Przestańmy się oszukiwać

Wojciech Roszkowski, historyk, publicysta

|

11.08.2010 21:41 GN 32/2010

publikacja 11.08.2010 21:41

Nie można żądać więcej, niż się daje.

Wojciech Roszkowski Wojciech Roszkowski

Współczesna polityka, nie tylko zresztą polska, karmi się wieloma mitami podsycanymi przez media. Mity te uderzają w zdrowy rozsądek i podmywają poczucie rzeczywistości z różnych stron. Jednym z nich są prawa człowieka. Choć trudno zaprzeczyć, że pod koniec XX wieku dokonano w tej dziedzinie sporego postępu w wielu krajach – a upadek systemu komunistycznego w Polsce był tego ważną dla nas zdobyczą – to na tej fali rozwinęła się ideologia „prawa wszystkich do wszystkiego”, połączona z ignorowaniem obowiązków i powinności moralnych.

Coraz częściej słyszymy o czyichś prawach, a coraz rzadziej o obowiązkach. Powstała sytuacja trwałej nierównowagi między zobowiązaniami obywateli a ich oczekiwaniami wobec państwa i innych obywateli. Można by rzec, że w praktykę wprowadzana jest marksistowska utopia „od każdego wedle możliwości, każdemu wedle potrzeb”.

Słabość natury ludzkiej powoduje, że każdy z nas łatwo minimalizuje swoje możliwości, a maksymalizuje swe potrzeby. Rezultatem jest wspomniana nierównowaga. Znajduje ona materialny wyraz w dość powszechnym występowaniu deficytów budżetowych. W realizowaniu swych potrzeb wbrew swoim możliwościom granicę bezpieczeństwa przekroczyli już obywatele Grecji, a blisko tej granicy są Hiszpanie, Włosi, Portugalczycy czy Francuzi. Szybko zbliżają się do tej granicy także Polacy. Wszyscy narzekają na wysokie podatki, ale nie pozwolą ruszyć swoich przywilejów pracowniczych czy emerytalnych.

Mało kto chce przyznać, że systemy polityki społecznej są w Europie rozbudowane ponad stan, zaś próby ich reformy wywołują masowe protesty i odruchy wściekłości. Coraz starsza, coraz mniej konkurencyjna i coraz bardziej zagrożona konfliktami etnicznymi Europa nie potrafi wyjść z zaklętego kręgu wspomnianej marksistowskiej utopii, choć jej przezwyciężenie wydaje się obecnie podstawowym warunkiem przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego.

Diagnoza sytuacji jest dość prosta: nie można żądać więcej, niż się daje. Zamiast stale powtarzać sobie, że „zasługujemy na więcej”, trzeba sobie w końcu powiedzieć, że zasługujemy na to, co z siebie dajemy. Z wyjątkiem osób chorych i dotkniętych siłą wyższą.

Istnieje także mit drugi – mit „populizmu”. Jego rzecznicy twierdzą, że rolą państwa nie jest w ogóle interwencja w podział dochodu, a wszelkie pomysły polityki społecznej państwa to socjalizm lub populizm. Rzeczywiście, państwo nie powinno mieszać się w sprawy, z którymi obywatele potrafią sobie poradzić.

Istnieją jednak sytuacje, w których wspomniana interwencja państwa jest konieczna, po to, by umacniać bezpieczeństwo wspólnoty oraz jej poczucie sprawiedliwości. Mit bezwzględnego ograniczania roli państwa oraz „populizmu” wynika z pomieszania interwencji skutecznej, bo wywołującej pozytywne efekty społeczne lub ekonomiczne, z interwencją nieskuteczną, bo utrwalającą marnotrawstwo wspólnych środków oraz niepożądane postawy społeczne.

Niezbędna w Polsce reforma finansów publicznych musi przezwyciężać oba te mity. Na dłuższą metę państwo nie może wydawać więcej, niż otrzymuje, a wydatki na cele społeczne muszą być skuteczne i sprawiedliwe. Dobrze ulokowane środki publiczne mogą pobudzić aktywność gospodarczą obywateli oraz wyrównać przypadkowe różnice szans, źle zaś ulokowane – pogłębiają chaos, marnotrawstwo, pasożytowanie jednych obywateli na drugich oraz społeczne frustracje.

Skuteczna reforma finansów publicznych wymagać będzie od każdego z nas stanięcia w prawdzie. Każdy musi sobie szczerze powiedzieć, czy nie oczekuje od wspólnoty więcej, niż jej z siebie daje. Dotyczy to przeciętnego obywatela, ale także, a może w pierwszej kolejności, elit rządzących krajem.

Czasu jest jednak niewiele, jeśli nie chcemy za parę lat obudzić się w sytuacji Grecji. Czy jesteśmy w stanie poważnie podejść to tej kwestii, skoro uwaga opinii publicznej zajmowana jest coraz częściej kolejnymi wyczynami posła Palikota? To pytanie o odpowiedzialność rządzących w Polsce.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.