Pielgrzymka nowej nadziei

Andrzej Grajewski

|

GN 50/2006

publikacja 06.12.2006 13:50

Przez cztery dni spędzone nad Bosforem, gdzie symbolicznie i fizycznie Azja spotyka się z Europą, chrześcijaństwo z islamem, Benedykt XVI pracował na rzecz zbliżenia różnych kultur, religii i cywilizacji.

Pielgrzymka nowej nadziei Historyczny gest – splecione na znak jedności ręce Papieża i Patriarchy Konstantynopola. N. Manginas

W czasie gdy powszechne jest przekonanie, że skazani jesteśmy na konflikt religii, Ojciec Święty pokazał, jak wszyscy ludzie dobrej woli mogą pracować na rzecz pokoju i pojednania. Jego wizja dialogu cywilizacji może być wzorem dla zaplątanego w różne konflikty świata.

Ankara 28.11. 2006
Spotkanie, którego miało nie być

Około godziny 13 Benedykt XVI wysiadł z włoskiego samolotu na lotnisku w Ankarze. Powitali go premier Recep Erdogan i ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I oraz przedstawiciele Kościoła katolickiego w Turcji. Rozmowa Premiera z Papieżem nie była długa, gdyż Erdogan spieszył się na szczyt NATO w Rydze. Jeżeli jednak uwzględni się, że tego spotkania początkowo w ogóle nie miało być, fakt, że do niego doszło, był dobrym prognostykiem dla całej wizyty. Następnego dnia tureckie media zwróciły uwagę na to, że na lotnisku Papież miał krzyż zakryty. Było zimno, Papież był w płaszczu, a krzyż miał na sutannie. W czasie wszystkich innych spotkań, gdy występował tylko w sutannie, krzyż było widać wyraźnie. Ale od pierwszej chwili na ziemi tureckiej Papież bardzo się starał, aby najmniejszym gestem nie urazić muzułmanów.

Pierwszym miejscem, które odwiedził Benedykt XVI, było Mauzoleum Attatürka w Ankarze. Gdy żołnierze kładli wieniec na grobie Mustafy Kemala, Papież położył na nim rękę, jakby chciał bardzo osobiście uczestniczyć w ceremonii złożenia kwiatów na grobie pierwszego prezydenta Turcji.

Wołanie o wolność religii
Po spotkaniu z prezydentem Turcji Ahmetem Necdem Sezerem Benedykt XVI udał się do Urzędu ds. Wyznań, gdzie spotkał się z Wielkim Muftim, a zarazem szefem tego urzędu prof. Ali Bardakoglu. W spotkaniu uczestniczyła liczna delegacja watykańska oraz mufti z najważniejszych ośrodków muzułmańskich w kraju. W zaimprowizowanym przemówieniu Ojciec Święty podkreślił, że pragnie kontynuować dzieło dialogu międzyreligijnego, które zostało zapoczątkowane w czasie Soboru Watykańskiego II. Wyraził nadzieję, że jego wizyta w Turcji otworzy nowy rozdział w relacjach między katolikami a muzułmanami.

Początkowo wyraźnie spięty, mówił z coraz większą swobodą, a kończył, uśmiechając się. Jego ciepły ton głosu i spokojna gestykulacja przełamały oficjalną atmosferę spotkania. Wielki Mufti mówił o radości wszystkich muzułmanów z tego, że mogą gościć u siebie Papieża.

Spotkanie z korpusem dyplomatycznym było ostatnim punktem pierwszego dnia wizyty Ojca Świętego w Ankarze. Przemówienie Papieża było wołaniem o respektowanie wolności sumienia oraz poszanowanie niezależności wspólnot religijnych. Benedykt XVI zwrócił uwagę, że z faktu, iż większość ludności tego kraju jest muzułmańska, wynikają także konsekwencje dla państwa. Tym bardziej, jak zaznaczył, że turecka konstytucja uznaje prawo do wolności wyznania i sumienia każdego obywatela. Wieczorem także źródła watykańskie potwierdziły, że w czasie porannej rozmowy Benedykta XVI z premierem Erdoganem Papież pozytywnie wyraził się o możliwości przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej.

29. 11. 2006 Przy Domku Maryi w Efezie
Efez to ważne miejsce w dziejach chrześcijaństwa. Tutaj, zgodnie z tradycją, ostatnie lata swego życia spędziła Maryja. Tutaj też w 431 r. odbył się trzeci ekumeniczny sobór, który przyznał Matce Bożej tytuł Bogarodzicy. W czasach bizantyjskich w miejscu, gdzie według tradycji stał dom Matki Bożej, powstała maleńka kaplica, zwana do dzisiaj Domkiem Maryi, a przez Turków Meryem-Ana Evi.

Skromny ołtarz, przy którym Papież odprawił Mszę św., ustawiony był tuż przy ścianie sanktuarium. W liturgii uczestniczyło około 500 osób. Byli wśród nich franciszkanie, którzy opiekują się tym miejscem. Widok zakonników i zakonnic w habitach był dość niezwykły. W Turcji duchowni nie mogą pokazać się na ulicy w stroju duchownym. Przepis ten dotyczy wszystkich religii.

„Jezus przyszedł, by przynieść pokój wszystkim narodom” – przypomniał Benedykt XVI w homilii. Zwrócił uwagę na zadanie Kościoła, który ma głosić światu pokój i być jego znakiem i narzędziem. Wspomniał, że Maryję czczą również wyznawcy islamu.

Stambuł 29.11.06 Bracia znowu razem
Ze sporym opóźnieniem Benedykt XVI przybył do Stambułu. Gdy wysiadał z samochodu w leżącej nad zatoką dzielnicy Fanar, gdzie znajduje się siedziba Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola, rozdzwoniły się dzwony. Powitała go grupa wyraźnie wzruszonych mnichów, którzy ucałowali pierścień św. Piotra na papieskim palcu. Patriarcha Bartłomiej I po prostu promieniał szczęśliwy, że Papież jest jego gościem.

Poprowadził Benedykta XVI przez dziedziniec do katedry. Szli razem wśród oklasków, bicia dzwonów i w obłoku kadzideł. Jakby nie było wieków podziałów, nienawiści, przelanej krwi i wszystkich plag, jakie z powodu wielkiej schizmy spadły na chrześcijaństwo. Trudno uwierzyć, ile nieszczęść musiało się wydarzyć, aby tak mogli iść razem – następca św. Piotra Apostoła i następca św. Andrzeja Apostoła.

Stambuł 30.11.2006 Dar św. Andrzeja
Udział w uroczystościach patronalnego święta Patriarchatu Ekumenicznego w Konstantynopolu – dnia św. Andrzeja Apostoła – był najważniejszym celem podróży Benedykta XVI do Turcji. Przy dźwiękach dzwonów i śpiewie chóru patriarcha Bartłomiej I, we wspaniałych szatach liturgicznych, pocałunkiem pokoju powitał Papieża w przedsionku katedry św. Jerzego na Fanarze. Po Liturgii przeszli na taras siedziby patriarchatu, skąd razem pobłogosławili zebranych. A oni gromkimi brawami podziękowali za kolejny gest jedności. Oklaski nasiliły się, gdy hierarchowie podnieśli w górę ręce, splecione na znak jedności. Św. Andrzej Apostoł nie mógł naszym Kościołom dać lepszego prezentu w dniu, którego jest patronem.

W sali konferencyjnej patriarchatu nastąpiło uroczyste podpisanie wspólnej deklaracji. Ważny jej fragment odnosi się do wznowionego we wrześniu br. w Belgradzie dialogu teologicznego. Papież i Patriarcha razem błogosławią dialogowi i zapewniają, że pracę komisji będą wspierać swym autorytetem i modlitwą.
Patriarcha Bartłomiej I jest tylko honorowym zwierzchnikiem prawosławia, dlatego uzasadnione jest pytanie, czy podpisana z takim ceremoniałem deklaracja jest wiążąca dla całego Kościoła prawosławnego. W sensie formalnym nie, gdyż dokumenty wiążące dla całego Kościoła może przyjmować tylko sobór. Dokument ten jednak nadaje pewien ton, który musi być słyszany także w innych środowiskach prawosławnych.

W deklaracji nie poruszono tematu najbardziej drażliwego, czyli kwestii zwierzchnictwa Rzymu nad innymi wspólnotami kościelnymi. Granice dyskusji w tej sprawie wytyczył w swym przemówieniu Benedykt XVI, odwołując się do nauczania Jana Pawła II oraz jego encykliki „Ut unum sint”. Dla wielu środowisk prawosławnych, m.in. tak wielkich i znaczących jak Kościoły grecki i rosyjski, była to płaszczyzna nie do przyjęcia. Ekumenizm, poza głęboką wiarą i mądrością, zawsze potrzebował czasu i cierpliwości. Sądzę, że spotkanie w Fanarze oraz mądra deklaracja przyniosą owoce.

Wizyty symboliczne
Popołudniowy program Benedykta XVI przewidywał wizytę w miejscach, które symbolizują zarówno przeszłość, jak i teraźniejszość Stambułu. Hagia Sofia (Kościół Mądrości Bożej) jest jedną z najpiękniejszych świątyń chrześcijaństwa. Powstała w VI wieku jako katedra patriarsza Konstantynopola i najważniejsza świątynia wschodniego chrześcijaństwa. Po zdobyciu miasta przez Turków została zamieniona na meczet, a od 1935 r. znajduje się tu muzeum państwowe. Na zawsze jednak będzie symbolizować splendor i blask cesarstwa bizantyjskiego.

Stojący w niewielkiej odległości od kościoła Hagia Sofia meczet z sześcioma minaretami miał przyćmić wielkością oraz pięknem świątynię chrześcijańską. To arcydzieło sztuki islamskiej. Powszechnie używana nazwa Błękitny Meczet pochodzi od błękitnej majolikowej ceramiki, która ozdabia ściany świątyni.
Po Hagia Sofia oprowadzali Papieża tureccy eksperci i dyrektor muzeum. Z wyraźnym zaciekawieniem Benedykt XVI obserwował wskazywane przez przewodnika detale architektoniczne. Dłużej zatrzymał się pod gigantyczną kopułą, pod którą znajdują się dobrze zachowane bizantyjskie mozaiki. Był trzecim Biskupem Rzymu, który w ostatnich dziesięcioleciach przebywał w tej świątyni. Wcześniej odwiedzali ją Paweł VI (1965 r.) oraz Jan Paweł II (1979 r.). Bartłomiej XVI jednak nie modlił się w tym miejscu. Biorąc pod uwagę napięcia, jakie ciągle wywołuje status kościoła Hagia Sofia, nie chciał swym zachowaniem rozniecać konfliktu na nowo.

Wchodzącemu do meczetu Papieżowi towarzyszył wielki mufti Stambułu, Mustafa Cagrici. Papież zdjął buty i wszedł do świątyni w białych skarpetach. Najbardziej niezwykłym momentem była chwila, gdy cała grupa podeszła do miejsca nazywanego Mirhab. Jest to nisza w murze świątyni, wskazująca modlącym się kierunek, gdzie leży Mekka. „Tutaj wszyscy zatrzymujemy się na chwilę modlitwy, aby odzyskać pogodę duszy” – powiedział mufti, który modlił się przez chwilę. Papież w tym czasie – jak wyjaśnił o. Federico Lombardi, rzecznik Watykanu – „zwrócił się w myślach do Boga”.

W meczecie Papież otrzymał ceramikę przedstawiającą gołębia z wpisanym imieniem Allaha. Wręczając prezent, mufti powiedział: „To jest imię Allaha, od którego zaczyna się każda nasza modlitwa”. Papież położył rękę na wizerunku i odpowiedział: „Módlmy się o braterstwo całej ludzkości”. Muftiemu podarował mozaikę przedstawiającą cztery gołębie „Ten obraz pragnie być przesłaniem braterstwa jako pamiątka mojej wizyty, której z pewnością nigdy nie zapomnę” – powiedział.

Wizyta u Ormian
Prawie ostatnim punktem niezwykle pracowitego trzeciego dnia papieskiej wizyty w Turcji były odwiedziny w katedrze ormiańskiej pw. Matki Bożej. Ormianie są największą wspólnotą chrześcijańską w Turcji, liczącą ok. 70 tys. osób. Większość z nich mieszka w Stambule. Niegdyś stanowili elitę gospodarczą oraz intelektualną tego miasta. Po straszliwych prześladowaniach w latach I wojny światowej większość z nich wyjechała z Turcji. Benedykt XVI podziękował Bogu za wiarę i chrześcijańskie świadectwo Ormian, „przekazywane z pokolenia na pokolenie, często w prawdziwie tragicznych okolicznościach, jak te, których doświadczył w minionym stuleciu”. Odniósł się w ten sposób pośrednio do wielkiej rzezi Ormian, dokonanej przez Turków w latach 1915–1916.

Stambuł 1.12.2006 Święto małej wspólnoty
Msza św. w stambulskiej katedrze pw. Ducha Świętego była ostatnim punktem papieskiej wizyty w Turcji. Niewielka świątynia nie zdołała pomieścić wszystkich chętnych, którzy pragnęli uczestniczyć w Liturgii. Do Stambułu przyjechało wielu gości z całej Turcji. Papieża przywitała młodzież okrzykami: „Benedetto”. Za moment nie mniej ciepło przywitano patriarchę ekumenicznego Bartłomieja I i patriarchę ormiańskiego Mesroba II, skandując ich imiona. Wokół ołtarza zasiedli także biskupi z Kościołów obrządków wschodnich w swych tradycyjnych, niezwykle efektownych strojach. Byli żywym obrazem bogactwa chrześcijaństwa wielu rytów i obrządków obecnego w Turcji. W homilii Benedykt XVI zwrócił między innymi uwagę na sprawę wolności religii. „Kościół nie chce nikomu nic narzucać. Prosi jedynie o możliwość wolnego działania”.

Bez wielkiego ceremoniału odbyło się pożegnanie Benedykta XVI na międzynarodowym lotnisku im. Attatürka w Stambule. Władze tureckie na lotnisku reprezentował gubernator Stambułu Muammer Güler, który zaprosił Papieża na rozmowę do reprezentacyjnego saloniku. Tym razem Papież był w sutannie z krzyżem na piersiach. Gubernator zaprosił Ojca Świętego do ponownych odwiedzin. Uśmiechając się, Benedykt XVI odpowiedział, że jest już starym człowiekiem i jego życie jest w ręku Boga.

Słowa i gesty
Była to pielgrzymka wielu ważnych słów i znaczących gestów. Pocałunki z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola były nie tylko formalnością. W tutejszej kulturze uścisk i pocałunek są formą wyrażania radości ze spotkania kogoś bliskiego. Tak witają się m.in. znajomi na ulicy. Jest w tym znaku coś znacznie więcej, aniżeli w naszym podaniu ręki. Nie zgadzam się ze sceptycznymi komentarzami, dotyczącymi ogłoszonej wspólnie deklaracji. Twarze prawosławnych biskupów, którzy mieli łzy w oczach, gdy Benedykt XVI wjeżdżał na Fanar, świadczyły, jak przeżywali to spotkanie. Będzie promieniować na całą prawosławną wspólnotę.

Nie brakowało także serdecznych gestów wobec Turków. Benedykt XVI nie tylko wsparł ich prounijne aspiracje. Wielokrotnie podkreślał, że bliska mu jest ich kultura oraz tradycja. W katedrze pw. Ducha Świętego został poświęcony pomnik bł. Jana XXIII, przyjaciela Turków. Stanie on w centrum miasta, przypominając, że religia nie musi dzielić ludzi. Znaczące były też gesty Papieża wobec wyznawców islamu. Niewielu z nich przeczyta tekst papieskich wystąpień, gdzie kilka razy okazywał swój szacunek tej religii. Z pewnością jednak zapamiętają zadumaną twarz Papieża, stojącego w Błękitnym Meczecie, zatopionego w prywatnej ado- racji Boga. Benedykt XVI pokazał, że jest alternatywa wobec postawy wrogości i odrzucenia innego. Świat bardzo czekał na takie świadectwo.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.