W blasku wartości

Władysław Bartoszewski, historyk, były minister spraw zagranicznych

|

GN 48/2006

publikacja 29.11.2006 01:13

Wolność zobowiązuje do dokonywania rozsądnego wyboru.

Władysław Bartoszewski Władysław Bartoszewski

Uczestniczyłem we wspaniałej imprezie – Areopagu Gdańskim. Tematem tegorocznego spotkania były problemy „Rodziny i Ojczyzny”, W Święto Niepodległości rzesze młodych ludzi przysłuchiwały się debacie na temat: czy minął czas polskich patriotów? – otwartej przesłaniem Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, wskazującym na dom rodzinny jako miejsce, gdzie rodzi się poszanowanie wartości historii narodowej. Abp Józef Życiński odwołując się do roli i znaczenia autorytetu w naszym życiu, zwrócił słusznie uwagę, że „autorytet mierzy się w skali lat”. Jest on czymś więcej niż „meteoryt, który zabłyśnie na kilka chwil”.

Komu opłaca się być przyzwoitym?
Po wielu ważnych wypowiedziach uczestników Areopagu przypadła mi rola trudna, gdyż organizatorzy powierzyli mi otwartą dyskusję na specjalnym spotkaniu z młodzieżą pod nieco prowokacyjnie sformułowanym tytułem: „Komu opłaca się dziś przyzwoitość?”. Wielu młodych słuchaczy oczekiwało od dawnego wykładowcy uniwersyteckiego, byłego ministra spraw zagranicznych i senatora, jasnej odpowiedzi na to pytanie. Usiłowałem dać ją z głowy i z serca, odwołując się do własnych doświadczeń i obserwacji życiowych.

Zwróciłem przede wszystkim uwagę na rozbieżność sensu i znaczenia terminów „opłaca się” i „warto”. Trudno powiedzieć, czy miłość do własnych rodziców, rodzeństwa, współmałżonków czy dzieci, czy miłość bliźniego i w ogóle zachowywanie przykazań Bożych się „opłacają”. Są jednak niewątpliwą wartością. Wartością trwałą i w gruncie rzeczy przez każdego z nas pożądaną. Chcemy przecież, aby w życiu nas szanowano, aby doceniano nasze wysiłki i zasługi – w domu, w szkole, na uczelni i w pracy zawodowej. Miło nam, gdy cieszymy się zaufaniem otoczenia, gdy mówi się o nas jako o ludziach przyzwoitych – w sąsiedztwie i wśród znajomych.

Mamy wolność wyboru dróg postępowania, ale nie zawsze zastanawiamy się nad logiczną konsekwencją tego stanu rzeczy: wolność zobowiązuje do dokonywania rozsądnego wyboru, do gotowości przyjęcia cząstki odpowiedzialności za dobro wspólne. To jest nie zawsze łatwe, ale słuszne, ambitne i godne. Mamy prawo do lepszego życia dla wszystkich, ale musimy to sami współosiągać. Zrobiliśmy w III Rzeczpospolitej bardzo dużo, lecz to nie zwalnia nas od dalszego działania.

Rozsądnie wybierać
Przyznać muszę, że bardzo zbudowało mnie serdeczne przyjmowanie moich słów. Zdawano się dostrzegać, że mówię bez upiększeń to, co myślę, a może także i tę prostą prawdę, którą bardzo chciałem słuchaczom przekazać, że źródłem wszelkiej satysfakcji w życiu może być, iż się robi to, co się myśli i lubi – nie mniej i nie więcej.

Tegoroczny Areopag Gdański wypadł przypadkowo w czasie wyborów samorządowych, których przebieg był na szczęście w całym kraju spokojny i rozsądny. Przed rokiem wyrażałem na łamach „Gościa Niedzielnego” pogląd, iż „nie jest prawdą, że wszyscy politycy są nieuczciwi. Jest prawdą, że ludzie wybierają nieuczciwych polityków jako swoich reprezentantów, takich, którzy mają wyroki sądowe za czyny kryminalne, takich, którzy wykazali się awanturnictwem, chuligaństwem. A potem się dziwią, że tworzą się układy kryminalne. Poprzednia kadencja przyniosła takie przykłady.

Jestem ciekaw, czy ludzie wybraliby tak lekkomyślnie kogoś, komu powierzyliby opiekę nad swoim mieszkaniem, wyjeżdżając np. za granicę. Wtedy poczucie rozsądku zwycięży. Natomiast przy wyborach władz jest nieraz postawa obojętna, jakaś znieczulica. Nie powinniśmy odsądzać od czci i wiary tych, którzy się polityką zajmują. Powinniśmy jednak starać się, i ze zdrowego rozsądku, i z pobudek moralnych, delegować ludzi uczciwych. Jeśli nam jest obojętne, kto decyduje o naszych sprawach, to nie dziwmy się, że wyniki ich działań nas nie zadowalają”.

Miło było mi doznawać satysfakcji z obecności na mym spotkaniu z młodzieżą arcybiskupa metropolity Gdańska, a także powołanego na nową kadencję prezydenta miasta i wielu działaczy komunalnych z Trójmiasta. Nie wątpię, że miało to wymowne znaczenie dla obecnych tam tysiąca kilkuset młodych osób. Byliśmy razem jako ludzie różnych pokoleń i obywatele naszego kraju, złączeni wspólną troską o godną teraźniejszość i dobrą przyszłość.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.