Jest 3 października 1226 roku. Znajdujemy się w kościele św. Damiana w Asyżu. Na ustawionym na posadzce łożu leży zmarły zakonnik. To święty Franciszek z Asyżu.
Benito Mercadé y Fábregas
Transitus św. Franciszka
olej na płótnie, 1866
Muzeum Prado, Madryt
Założyciel zakonu franciszkanów zmarł w kaplicy Porcjunkuli, ale – jak czytamy w Złotej Legendzie, popularnym średniowiecznym zbiorze żywotów świętych – „rano w długiej procesji przeniesiono go do kościoła św. Damiana, gdzie znajdowała się święta dziewica Klara, która wraz z innymi mniszkami podeszła do ciała świętego i ucałowała jego ręce z płaczem, szacunkiem i czułością”.
Na obrazie widzimy właśnie tę chwilę. Zmarłego zakonnika całuje w rękę święta Klara (Chiara Offreduccio), założycielka klarysek, zgromadzenia mniszek klauzurowych, drugiego zakonu franciszkańskiego, powstałego z inspiracji Franciszka, ojca duchowego Klary. Z drugiej strony do zmarłego podchodzi biskup, który będzie odprawiać uroczyste nabożeństwo.
Do dziś co roku franciszkanie na całym świecie spotykają się 3 października w swych klasztorach na specjalnym nabożeństwie zwanym Transitus, upamiętniającym przejście ich patrona do nieba.
Obraz przyniósł jego autorowi wielki sukces i sławę. Benito Mercadé y Fábregas (1821–1897) pochodził z niezbyt zamożnej rodziny; w Barcelonie początkowo pracował jako pomocnik szewca i edukację artystyczną rozpoczął dość późno. „Transitus św. Franciszka” namalował podczas pobytu w Paryżu w 1866 roku i wystawił na tamtejszym Salonie, najbardziej prestiżowej wówczas wystawie na świecie. Niespodziewanie obraz zdobył główną nagrodę. Sławny francuski krytyk Charles Blanc porównał go z dziełami wybitnego barokowego malarza hiszpańskiego Francisco de Zurbarána. Mercadé w 1867 roku wystawił swój obraz na hiszpańskiej Narodowej Wystawie Sztuk Pięknych i również otrzymał pierwszą nagrodę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.