Był prekursorem polskiego żeglarstwa. Jednak – o czym niewielu dziś pamięta – zanim Bałtyk stał się treścią jego życia, pierwszą wielką miłością było Morze Czarne. W lipcu 2022 r. ponownie połączył Polaków i Ukraińców.
▲ Znany był z powiedzenia: „W twardym trudzie żeglarskim hartują się charaktery”. Kapitan Zaruski w otoczeniu załogi na pokładzie harcerskiego szkunera „Zawisza Czarny”.
zbiory NAC
Na trasie Rewa–Mechelinki–Rewa 3 lipca odbyły się regaty żeglarskie im. gen. Mariusza Zaruskiego. Jedenaście lat z rzędu organizowano je w ukraińskim Chersoniu – mieście, które w momencie pisania tego artykułu wciąż okupowane jest przez wojska rosyjskie. Sytuacja ludności cywilnej jest dramatyczna. Rosjanie uniemożliwiają transport towarów pierwszej potrzeby z innych części kraju. Brakuje niemal wszystkiego: lekarstw, środków higienicznych i pielęgnacyjnych dla młodych matek i dzieci oraz żywności o długim terminie ważności.
Z tego powodu Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku oraz Gmina Kosakowo – chcąc oddać hołd tym wszystkim, którzy co roku pamiętali o gen. Zaruskim − postanowili zorganizować regaty w Polsce. Ze strony IPN Gdańsk przez niemal cały czerwiec płynęła pomoc humanitarna dla Ukraińców. Kim był człowiek, który od lat inspiruje do działania mieszkańców Gdyni, Gdańska, Chersonia czy Odessy?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.