Nauka wspólnego języka

Andrzej Grajewski

|

GN 13/2008

publikacja 31.03.2008 13:26

Historia Europy to ciąg wojen, grabieży, dziedziczonej przez pokolenia nienawiści. Zmienić to próbowali twórcy idei zjednoczonej Europy. Właśnie mija 50 lat od powstania Parlamentu Europejskiego.

Nauka wspólnego języka Sługa Boży Robert Schuman (1896-1963), pierwszy przewodniczący Parlamentu Europejskiego

Strasburg, 19 marca 1958 roku. Po raz pierwszy zbiera się Europejskie Zgromadzenie Parla-mentarne. Pierwszym przewodniczącym Zgromadzenia został Robert Schuman, polityk i człowiek wielkiej wiary. Funkcję pełnił do marca 1960 r. A potem, do śmierci w 1963 r., był honorowym przewodniczącym Zgromadzenia. Od 2004 r. trwa jego proces beatyfikacyjny. Z pewnością Schuman byłby niezmiernie zdziwiony, gdyby dowiedział się, że jego następcy nie życzyli sobie wpisania dziedzictwa chrześcijańskiego do preambuły podstawowych aktów prawnych organizacji, którą współtworzył.

Małymi krokami
Trzeba było niezwykłej odwagi intelektualnej Schumana i grupy innych polityków, aby narodom, które świeżo jeszcze pamiętały wojnę, zaproponować tworzenie wspólnej Europy. Promotorami tej idei byli m.in. Francuzi: prezydent Charles de Gaulle i ekonomista Jean Monnet, kanclerz RFN Konrad Adenauer, premier Włoch Alcide De Gasperi, premier Belgii Paul Henry Spaak, brytyjski przywódca Winston Churchill. To oni doprowadzili w 1949 r. do powołania Rady Europy z siedzibą w Strasburgu, pierwszej instytucji promującej ochronę praw człowieka, jako fundamentu przyszłej zjednoczonej Europy.

Już jako minister spraw zagranicznych Francji, Schuman przedstawił propozycję Jeana Monneta podjęcia małych, ale praktycznych kroków gospodarczych. W głośnej deklaracji z 9 maja 1950 r. zwracał uwagę, że „umieszczenie produkcji węgla i stali pod wspólnym zarządzaniem zapewni natychmiastowe powstanie wspólnych fundamentów rozwoju gospodarczego, pierwszego etapu Federacji Europejskiej”.

W 1951 roku, niespełna rok po tym wystąpieniu, Niemcy, Francja, Włochy i kraje Beneluksu (Belgia, Holandia i Luksemburg) powołały do życia Europejską Wspólnotę Węgla i Stali (EWWiS). Przedsięwzięcie miało charakter gospodarczy, ale jego zasadniczy cel był polityczny. Chodziło o to, aby żaden z tych krajów nie mógł samodzielnie, poza kontrolą innych, rozwijać swojego przemysłu zbrojeniowego.

W strukturach zarządzających EWWiS umieszczono także polityczne przedstawicielstwo, nazwane Zgromadzeniem. Tworzyło je 78 posłów, oddelegowanych przez sześć krajowych parlamentów. To oni stanowili zalążek przyszłego parlamentu europejskiego. Nie mieli zbyt wielu kompetencji, ale jedną istotną – powoływali Wysoką Władzę Wspólnoty Węgla i Stali, na której czele stanął Jean Monnet.

Zausznicy Watykanu
Schuman i inni zwolennicy integracji europejskiej byli w bliskich kontaktach z Watykanem. Cenił ich także Pius XII, gorący orędownik tworzenia ponadnarodowych organizmów. Papież był przekonany, że wspólne instytucje europejskie, stępią ostrze nacjonalizmu i oddalą widmo wojny. W głośnym przemówieniu, skierowanym w listopadzie 1948 r. do przedstawicieli Europejskiej Unii Federalistów, Pius XII apelował o szybkie działania na rzecz integracji europejskiej, „jeśli chcemy, by służyła ona skutecznie sprawie wolności i zgody w Europie, sprawie pokoju gospodarczego i polityce międzynarodowej”.

Zdecydowanym przeciwnikiem integracji europejskiej była wówczas lewica, a także skrajna narodowa prawica. Schumanowi wielokrotnie zarzucano, że promując powołanie Wspólnoty Węgla i Stali, nie dba o francuskie interesy narodowe, lecz realizuje politykę Piusa XII. Nazywano go także zausznikiem Watykanu. Prezydent Francji w latach 1947–1954, socjalista i mason Vincent Auriol, głosił nawet tezę, że „to Kościół uknuł trójcę Schuman–Adenauer–De Gasperi, aby podporządkować naszą politykę zagraniczną klerykalnemu sojuszowi”.

Z dzisiejszej perspektywy może się to wydawać niewiarygodne, ale udział dyplomacji Stolicy Apostolskiej w doprowadzeniu do powstania pierwszych instytucji europejskich był tak istotny, że jej przeciwnicy mówili nawet o „Europie Watykańskiej”. Pius XII był także później gorącym zwolennikiem traktatów rzymskich, które uważał za „postęp w realizacji idei europejskiej”.

Raport Spaaka
Kamieniem milowym w dziele europejskiej integracji było powołanie specjalnej grupy polityków i ekspertów pod przewodnictwem belgijskiego polityka Paula Spaaka. Miała ona przygotować plan dalszych działań integracyjnych. Przygotowany przez nich dokument, nazwany raportem Spaaka, zalecał dalszą integrację gospodarczą oraz pierwsze działania na rzecz ujednolicenia prawa. Postulował także powołanie wspólnej reprezentacji parlamentarnej wszystkich krajów biorących udział w tym niezwykłym europejskim przedsięwzięciu.

Raport Spaaka stał się podstawą przyjęcia dwóch dokumentów: traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EWG) oraz traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom). Oba miały fundamentalne znaczenie dla integracji europejskiej i dzisiaj są znane pod wspólną nazwą traktatów rzymskich. Podpisano je 25 marca 1957 r. w Rzymie na Kapitolu, miejscu symbolicznym dla zachodniej cywilizacji. Zaczęły obowiązywać od stycznia 1958 r. Głównym celem Euroatomu było wspólne pokojowe wykorzystanie energii jądrowej, rozwój badań oraz ustalenie jednolitych norm ochrony radiologicznej. W strukturze Euratomu istniało także Zgromadzenie Parlamentarne, które miało kontrolować funkcjonowanie tej organizacji.

Integracja polityczna
Wszystkie te działania nakierunkowanie były początkowo wyłącznie na integrację gospodarczą Europy Zachodniej. Od początku jednak istniała także potrzeba bliskiej współpracy politycznej. Dlatego na kolejnym etapie integracji postanowiono połączyć w jedno trzy reprezentacje parlamentarne, działające w ramach EWG, EWWiS oraz Euroatomu. W ten sposób powstało Europejskie Zgromadzenie Parlamentarne, które miało prawo do konsultowania tworzonych w EWG aktów prawnych. Posłów do Zgromadzenia wybierały nadal parlamenty krajowe. Gdy EWG poszerzała się, kolejna grupa parlamentarzystów trafiała do Strasburga, który od początku był siedzibą Zgromadzenia. Do 1979 r. posłów do Strasburga wybierały parlamenty krajowe. Zmieniło się to dopiero w 1979 r., kiedy to po raz pierwszy obywatele EWG wybrali skład parlamentu. W tym samym czasie poszerzyły się także znacząco jego kompetencje, m.in. przy uchwalaniu budżetu EWG oraz w zakresie zawierania umów międzynarodowych.

Dopiero w 1986 r., gdy wszedł w życie Jednolity Akt Europejski, formalnie zatwierdzona została nazwa Parlament Europejski, która zastąpiła wcześniejszą – Europejskie Zgromadzenie Parlamentarne. Kolejne traktaty – z Maastricht, amsterdamski oraz lizboński – przyniosły wzrost roli i uprawnień Parlamentu. Rozszerzone zostały jego możliwości oddziaływania na kolejne dziedziny gospodarcze i polityczne. Dokonała się tam również znacząca ewolucja ideowa. Ważną rolę odgrywają w Parlamencie ugrupowania laickie, niechętne, a nawet wrogie chrześcijaństwu. Silne są środowiska proaborcyjne oraz promujące mniejszości seksualne. Wśród eurodeputowanych nie brakuje zwolenników eutanazji. Oczywiście jest także niemały obóz zdeklarowanych obrońców wartości chrześcijańskich. Z pewnością więc w najbliższych latach Parlament Europejski będzie miejscem ważnej debaty o przyszłości naszego kontynentu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.