Nie tylko Tybet cierpi

Jacek Dziedzina

|

GN 14/2008

publikacja 10.04.2008 00:20

CHINY. Parlament Europejski postanowił zająć się Chinami. Europosłowie prześcigali się w potępianiu władz za krwawe rozprawianie się z Tybetańczykami.

Nie tylko Tybet cierpi Ogień olimpijski zapalono już w Grecji. Z Olimpii wyruszył fot. Agencja Gazeta/AP/Petros Giannakouris

„Każdy polityk świadomy swojej odpowiedzialności powinien zadać sobie pytanie, czy powinien uczestniczyć w ceremonii otwarcia igrzysk, jeśli władze Chin nie będą dążyły do dialogu z Tybetańczykami” – powiedział Hans-Gert Pöttering, przewodniczący PE.

I dobrze, że o Tybecie i o Chinach jest głośno. Sam nie wiem, gdzie schować głowę 8 sierpnia. Każdy człowiek Zachodu powinien wstydzić się za naszą „lepszą” cywilizację, że dopuściła do organizacji igrzysk w Chinach. Tylko że ja nie wstydzę się wyłącznie z powodu Tybetu. To przecież zaledwie wierzchołek góry zbrodni, które od lat konsekwentnie popełnia komunistyczny reżim.

Miliony więźniów w obozach pracy, miliony mordowanych noworodków i dzieci przed urodzeniem, tysiące egzekucji rocznie w celu pobrania narządów na przeszczepy… Zachodni przywódcy chętnie oburzają się, gdy do więzienia trafi a opozycjonista. A przecież ponad 90 proc. wszystkich zbrodni systemu dotyczy zwykłych obywateli, których tragiczny los jakoś nie wzbudził oburzenia w zachodnich decydentach.

Poseł Geremek mówi o milczeniu, które jest przestępstwem tylko w kontekście tragedii Tybetu. A jak nazwać
milczenie o całej reszcie?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.