Kierowca podrasowany

Andrzej Urbański

|

GN 02/2006

publikacja 11.01.2006 10:13

Już nie tylko alkohol zabija na polskich drogach. Coraz częściej sprawcami groźnych wypadków są naćpani kierowcy.

Kierowca podrasowany Krzysztof Kusz

Nietrzeźwi kierowcy są na polskich drogach wciąż największym zagrożeniem. W ubiegłym roku spowodowali prawie 6 tys. wypadków. Najbardziej przerażające jest to, że siadających za kółko po kieliszku nie ubywa, mimo coraz surowszych kar! Pojawiła się za to nowa kategoria niebezpiecznych automobilistów. Wydaje się im, że można siadać za kierownicą pod wpływem narkotyków.

Zaburzona ocena i brawura
Nie ma wątpliwości, że problem będzie narastał. Gdy we Francji opublikowano raport Narodowego Instytutu ds. Transportu i Bezpieczeństwa, na podstawie badań na obecność narkotyków i alkoholu przeprowadzonych w latach 2001–2003 wśród ponad 10 tys. osób, okazało się, że wśród kierowców, którzy byli uczestnikami poważnych wypadków, aż 7 proc. paliło wcześniej trawkę. Autorzy raportu stwierdzili, że większe dawki marihuany mogą nawet potroić ryzyko wypadku.

W ostatnich latach w Polsce liczba sięgających po narkotyki znacząco wzrosła. Z danych Europejskiego Programu Badań Ankietowych ESPAD wynika, że już co trzeci młody Polak choć raz w życiu palił marihuanę. W Unii Europejskiej przynajmniej co piąta dorosła osoba spróbowała narkotyków.
Liczba naćpanych kierowców alarmująco rośnie, choć brak precyzyjnych danych o ich liczbie. Policja bowiem nie prowadzi oddzielnej statystyki.

– Najczęściej podczas rutynowych kontroli na drodze zatrzymujemy kierujących pojazdami pod wpływem alkoholu – mówi nadkomisarz Janusz Staniszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Potwierdza, że wśród kierujących są tacy, którzy nie wiedzą, że prowadzenie pojazdu pod wpływem środków działających podobnie do alkoholu również stanowi naruszenie prawa. Z kolei Jerzy Karpiński, dyrektor gdańskiego pogotowia, uważa, że kierowcy używający środków odurzających są zjawiskiem coraz bardziej powszechnym. Swoją opinię opiera na doświadczeniu Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku, które w ciągu roku średnio udziela pomocy w około 40 tysiącach przypadków. Wiele z tych zdarzeń, zwłaszcza wypadków komunikacyjnych, trudno wytłumaczyć w inny sposób.

– Gdy na przykład młoda, zdrowa osoba prowadzi samochód, przekraczając prędkość dozwoloną w mieście o 100 procent, powodując zdarzenie, którego efektem jest śmierć lub kalectwo, i ucieka z miejsca wypadku, a po zatrzymaniu zachowuje się niefrasobliwie, bez lęku, strachu i jakichkolwiek wyrzutów sumienia, to musi budzić to uzasadniony niepokój o przyczynę takiego zachowania – zastanawia się głośno Jerzy Karpiński.

– Prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków jest niebezpieczne ze względu na oczywiste osłabienie reakcji kierowcy, na które składają się zła ocena odległości i prędkości oraz inne bardzo trudne do przewidzenia zachowania (trudniejsze niż te, z którymi mamy do czynienia po spożyciu alkoholu) – uważa psycholog Joanna Cherek ze Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich „Przede wszystkim”. – Środki odurzające potęgują wrażenia, jakich dostarcza szybka i niebezpieczna, często brawurowa jazda – wyjaśnia.

– U kierowców jadących pod wpływem narkotyków można zaobserwować wyraźny subiektywny przypływ energii, podwyższenie nastroju, przyspieszoną pracę serca i szybki oddech. Ten stan jest powodem braku kontroli i dużej skłonności do podejmowania działań ryzykownych – dodaje dr Jerzy Karpiński.

Lepiej późno niż wcale
Dopiero w ubiegłym roku specjalne testery, służące do sprawdzenia, czy kierowca jest wolny do narkotyków, otrzymali zachodniopomorscy policjanci. – Takie urządzenie wykrywa w ślinie lub pocie amfetaminę, opiaty, kokainę oraz benzodiazepiny. Są to substanje odurzające zawarte w marihuanie i innych, najpopularniejszych obecnie narkotykach – wyjaśnia nadkom. Janusz Staniszewski. Niestety, tych urządzeń jest wciąż zbyt mało, a samo badanie testerem nie stanowi dowodu przeciw kierowcy. Krew musi zostać poddana analizie w specjalistycznym laboratorium. Dopiero wówczas policja może sporządzić wniosek do sądu. A to wszystko podraża koszty i koło się zamyka.

Należy zwrócić uwagę również na zakazane substancje, które często znajdują się w różnego typu lekach. Niestety, może się zdarzyć, że na opakowaniu nie ma wystarczająco widocznego ostrzeżenia, by po nich nie prowadzić. W razie wątpliwości należy zasięgnąć informacji u lekarza.

– Jest to o tyle ważne, że odpowiedzialność zawsze spoczywa na prowadzącym pojazd. Podobnie jak w przypadku syropu zawierającego alkohol, na nic zda się tłumaczenie kierowcy, że nie zdawał sobie sprawy z tego, co zawiera zażywany przez niego środek – podkreśla nadkom. Janusz Staniszewski. Środki działające podobnie do alkoholu to np. środki odurzające, psychotropowe lub farmaceutyczne, silnie upośledzające sprawność psychofizyczną lub powodujące upośledzenie organizmu. W tym roku pomorscy policjanci zatrzymali blisko 50 kierujących, którzy byli pod wpływem środków działających podobnie do alkoholu.

Więcej informacji
Akcje policyjne, kampanie społeczne zwracające uwagę na problem pijanych kierowców omijają tych, którzy eksperymentują z narkotykami, utwierdzając ich w bezkarności i potęgując zuchwałość.
– Można odnieść wrażenie, że główne niebezpieczeństwo na drogach to „pijany za kółkiem”, ponieważ media i reklamy te właśnie treści akcentują. Trudno nam w związku z tym przyjąć, że niezrozumiałe zachowania kierowców, z którymi stykamy się na drogach, mogą być efektem pozostawania pod wpływem substancji innych niż alkohol – dodaje Joanna Cherek.

Za prowadzenie samochodu pod wpływem narkotyków grozi taka sama kara jak za kierowanie pojazdem po spożyciu alkoholu. Zgodnie z polskim prawem, kierowca, który ma powyżej 0,2, ale poniżej 0,5 promila alkoholu, odpowiada za wykroczenie i grozi mu za to grzywna i zakaz prowadzenia pojazdu do 3 lat. Gdy zawartość alkoholu we krwi jest wyższa niż 0,5 promila – kierowca popełnia przestępstwo.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.