Złota Wolność Europejska

Wojciech Roszkowski, historyk, publicysta, poseł do Parlamentu Europejskiego

|

GN 49/2007

publikacja 10.12.2007 14:38

Nie dajmy się zwariować! KPP jest zbędna i szkodliwa.

Złota Wolność Europejska

Zminionych, na szczęście, czasów komunizmu pamiętam świetne określenie marksizmu. Miał on zawierać wiele elementów dobrych i wiele nowych. Problem z marksizmem polegał jednak na tym, że rzeczy w nim dobre nie były nowe, a rzeczy nowe nie były dobre. Czyniło to z marksizmu doktrynę zbędną i szkodliwą. Określenie to pasuje do Karty Praw Podstawowych, nad którą tak rozczulają się dziś piewcy doktryn zbędnych i szkodliwych. „Jakże to?” – zakrzyknie ktoś. Kto jest przeciw KPP, jest przeciw Prawom Podstawowym! A kto jest im przeciwny, z pewnością jest gotów je gwałcić, jeśli już tego nie uczynił. Nie dajmy się zwariować. KPP jest zbędna i szkodliwa.

Dobre, nie nowe
27 krajów członkowskich UE to państwa prawa, których konstytucje gwarantują szeroki wachlarz praw obywatelskich. Bez tego nie mogłyby do Unii przystąpić. Każde z tych państw jest sygnatariuszem Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ z 1948 r.oraz wcześniej czy później ratyfikowało Europejską Konwencję Praw Człowieka z 1950 r.,rozszerzaną zresztą wielokrotnie. Zobowiązania te obejmują m.in. gwarancje: prawa do życia, zakazu tortur, zakazu niewolnictwa i pracy przymusowej, prawa do wolności i bezpieczeństwa, prawa do rzetelnego procesu, zakazu karania bez ustawy, poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, wolności myśli, sumienia i wyznania, wolności zrzeszania się i stowarzyszania, prawa do zawarcia związku małżeńskiego, prawa do skutecznego środka odwoławczego, zakazu dyskryminacji przy korzystaniu z tych praw i wolności, ochrona własności prywatnej, prawa do wolnych wyborów, zakazu pozbawiania wolności za długi, prawa swobodnego poruszania się, zakazu wydalania własnych obywateli, zakazu ponownego sądzenia lub karania i równości małżonków w sferze cywilnoprawnej. Wszystkie te prawa i wolności są także z grubsza powtórzone w KPP. To jest to dobre, co nie jest w niej nowe.

Nowe, niedobre
A co jest w niej nowe? Niewiele, ale wystarczy, by uznać to za niedobre. A nawet bardzo niedobre. Przez mętny, ideologiczny, a nie prawniczy język KPP prowadzi Europę na manowce. Ironizowałem już w tym miejscu z powodu zapisu o równości mężczyzn i kobiet „we wszystkich dziedzinach” (art. 23), a więc zapewne także w rodzeniu dzieci. Tłumaczeniem nieznanego przez nieznane jest zapis z art. 24.: „Dzieci mają prawo do ochrony i opieki, jaka jest konieczna dla ich dobra. Mogą swobodnie wyrażać swoje poglądy. Poglądy te są brane pod uwagę w sprawach, które ich dotyczą, stosownie do ich wieku i stopnia dojrzałości”.

Największym absurdem KPP jest jednak art. 21.: „Zakazana jest wszelka dyskryminacja ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub światopogląd, opinie polityczne lub wszelkie inne (...) lub orientację seksualną”. Oznacza on całkowity zakaz dyskryminacji za jakiekolwiek poglądy. Całkowity. Absolutny.

Czego i kogo nie wolno więc dyskryminować? Cyklistów? Proszę bardzo. Albinosów? W porządku, niech sobie będą albinosami. Otyłych? Trudno powiedzieć, czy to realna groźba, ale w windzie zdolnej udźwignąć 400 kg lub pięć osób zmieścić się ich może trzech, a dwóch będzie dyskryminowanych. Samobójców? Gorsza sprawa. Ich ratowanie może się odtąd kończyć oskarżeniem o dyskryminację. A co z parami homoseksualnymi, które chcą mieć dzieci? W przypadku pary kobiet pewne braki można nadrobić przez zdradę, czyli kontakt z drugą płcią, ale w parze męskiej potomstwa zrodzić się nie da. Dyskryminacja oczywista. A co z prawami pedofilów? Czy można ich jeszcze dyskryminować, czy już nie? Sodomici kryją się jeszcze przed dyskryminacją, ale na mocy KPP mogą ujawnić swe krzywdy. A co z prawem do prowadzenia przedsiębiorstw eutanazyjnych? Szef szwajcarskiej mordowni „Dignitas” już domaga się prawa do prowadzenia takiej działalności w Niemczech. Jeśli Niemcy odmówią, będą oczywiście dyskryminantami. A co zrobić z tymi, którzy dyskryminują innych? Przecież wyrażają oni chronione w KPP „wszelkie inne opinie”! Czyżby więc nie należało ich chronić?!

Gdzie się podział rozsądek?
W ogóle czyż ludzie nie mają prawa do marzeń, do szczęścia? I kto winien, że nie można tych marzeń zrealizować? Ktoś musi uwolnić ludzkość od tej paskudnej sytuacji, w której, jak tylko komuś się wyda, że osiągnął szczęście, zaraz przychodzi przesyt i nuda. W tym wszystkim widać jakąś jedną wielką „wszelką dyskryminację”. Jeśli Europejczykom należy się KPP, to należy się im wolność od zdrowego rozsądku.

O co więc chodzi z KPP? Po co Europejczykom mnożenie kolejnych, coraz bardziej niejasno sformułowanych praw? Po to, by w ich mętnej wodzie Europejski Trybunał Sprawiedliwości mógł wydawać coraz bardziej bulwersujące wyroki, wymuszające najbardziej idiotyczne w płaszczyźnie moralnej i niszczące społeczeństwo rozwiązania prawne. Obawy te potwierdził wyraźnie Sławomir Sierakowski, wyrażając żal, że Karta nie wymusi na Polsce wprowadzenia „nowoczesnego prawa w kwestiach obyczajowych”. Nic dodać, nic ująć. Przyjęcie niedyskryminacji „wszelkich opinii” to apogeum Złotej Wolności Europejskiej. Wiemy, jak to się skończyło w Polsce. Teraz widać początek końca cywilizacji europejskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.