Słyszę krzyk o pomoc

Prof. dr hab. Katarzyna Popiołek, psycholog

|

GN 09/2007

publikacja 05.03.2007 15:56

– W wypowiedziach pana Janusza Świtaja głośniej niż prośbę o skrócenie życia, słyszę krzyk o pomoc, lęk przed koszmarnie rysującą się przyszłością, niemożność znoszenia dalej trudów codzienności.

Słyszę krzyk o pomoc

Faktem jest, że został on wykluczony z uczestnictwa w życiu społecznym. Człowiek wykluczony korzysta rzadziej bądź nie korzysta wcale z uprawnień, które związane są z takim uczestnictwem. Jest traktowany przedmiotowo, jako problem, z którym trzeba coś zrobić.

Pan Świtaj, mimo licznych listów kierowanych do różnych organów władzy i instytucji społecznych, nie jest wysłuchiwany, czuje się osamotniony. Tego poczucia nie mogą odmienić umęczeni rodzice. Człowiek jest istotą społeczną i jeśli odbierzemy mu ten atrybut egzystencji, odbieramy mu człowieczeństwo.

Wykluczenie uruchamia mechanizmy odbierające człowiekowi nadzieję, poczucie sprawczości, sens istnienia. W mojej opinii, te właśnie skutki odrzucenia wraz z mającym racjonalne uzasadnienie lękiem o przyszłość stanowią jądro wstrząsającej prośby pana Janusza. Zamiast myśleć o zgodzie na eutanazję, próbujmy raczej przywrócić mu nadzieję, uzasadnioną określonymi działaniami ze strony otoczenia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.