Nie boję się prawdy

W Polsce - oświadczenie Andrzej Grajewski

|

GN 51/2006

publikacja 18.12.2006 14:01

„Życie Warszawy”, powołując się na informatorów z Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, napisało, że w latach 90. miałem być tajnym współpracownikiem Wojskowych Służb Informacyjnych.

Andrzej Grajewski Andrzej Grajewski

Współpracę miałem podjąć dobrowolnie i polegać ona miała na pisaniu analiz z dziedziny służb specjalnych, a także typowaniu agentów do werbunku. W tym charakterze miałem rzekomo także wskazywać osoby z redakcji „Życia Warszawy”.

Polemika z plotkami i pomówieniami jest rzeczą trudną. Tym trudniejszą, że ich źródłem ma być tajny dokument. W tym momencie mogę więc tylko powiedzieć, że nie byłem agentem WSI. Gdy zostałem zgłoszony do Kolegium IPN, podpisałem wymagane prawem oświadczenie, które wielokrotnie było sprawdzane. Moja przeszłość była także prześwietlana w trakcie procedury otrzymywania klauzuli dostępu do informacji tajnych.

W 1999 r., przed wyborem przez Sejm na członka Kolegium IPN, odbyłem rozmowę z min. Januszem Pałubickim, koordynatorem ds. służb specjalnych w rządzie Jerzego Buzka. Natomiast w 2003 r. otrzymałem w IPN status osoby pokrzywdzonej oraz uzyskałem dostęp do materiałów, które gromadziły na mnie organy bezpieczeństwa PRL w związku z działalnością w podziemnych strukturach „Solidarności”.

Jako szef Kolegium IPN wraz z osobami, które tworzyły to gremium, doprowadziłem do wyboru dwóch prezesów Instytutu, a także wielokrotnie wnioskowałem o intensyfikację procesu przekazywania wszystkich materiałów z zasobów WSI do Instytutu. Spotkania z oficerami WSI, podobnie jak wszystkich pozostałych członków Kolegium w trakcie posiedzeń tego gremium, są dobrze udokumentowane. Jestem przekonany, że obaj prezesi IPN, a także pozostali członkowie Kolegium mogą potwierdzić, jaką odgrywałem rolę w procesie dyscyplinowania WSI w tej sprawie.

Absurdalne i kłamliwe są zarzuty, jakobym kogokolwiek miał typować na potencjalnego kandydata do werbunku przez służby specjalne. W oczywisty sposób nie mogłem tego robić także w odniesieniu do redakcji „Życia Warszawy”, z którą nigdy nie miałem nic wspólnego. Nieprawdą jest także, abym kiedykolwiek aspirował do funkcji szefa Agencji Wywiadu. Publikacja „Życia Warszawy” nie jest prawdziwa i spokojnie oczekuję publikacji raportu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.