Roku Pańskiego 2005

Marcin Przeciszowski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej

|

GN 02/2006

publikacja 11.01.2006 10:40

Miniony rok w Kościele był rokiem szczególnym: czasem cierpienia i próby, ale też widomym czasem łaski oraz nadziei

Roku Pańskiego 2005

Pierwsze miesiące roku to czas przejmującej drogi do domu Ojca Jana Pawła II. Papież, nie mogąc już mówić, całą swą postacią kreślił ostatnią niepisaną encyklikę. Jest ona najpełniejszym streszczeniem dotychczasowej nauki Jana Pawła II. Nauki o sensie cierpienia i bezwzględnej wartości osoby ludzkiej – wreszcie nauki o Bożym miłosierdziu, streszczającej się w słowach: „Jezu, ufam Tobie!”. Jego śmierć i towarzyszące jej niemal nazajutrz okrzyki: „Santo subito” pokazały, jak bardzo dzisiejszy – choć mocno zlaicyzowany – świat spragniony jest ducha, świętości i autentycznych autorytetów. Były to jedne z tych rzadkich chwil, w których dostrzegaliśmy niemal fizyczne działanie Ducha Świętego.

Pokolenie Jana Pawła II
Widzieliśmy nie tylko wielkie masy ludzi zatopione w modlitewnej refleksji, ale i głębię w przeżywaniu śmierci w sposób prawdziwie religijny: w duchu Zmartwychwstania. Dotyczyło to także ludzi dalekich od Kościoła, a przede wszystkim świata mediów, które stworzyły wspólnotę w wymiarze globalnym. W Polsce czas ten był porównywalny do pierwszej wizyty Jana Pawła II w 1979 r. – choć tym razem była to pielgrzymka duchowa. Na scenie publicznej pojawił się zupełnie nowy aktor w postaci zjawiska nazywanego „pokoleniem JP 2”. Teraz przed nami pytanie: Czy pokolenie to przyniesie ze sobą tę wiosnę Kościoła, o której w proroczy sposób mówił Jan Paweł II? Jak pomóc młodym, aby ich duchowy entuzjazm nie wygasł, lecz stał się twórczym fermentem w łonie naszego Kościoła?

Kilka miesięcy później, 16 sierpnia, kolejne misterium śmierci. Znienacka zostaje zasztyletowany brat Roger Schutz, założyciel wspólnoty z Taizé, apostoł jedności, jeden z największych duchowych autorytetów współczesności. Śmierć ta pozostanie chyba na zawsze tajemnicą i wielkim wezwaniem do odbudowy tej jedności Kościoła Chrystusowego, która – na drodze niełatwej historii – została złamana przez ludzki grzech.

Pontyfikat głębi
19 kwietnia wybór następcy Jana Pawła II w osobie kard. Josepha Ratzingera. Pytanie, które zadawali sobie wszyscy: Czy będzie to pontyfikat kontynuacji, czy zwiastun nowego nurtu w Kościele? Pierwsze miesiące posługi Benedykta XVI wskazują, że będzie to pontyfikat twórczej kontynuacji dziedzictwa Jana Pawła II, ugruntowania i pogłębienia tego, co pozostawił po sobie Papież przełomu tysiącleci.

Rządy Benedykta XVI cechować będzie jasny i wyrazisty wykład wiary i sięganie bezpośrednio do korzeni chrześcijaństwa. Zarówno świat, jak i współczesny Kościół takiego języka bardzo potrzebują. Potwierdzeniem tego były sierpniowe Światowe Dni Młodzieży w Kolonii, gdzie Benedykt XVI przyjmowany był z niezwykłym entuzjazmem, jak również wzrastająca z miesiąca na miesiąc liczba uczestników papieskich audiencji na Placu św. Piotra.

Jesienią Kościół powszechny przeżywał Synod Biskupów nt. Eucharystii, co było centralnym wydarzeniem Roku Eucharystii. Synod podkreślił aktualność reformy liturgicznej wprowadzonej przez Sobór Watykański II i zachęcił do jej dalszego pogłębienia. Tak, by Eucharystia była nie tylko centralnym elementem liturgii Kościoła, lecz by jej duchowość prześwietlała wszelkie dziedziny życia: w rodzinie, społeczności zawodowej, życiu publicznym itp.

Rok pojednania i dialogu
W Kościele w Polsce rok 2005 przeżyliśmy pod znakiem pojednania. Najpierw aktu pojednania polsko–ukraińskiego, ogłoszonego w czerwcu podczas Kongresu Eucharystycznego w Warszawie, a później wspólnego listu biskupów z Polski i Niemiec, z okazji 40. rocznicy słynnego orędzia: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.

Znakiem pojednania był też wrześniowy VI Zjazd Gnieźnieński „Europa dialogu”. Byliśmy tam świadkami pierwszej w Polsce modlitwy wzajemnej chrześcijan, żydów i muzułmanów w intencji Europy. Była ona pełnym dramaturgii apelem o współpracę tych wszystkich środowisk na kontynencie, którym drogie są trwałe, fundamentalne wartości, niezależnie od dzielących nas różnic. Inaczej Europa, pozbawiona fundamentu wartości, rozmyje swoją tożsamość, co zresztą pokazała wcześniejsza debata nad traktatem konstytucyjnym.

Odpowiedzialność świeckich
Wreszcie na koniec roku papież Benedykt XVI przyjmuje polskich biskupów z wizytą „ad limina” i wygłasza do nich programowe przemówienia dla Kościoła w Polsce. Docenia działalność naszego Kościoła, porusza też przy tym bardzo wiele nowych wątków. Wśród nich jakże mocno brzmią słowa wzywające katolików świeckich do zdynamizowania ich działalności apostolskiej oraz do uświęcania płaszczyzny życia publicznego, sfery politycznej nie wyłączając. Wezwanie jakże aktualne w momencie, kiedy władzę w Polsce przejmują środowiska prawicy, wyraźnie odwołujące się do swego chrześcijańskiego i solidarnościowego rodowodu. Obyśmy papieskie słowa przyjęli z należytą powagą i nie zatracili tej kolejnej historycznej szansy, jaką daje nam Opatrzność!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.