję na temat szkoły w piśmie katolickim, zatem w duchu chrześcijańskiej pedagogiki. Trzeba więc zaprosić w mury szkolne jedynego autentycznego Uzdrowiciela: Jezusa Chrystusa. Jak? Nie przez instrukcje i programy tylko, ale do serc nauczycieli i rodziców skierowanych ku młodemu pokoleniu.

Myślę, że właśnie o to chodziło ks. prof. Januszowi Tarnowskiemu: o szkołę z autorytetem Ewangelii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.