Oni wszyscy

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 44/2022

publikacja 03.11.2022 00:00

Myśl wyrachowana: Dobrze, że Kościołowi wytyka się grzechy, źle, że poza nim się grzechów nie uznaje.

Oni wszyscy

Otrzymałem maila od „nieformalnej grupy kilkudziesięciu osób”, która z okazji Dnia Papieskiego wzięła udział „w nocnej akcji plakatowania obiektów należących do kościoła katolickiego”. Aktywiści chcą zachować anonimowość, bo jak stwierdzili, policja nęka dziś każdego, kto występuje przeciw Kościołowi. Zarazem jednak zapragnęli pochwalić się swoim bohaterskim czynem, więc załączyli zdjęcia przedstawiające kilka płotów kościelnych oklejonych plakatami z następującym tekstem: „Oni wszyscy wiedzieli i nic nie zrobili! Cały kler jest winien tuszowania pedofilii w Kościele! Hańba! Pamiętamy! Rozliczymy!”.

Trochę rozumiem takich, pewnie młodych, zapaleńców, którzy chcą zrobić coś w swoim mniemaniu szlachetnego, a stojącego w kontrze do władzy i autorytetów. Ten dreszczyk emocji podczas „nocnej akcji”, wyobrażanie sobie, że zaraz z plebanii wypadnie wściekły proboszcz z ekskomuniką, a zza rogu policjanci z pałami – to musi być ekscytujące.

Ale nic takiego się nie wydarzyło. Zapewne z powodu braku reakcji rozesłali to do różnych dziennikarzy, licząc na to, że „Redakcja podziela ten pogląd” i stworzy z tego publikację prasową.

Cóż, ja poglądu nie podzielam, ale do publikacji mnie, owszem, zainspirowali. Szczególnie to ich „oni wszyscy” i „cały kler”. Z podobną generalizacją spotykam się teraz na każdym kroku. Ot, taka całkiem świeża sytuacja: ksiądz organizuje wyjazd na rekolekcje dla bierzmowańców. Parafia dotuje, więc rodzice nie mają problemu z finansami. Jedna pani mówi, że jej syn nie pojedzie. „Bo różne rzeczy się dzieją na takich kościelnych wyjazdach” – wyjaśnia. „Pani mnie obraża” – mówi ksiądz. I słusznie mówi, ale co zrobić, kiedy w odbiorze społecznym tak to wygląda. Przekaz medialny już dawno zburzył poczucie proporcji między złoczyńcami i przyzwoitymi. Kiedy kard. Pell został uniewinniony, nawet niektórzy polscy publicyści wyrażali z tego powodu oburzenie. No bo jak to tak, żeby duchowny, i to kardynał, nie był pedofilem.

Ten komunikat otrzymujemy każdego dnia: „ONI są tacy”. Wszyscy, chyba że któryś wyrazi sprzeciw wobec nauczania Kościoła, a najlepiej, jak ogłosi apostazję. Oni są winni wielowiekowemu uciskowi prostych ludzi, rasizmowi, ksenofobii, homofobii, transfobii, cierpieniu i śmierci milionów. Oni to tylko złe rzeczy – tak jakby nikt niczego dobrego Kościołowi nie zawdzięczał. No i oczywiście pedofilia – wyłączna domena Kościoła. Co z tego, że wciąż za bożyszcza robią lewicowi piewcy pedofilii, którzy jeszcze nie tak dawno chwalili się swoimi upodobaniami w książkach. Oni nie przeszkadzają. I pedofilia też nie przeszkadza. Kościół przeszkadza.•


KRÓTKO:

Lans antypapieski

Radni Lewicy z Bydgoszczy zaapelowali o odebranie Janowi Pawłowi II tytułu patrona województwa kujawsko-pomorskiego i miasta Bydgoszcz. „Jan Paweł II jest bardzo kontrowersyjną postacią i ze względu na szacunek do ofiar księży pedofilów nie powinien być honorowym obywatelem Bydgoszczy ani patronem naszego województwa. Takie postacie trzeba usuwać z przestrzeni publicznej, nie honorujmy już dłużej obrońców pedofilii” – uzasadnił na łamach „Wyborczej” Michał Wysocki, współprzewodniczący Nowej Lewicy w Bydgoszczy. Ech, panie radny, Jan Paweł II nie zabiegał o ten patronat ani żaden inny. To zaszczyt dla Bydgoszczy, a nie dla świętego papieża, któremu żadne insynuacje nigdy już nie zaszkodzą. Owszem, zabolą tych, którzy wiedzą, kim był i jaki format reprezentował, ale jaka z tego korzyść? Obrażanie pamięci największego z Polaków może i przyniesie wam nieco rozgłosu, ale chwały na pewno nie.•

Taki katolik

Prezydent Joe Biden konsekwentnie dąży do przywrócenia w USA aborcji bez ograniczeń na poziomie federalnym. Ogłosił, że będzie to jego główny priorytet legislacyjny. „Błagamy prezydenta Bidena, by dostrzegł człowieczeństwo w nienarodzonych dzieciach i potrzebę autentycznej dającej życie opieki nad kobietami w tym kraju” – oświadczył abp William E. Lori z Baltimore. Osobliwych mamy katolików, którym trzeba takie rzeczy mówić, a i tak do nich to nie dociera. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.