Boży solisto, graj!

O singlach Pana Jezusa i singlach współczesnych z socjolog Małgorzatą Bilską rozmawia Agata Puścikowska.

|

GN 26/2009

publikacja 26.06.2009 13:15

Agata Puścikowska: Kto to jest „singiel”?

Boży solisto, graj! Single są „znakiem czasu”. Czy dobrze ten znak odczytujemy? – zastanawia się Małgorzata Bilska fot. JAKUB SZYMCZUK

Małgorzata Bilska: – Po 1989 roku termin ten coraz częściej zaczął się pojawiać w polskim dyskursie publicznym. Osoby „pojedyncze” zawsze były wśród nas, choć nie stanowiły tak licznej grupy społecznej. W powszechnym odczuciu bycie singlem oznacza nie tylko życie bez pary, lecz również styl życia. Stereotypowy singiel nie założył rodziny, gdyż ma inną hierarchię wartości. Wybrał duże pieniądze, karierę, przyjemności i swobodę. Socjologowie widzą ten problem inaczej. Singlami są osoby „pojedyncze”, a więc te, które nie wstąpiły w związek małżeński, rozwiedzione i owdowiałe. W Polsce jest ok. 5 mln singli – ich liczba rośnie. Singiel nie musi być wygodnym hedonistą, który występuje przeciwko wspólnotom (rodzina, naród, Kościół). Single mają różne systemy wartości, są wśród nich chrześcijanie. Różne są też przyczyny singlowania. Single „z wyboru” stanowią nikły procent populacji. Większość żyje sama, bo – z wielu powodów – musi. Często samotność, która ich boli, jest konsekwencją innych wyborów, w tym odkładania małżeństwa na później.

Można im pomóc?
– Można sprawić, by nie czuli się osamotnieni. Ucieczka w świat rozrywek to pokusa, której można zapobiec... Warto diagnozować przyczyny, dla których „pojedynczych” (bo ten termin wolę) jest coraz więcej. Na wzrost liczby singli mają wpływ procesy społeczne, brak poczucia bezpieczeństwa. Warto uświadamiać młodym, że odkładanie „na potem” założenia rodziny ma konsekwencje. Dobra praca, kolejne studia, wyjazdy itp., chociaż same w sobie pozytywne, mogą spowodować utratę czegoś istotnego. Po przekroczeniu 25, a potem 30 lat, będzie coraz trudniej znaleźć wolnych partnerów. Pula potencjalnych kandydatów maleje, rosną nasze oczekiwania. Osoby, które decydują się najpierw postawić na rozwój osobisty, a potem dopiero zająć się rodziną, nie mogą myśleć, że „jakoś to będzie”…

...i przyjedzie rycerz na białym rumaku...
– ...albo rycerzowa. Bo nie tylko kobiety żyją w kulcie miłości romantycznej. Dominującymi wartościami w społeczeństwie ponowoczesnym są: autentyczność, intymność, ekspresja. Mamy rozbudzone pragnienie miłości, lecz zbyt mało doświadczeń autentycznych, bliskich relacji. W Polsce rozwodzi się mniej więcej jedna trzecia par, na Zachodzie i w Stanach Zjednoczonych – około połowy. Kultura masowa gloryfikuje miłość gwałtowną, namiętną, pełną ekspresji, z obowiązkowym happy endem. Tymczasem szalone uczucie trwa chwilkę, trudno na nim budować fundamenty rodziny. Problemem jest też kryzys męskości: współcześni mężczyźni gubią się, gdy muszą spełniać wymagania kobiet. Teraz kobiety chcą mieć męża – partnera: opiekuńczego, stanowczego, ale też wrażliwego na ich potrzeby.

Powiedziała Pani kiedyś, że prof. Świderkówna była singlem idealnym. Dlaczego?
– Profesor Anna Świderkówna była singielką, która – wbrew stereotypom – żyła dla innych. Nie założyła rodziny, ale realizowała swoje oryginalne, niepowtarzalne powołanie. Czy można realizować miłość do Boga i ludzi, będąc samotnym? Oczywiście, na wiele sposobów! Każdy chrześcijanin jest powołany do bycia darem dla drugiego. Katolik singiel ma wiele do zaoferowania Kościołowi i światu. Musi tylko zdać sobie sprawę, że nie plącze się przypadkowo po świecie, ale to Bóg go wybrał. Takiego, jakim jest. Nie trzeba żyć w małżeństwie, nie trzeba być siostrą zakonną czy księdzem, żeby realizować miłość, trzeba jednak odnaleźć się w społeczeństwie i w małej wspólnocie.

Single mają z tym problem?
– Sądzę, że część z nich jest zagubiona. Single są „znakiem czasu”– zgadzam się w tej kwestii
z ks. Romanem Rogowskim, autorem książki o powołaniu do pojedynczości. Czy dobrze ten znak odczytujemy? Spójrzmy na Ewangelię: Maria Magdalena, Marta i Maria, Łazarz – towarzysze, uczniowie i przyjaciele Jezusa, byli... singlami. Prorokini Anna, obecna przy ofiarowaniu Jezusa w świątyni była mężatką kilka lat – resztę czasu spędziła samotnie. Przyjrzymy się dalej – Samarytanka żyła w konkubinacie, a to jej jedynej Jezus powierzył najgłębszą prawdę wiary: że jest Mesjaszem. Dlaczego Jezus wybrał ją, a nie cnotliwą małżonkę z dziesięciorgiem dzieci? Tajemnica. Singielki i single odegrali wielką rolę w dziejach Kościoła, ale gdy współczesna singielka idzie do kapłana i pyta, co może zrobić w Kościele, słyszy: pomagać zakonnicom w garkuchni dla ubogich lub modlić się o męża. Wpychanie kobiety na siłę w rolę opiekunki i matki jest nieporozumieniem. Aldona Szarypo napisała kiedyś artykuł o samotności niewybieranej. Pamiętam śródtytuł z tego tekstu: „Pan Bóg Cię kocha, ale my cię nie potrzebujemy”... To przejmujące świadectwo wykluczenia.

Ostre słowa. Kościół jest zamknięty na singli?
– Myślę, że stanął w obliczu nowego zjawiska, które musi zrozumieć i wyjść mu naprzeciw. Do tej pory było czymś oczywistym, że można być powołanym do zakonu, kapłaństwa lub do małżeństwa. Teraz świecki singiel wymusza pytanie o miejsce świeckich w Kościele, o powołania w świecie... Jak odnaleźć własną drogę? Trzeba szukać. Może warto na przykład czerpać z duchowości Opus Dei, która zakłada uświęcenie pracy? A może z benedyktyńskiej zasady ora et labora, którą przejęła właśnie prof. Świderkówna? W odczytaniu powołania ważną rolę mogą też spełnić kapłani: bardzo potrzebne jest mądre kierownictwo duchowe. Dominikanin ojciec Jan Góra o singlach w Kościele mówi: Boży soliści. „Solista” brzmi dumnie, a „Boży” oznacza wezwany przez Boga po imieniu. Single mają więc do odegrania szczególną rolę. Niech grają partie solowe, melodii jest mnóstwo.

* Małgorzata Bilska, socjolog kultury i publicystka. Współinicjatorka seminarium naukowego „Kobieta21”, prowadzonego przez o. dr. hab. J. Kupczaka OP, w ramach Ośrodka Badawczego Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się” w Krakowie. Członek Centrum Kultury i Dialogu, redaktor działu „Kobieta” na portalu CKiD.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.