Rodzina kontratakuje

Leszek Śliwa

|

GN 28/2006

publikacja 05.07.2006 15:19

Przeciwnicy religii próbują zniszczyć rodzinę. Trzeba się temu przeciwstawić – mówi arcybiskup Walencji Agustín García-Gasco.

Rodzina kontratakuje Marsze w obronie praw rodziny odbywają się w całej Europie, również w Polsce. AGENCJA GAZETA/WOJCIECH OLKUSNIK

W Walencji, trzecim co do wielkości mieście Hiszpanii, od 1 lipca trwają V Światowe Spotkania Rodzin. Uczestniczą w nich rodziny i organizacje społeczne ze wszystkich kontynentów. Wspólnie się modlą, a także dzielą swymi doświadczeniami i przemyśleniami w sprawach przekazywania wiary w rodzinie. Taki jest bowiem temat zarówno samych Spotkań, jak i towarzyszącego im kongresu teologicznego. Benedykt XVI przyjeżdża do Walencji 8 lipca, a następnego dnia – na zakończenie – odprawi Mszę świętą.

Dziedzictwo ludzkości
Wyznaczenie Walencji na miejsce Spotkań było jedną z ostatnich decyzji Jana Pawła II. Ogłosił ją 22 lutego 2005 r. W Hiszpanii wszyscy wiedzą, że ten wybór nie był przypadkowy. Rozumieją, że Spotkania są teraz najbardziej potrzebne właśnie tam. W tym kraju bowiem szczególnie ostro ścierają się dwie wizje społeczeństwa: laicka i chrześcijańska.

Na kilka dni przed rozpoczęciem Spotkań arcybiskup Walencji przygotował list pasterski, szeroko komentowany w hiszpańskich mediach. „Laicyzm, korzystając z pomocy państwa, stara się rozbić rodzinę. Tradycyjne wartości chrześcijańskie zastępuje takimi, które nazywa postępowymi. Pod pozorem ochrony praw mniejszości seksualnych stara się podważyć samą istotę małżeństwa. To wielki błąd. Nie ma zdrowego społeczeństwa bez zdrowej rodziny” – napisał hierarcha. Dramatycznego to- nu nie unika też Benigno Blanco, wiceprzewodniczący Hiszpańskiego Forum Rodziny. – Najważniejsze zabytki nazywamy dziedzictwem ludzkości i otaczamy je opieką. Nadszedł czas, by rodzinę nazwać takim „dziedzictwem ludzkości” – mówi.

Ofensywa socjalistów
W całej Europie środowiska laickie konsekwentnie propagują swoją wizję społeczeństwa i rodziny. We wszystkich krajach zachodnich w ostatnich kilkudziesięciu latach coraz więcej osób odchodziło od tradycyjnych wartości chrześcijańskich. Najpierw owocowało to zwiększeniem liczby rozwodów i przypadków aborcji. Potem zaczęto coraz głośniej mówić o kryzysie małżeństwa. Popularne stały się tzw. wolne związki. Także przyrost naturalny stopniowo spadał.

W Hiszpanii od dwóch lat rządzą bardzo radykalnie nastawieni socjaliści. Postanowili oni wyprzedzić w lewicowych reformach wszystkie kraje. – Hiszpania ma się stać nowoczesnym państwem laickim – zapowiedział premier José Luis Rodríguez Zapatero tuż po objęciu rządów. Socjaliści zaczęli od ustawy nazywającej związki osób tej samej płci małżeństwami. Zezwala ona parom homoseksualistów na adopcję dzieci bez żadnych ograniczeń. W dokumentach uzupełniających ustawę rodziców nie nazywa się „ojcem i matką”, lecz „rodzicem 1 i rodzicem 2”. Wkrótce potem rządzący uprościli procedurę rozwodową. Rozwód można teraz uzyskać w dziesięć dni. Potem przeforsowali nową ustawę oświatową. Ogranicza ona prawa rodziców do wyboru szkoły prowadzonej przez Kościół.

Wojna światów
Podobne reformy wprowadzano już w niektórych krajach europejskich. Odpowiedzią społeczeństw była akceptacja lub obojętność. W Hiszpanii jest inaczej. Protestuje nie tylko Kościół. Jak grzyby po deszczu zaczęły tam powstawać prorodzinne organizacje. Większość z nich zjednoczyła się w Hiszpańskim Forum Rodziny. Okazało się, że cieszą się one ogromnym poparciem społecznym. Forum już kilka razy zorganizowało w Madrycie manifestacje w obronie praw rodziny. Przeciwko zrównaniu praw związków homoseksualnych z małżeństwami protestowało milion ludzi, przeciwko zmianom w oświacie – aż półtora miliona.

Masowe protesty nie dały bezpośrednich rezultatów, ale sprawiły, że rząd nie odważył się jeszcze przedstawić zapowiadanych od dwóch lat projektów ustaw o aborcji „na żądanie” i o legalizacji eutanazji.

Deklaracja z Walencji
– Wystarczy spojrzeć na statystyki, żeby zobaczyć, jak antyrodzinną politykę prowadzi rząd. Zapowiada zniesienie ograniczeń przerywania ciąży w kraju, w którym jest 85 tys. aborcji rocznie! Na potrzeby pomocy rodzinom w Hiszpanii przeznacza się tylko 0,4 proc. Produktu Krajowego Brutto, podczas gdy średnia europejska wynosi 2,5 proc. – wylicza Benigno Blanco. – Coraz mniej kobiet decyduje się na dziecko, bo trudno pogodzić macierzyństwo z pracą zawodową. Tym jednak rząd się nie zajmuje. Jego zmartwieniem jest ochrona praw mniejszości seksualnych – dodaje.

Hiszpańskie organizacje prorodzinne na kilka dni przed V Światowymi Spotkaniami Rodzin ogłosiły dokument zwany Deklaracją z Walencji. Domagają się w nim od rządu konkretnych działań: opieki nad kobietami w ciąży, zmian prawnych pozwalających łączyć pracę zawodową z macierzyństwem, respektowania praw rodziców do swobodnego wyboru szkoły dla swych dzieci.

Nadzieja na przełom
„Przekazywanie wiary w rodzinie” – ten temat Spotkań ustalił jeszcze Jan Paweł II. Kryzys wiary, jaki obserwujemy w państwach Europy Zachodniej, jest bezpośrednio związany z kryzysem rodziny. Madryckie masowe demonstracje w obronie rodziny pozwalają na zachowanie nadziei, że postępujące zeświecczenie europejskich społeczeństw może zostać zahamowane. Może do tego dojść w Hiszpanii. Tamtejszy Kościół i organizacje broniące praw rodziny liczą na to, że wizyta Benedykta XVI w Walencji okaże się przełomem. Zapewne nie spowoduje zmiany polityki socjalistów, ale może uświadomić części ich elektoratu, że walka z rodziną nie może być nazywana postępem i unowocześnianiem społeczeństwa. W liście do uczestników V Światowych Spotkań Rodziny w Walencji papież Benedykt XVI podkreślił, że tylko bezcenny dar rodziny opartej na małżeństwie pozwoli społeczeństwu zachować prawdziwie ludzką twarz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.