Jak uzbierać pierwszy milion

Eliza Michalik, dziennikarka ekonomiczna i polityczna

|

GN 50/2006

publikacja 06.12.2006 14:00

Żeby się wzbogacić, wcale nie trzeba kraść. Nie trzeba też – wbrew pozorom – dużo zarabiać. Trzeba tylko nauczyć się cierpliwości i systematyczności.

Jak uzbierać pierwszy milion rys. Małgorzata Wrona-Morawska

Amerykanin Scott Bauer, były listonosz, swój pierwszy milion dolarów zarobił dzięki funduszom inwestycyjnym. W 2002 r. kupił za 600 tys. dolarów luksusowy apartament na Hawajach. Było go stać na taki wydatek, bo przez 47 lat odkładał w funduszu inwestycyjnym... jednego dolara dziennie. Gdyby trzymał te pieniądze na koncie w banku, przez niemal pół wieku uzbierałby zaledwie 17 tys. dolarów. Fundusz inwestował jego pieniądze, zwiększając wartość oszczędności o 13,7 proc. rocznie, co pozwoliło listonoszowi mnożyć zyski (i mnoży je nadal).

Lokata w skarpecie
Jednak Polska to nie Ameryka. Oszczędzanie i inwestowanie wciąż nie cieszy się nad Wisłą zbyt wielkim szacunkiem. Wprawdzie oszczędności Polaków rosną z roku na rok (ponad 280 mld zł w grudniu 2005 r., to jest o 5 proc więcej niż w roku 2004), jednak nadal 84 proc. z nas twierdzi, że nie ma żadnych oszczędności! Z obawy przed instytucjami finansowymi, którymi straszą politycy, ci, którzy oszczędności mają, najbardziej lubią chować je w skarpecie lub na bankowym koncie, gdzie wcale na siebie nie zarabiają. Tak robi aż 83, 8 proc. Polaków! Zaledwie 3,6 proc. inwestuje odłożone pieniądze w fundusze, a 3,8 proc. – w polisy ubezpieczeniowe. Dla porównania: w fundusze inwestuje 11 proc. Niemców, 14 proc. Włochów i Holendrów oraz 30 proc. Hiszpanów.

Nie oszczędzamy i nie inwestujemy, bo w naszym kraju ciągle pokutują zabójcze dla kieszeni stereotypy. Na przykład ten, że pierwszy milion trzeba ukraść, i ten, że na oszczędzanie i inwestowanie stać tylko bogatych. Z danych NBP wynika, że oszczędzamy chaotycznie i raczej krótkoterminowo. Nie planujemy wydatków w perspektywie 10–20 lat i nie przygotowujemy się do nich, licząc, że jakoś to będzie. Z reguły przejadamy swoje oszczędności dużo szybciej, niż planowaliśmy, a szczytem zapobiegliwości jest dla nas ciągle posiadanie konta w banku i karty kredytowej.

Stare powiedzenie, że „cierpliwością i pracą ludzie się bogacą” jest dziś aktualne bardziej niż kiedykolwiek. Bo żeby zapewnić dzieciom dobry start w dorosłe życie, odłożyć na wakacje życia czy założenie rodzinnej firmy, wystarczy systematycznie, raz w miesiącu, odkładać w funduszu inwestycyjnym 50 zł.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.