Pokolenia niewolników

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk

|

GN 30/2022 Otwarte

publikacja 28.07.2022 00:00

Młody pijany chłopak odpowiada na pytania dziennikarki. Kołysze się, mówi nieskładnie, ale trudno się dziwić, skoro właśnie wyszedł z transmitowanej w internecie imprezy – zawodów w piciu alkoholu. Zapewne nigdy bym tego nie zobaczył, gdyby nie sprawa nagłaśniana coraz szerzej w mediach – organizatorzy nie zapłacili uczestnikom.

Pokolenia niewolników

Kwoty wynagrodzeń podawane w informacjach wywołują zawrót głowy. Uczestnicy zaś to tak zwani influencerzy. Jedynym dorobkiem wielu z nich jest duża liczba obserwujących w mediach społecznościowych. Niektórych nazywa się patocelebrytami, ich celebryckie życie polega bowiem na promowaniu patologii właśnie. Pisaliśmy o tym zjawisku w „Gościu Niedzielnym”, aczkolwiek chciałbym uderzyć na alarm jeszcze raz: z badań wynika, że w Polsce patostreamy (czyli relacjonowanie na żywo zachowań patologicznych) są nieporównywalnie popularniejsze niż w innych krajach. A ich odbiorcami się przede wszystkim nastolatki. Czy to tłumaczy, dlaczego uzależnienia dotykają coraz młodszych ludzi?

Profesor Krzysztof Wojcieszek, członek Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych przy Konferencji Episkopatu Polski, w wywiadzie udzielonym „Gościowi Niedzielnemu” przekonuje, że bardzo wiele w temacie uzależnień zależy od przekazu, jaki młody człowiek otrzymuje od rodziców. Wyniki badań ich opinii na ten temat wyglądają zatrważająco – rośnie przyzwolenie na picie. Spożywaniu „procentów” przez nastolatków w wieku 15–16 lat przeciwstawia się zaledwie połowa rodziców! Trudno się więc dziwić, że – jak stwierdza ekspert – przyczyną jednej czwartej zgonów w Unii Europejskiej osób z grupy wiekowej między 15. a 29. rokiem życia jest alkohol.

Sierpień, który się rozpoczyna i tradycyjnie już dla wielu katolików w Polsce oznacza miesiąc trzeźwości czy abstynencji, wywołuje do tablicy temat uzależnień. Dlatego wspominam o zawodach w piciu oraz innych patologiach promowanych wśród młodzieży. Bo nawet nie o alkohol z tamtych zawodów chodzi, o tzw. robienie dymów czy wymiotowanie przed kamerą, tylko o to, że rosną pokolenia osób uzależnionych – od ewidentnie szkodliwych substancji, jak alkohol, papierosy, narkotyki, ale też od takich, o których szkodliwości głośno się nie mówi, jak napoje energetyzujące czy słodycze. Od oglądania pornografii i od – naprawdę! – grania w gry na smartfonie bądź obsesyjnego przeglądania social mediów.

Rozwój cywilizacji przynoszący coraz to nowe wynalazki ma z założenia służyć dobru każdego człowieka. Ale śmieci – pochodna rozwoju – stanowczo zbyt często i w sposób nieoczekiwany zaczynają być codziennym pokarmem tegoż człowieka. Nie ma mowy, by z takich jednostek, które naiwnie dały się zwabić w pułapki zarabiających na ich naiwności producentów, wyrastały szczęśliwe społeczeństwa. Wydaje się, że współczesna, rzekomo wysokorozwinięta cywilizacja staje się cywilizacją ucieczek człowieka od siebie samego. Bardzo często w świat substancji i czynności uzależniających, czyli po prostu zniewalających. Czy rosną nam kolejne, coraz liczniejsze pokolenia niewolników? •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.