Dowody świętości

rozmowa z ks. Hieronimem Fokcińskim

|

GN 22/2010

publikacja 02.06.2010 22:48

O tym, dlaczego ks. Jerzego Popiełuszkę uznano za męczennika, z ks. Hieronimem Fokcińskim* rozmawia Bogumił Łoziński.

Kult ks. Popiełuszki zaczął się wkrótce po jego śmierci. Kult ks. Popiełuszki zaczął się wkrótce po jego śmierci.
East news/REPORTER/Maciej Macierzyński

Bogumił Łoziński: Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko został wyniesiony na ołtarze?
Ks. Hieronim Fokciński: – Ponieważ jest męczennikiem. Oddał życie za wiarę, a to jest decydujący warunek dla wyniesienia na ołtarze w przypadku męczeństwa.

Jako relator procesu zatwierdzał Ksiądz dokumentację mającą udowodnić, że ks. Jerzy zginął za wiarę. Jakie były te dowody?
– Trzeba brać pod uwagę całe życie męczennika, ale decydujące znaczenie mają motywy, którymi kierował się ks. Jerzy w swojej posłudze oraz powody, dla których został porwany i zamordowany. Z zeznań świadków i zgromadzonych dokumentów wynika, że miał pełną świadomość tego, co mu grozi. Wiele osób, także biskupi, ostrzegało go przed niebezpieczeństwem. Mimo świadomości grożącej śmierci ks. Jerzy był przekonany, że jako ksiądz, w imię prawdy i w obronie zasadniczych wartości musi odprawiać Mszę za Ojczyznę i pomagać poszkodowanym. Zgromadzona w procesie dokumentacja nie pozostawia żadnych wątpliwości, że u podstaw jego decyzji była wiara.

Jak udowodnić, że jego posługa wynikała z powodów religijnych, a nie politycznych?
– Granice wydają się bardzo delikatne, tym bardziej że posługa religijna była przez ówczesne władze interpretowana jako działalność polityczna. W związku z tym wszystko, co głosił ks. Jerzy, np. gdy wzywał do przestrzegania praw ludzkich, było uważane za uprawianie polityki i odczytywane jako zagrożenie dla dominacji partii. Dlatego w czasie procesu beatyfikacyjnego skonfrontowaliśmy zarzuty o działalność polityczną z tym, co głosił i robił. Oczywiście wątki polityczne w jego działalności występowały, bo „Solidarność”, której był kapelanem, nie była przecież kółkiem różańcowym, ale nie mieliśmy wątpliwości, że decydujące znaczenie miały motywy religijne.

Warunkiem męczeństwa jest także „nienawiść do wiary” ze strony zabójców. Skąd wiadomo, że funkcjonariusze SB zamordowali ks. Jerzego z tego powodu, a nie jako wroga politycznego?
– To akurat jest dość oczywiste. Choć w okresie komunistycznym otwarcie nie mówiono, że trzeba prześladować za wiarę czy zabijać niewygodnych księży, działania władz nie pozostawiały wątpliwości. Aparat bezpieczeństwa śledził wypowiedzi, działalność i wpływ na ludzi ks. Jerzego jako kapłana, a nie członka „Solidarności”.

czy dowodem w procesie były wypowiedzi przedstawicieli władzy, np. ówczesnego rzecznika rządu Jana Urbana, szkalujące ks. Jerzego?
– W pewnym sensie to były koronne dowody „nienawiści do wiary” ze strony oprawców ks. Jerzego.

W tamtym czasie było wielu kapłanów angażujących się w sprawy społeczne. Dlaczego SB zamordowała akurat ks. Jerzego?
– Jego Msze za Ojczyznę nabrały rozgłosu. Nauczanie, które przekazywał, m.in. o solidarności i godności człowieka, bardzo przeszkadzało władzy. Ważna była też jego osobista postawa, święte życie, co potwierdził proces beatyfikacyjny.

Opis śmierci ks. Jerzego znamy z zeznań zabójców. Czy jest wiarygodny?
– Znane są wypowiedzi ks. Jerzego świadczące o gotowości do śmierci z powodu działalności duszpasterskiej. One nasilają się w ostatnim okresie przed śmiercią, gdy był poddawany szykanom. Widać, że liczył się ze śmiercią i mówił o tym. Zeznania zabójców potwierdzają, że zginął jako męczennik. Wynika z nich, że w czasie mordu nie było momentu, w którym załamałby się w wierze, czy w jakikolwiek sposób zaprzeczył temu, w imię czego umierał. Dowody zebrane na miejscu zbrodni i oględziny ciała potwierdzają zeznania zabójców.

Pojawiły się hipotezy, że ks. Jerzy został zamordowany kilka dni później i w innych okolicznościach. Czy sprawdzaliście ich wiarygodność?
– Tak, ale okazało się, że nie ma dowodów, które by je potwierdzały, więc nie mogliśmy ich uwzględniać. Jedyną wersją śmierci popartą dowodami są ustalenia z procesu toruńskiego, w czasie którego skazano zabójców ks. Jerzego. Zresztą dokładna data śmierci dla ustalenia męczeństwa nie ma wielkiego znaczenia, decydujące są okoliczności, a te nie budzą wątpliwości.

Czy uwzględnione zostały materiały służb specjalnych PRL znajdujące się w IPN?
– Oczywiście. Dwukrotnie badaliśmy materiały dotyczące ks. Jerzego znajdujące się w IPN. Czekaliśmy też na opublikowanie przez IPN w marcu 2009 r. książki „Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki, 1982–1984”, która dokumentuje działalność SB wobec ks. Jerzego. Zawarte tam materiały nie wnosiły do procesu nowych wątków, lecz potwierdziły nasze ustalenia, pokazując m.in. skalę prześladowań wobec ks. Popiełuszki ze strony SB.

świętości jest też „sława męczeństwa” po śmierci i łaski przypisane wstawiennictwu męczennika u Boga. Czy ks. Jerzy je spełnia?
– Ksiądz Jerzy był znany jeszcze za życia, a śmierć nadała mu rozgłos nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Część mediów nagłaśniała jego śmierć w kontekście walki z ówczesnym systemem. Dziś zdecydowanie dominuje kontekst religijny, o czym świadczy 18 mln pielgrzymów, którzy odwiedzili jego grób, znane są też liczne świadectwa łask, np. uzdrowień, których Bóg dokonał za wstawiennictwem ks. Jerzego.

Ks. Hieronim Fokciński był relatorem w procesie beatyfikacyjnym ks. Jerzego Popiełuszki

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.