Krówki były gorzkie

Przemysław Kucharczak

|

GN 32/2005

publikacja 10.08.2005 15:46

Jąkających się jest w Polsce około 400 tysięcy. Większość z nich przeżyło z powodu jąkania większe albo mniejsze upokorzenia. Zwłaszcza w dzieciństwie, bo przedrzeźnianie przez inne dzieci może wpędzić w kompleksy.

Krówki były gorzkie Henryk Przondziono

Józek przeżył takie upokorzenie w sklepie. Mocno jąkając się, poprosił o 10 deka krówek. Dzieci z kolejki wybuchnęły śmiechem. – Sklepowa zwróciła im uwagę, że z tego nie można się śmiać. A ja wyszedłem i wyrzuciłem cukierki, bo zbyt gorzkie było przeżycie związane z ich kupowaniem, bym mógł je jeść – wspomina. – Dzisiaj, mimo że mam już 42 lata, przeżycie to daje o sobie znać. Omijam sklepy, w których muszę o coś prosić, i odwiedzam jedynie samoobsługowe – napisał w liście do logopedy.

– Miałem pacjenta, któremu wykładowca na studiach powiedział przy całej grupie studentów: „niech pan zrobi porządek ze swoją mową, a potem przychodzi studiować” – denerwuje się logopeda Antoni Bochniarz, terapeuta jąkających się. – I niech pan sobie wyobrazi, że chłopak wtedy ze studiów zrezygnował! – dodaje.

Czy z jąkania można całkowicie wyleczyć? – No oczywiście! I to niezależnie od wieku! – mówi Antoni Bochniarz.

Rozmowa ze studnią
Co ma począć człowiek, który nie umie sobie poradzić z jąkaniem? Poszukać dobrego logopedy, który specjalizuje się właśnie w terapii jąkania. Pacjent skorzysta u niego z różnych niezwykłych urządzeń. Na przykład z echo-repetytora. Włoży na uszy słuchawki i usłyszy w nich, jak jego własny głos odbija się głębokim echem. Będzie więc musiał mówić wolniej i wolniej... A wtedy przestaje się jąkać. – Zanim wymyślono takie urządzenia, pacjenci ćwiczyli, przemawiając do studni – uśmiecha się Bochniarz.

Oprócz setek różnych ćwiczeń, pacjenci u terapeutów muszą się zmierzyć z zadaniami. Logopeda poleca: „zadzwoń teraz na informację kolejową, dowiedz się o połączenie do Gdańska” albo „zapytaj przechodnia, jak dojść do placu Kościuszki”. Są też trudniejsze: „poproś w kasie supermarketu o seler i pietruszkę”, „kup kromkę chleba”. Pacjent musi przezwyciężyć strach przed wyśmianiem i wyjść do ludzi. – Pacjenci z początku myślą: „jak to będzie, przecież to obciach!”. Ale chodzi właśnie o to, żeby przełamali swój lęk – wyjaśnia Bochniarz.

Ciemnowłosa nastolatka Kasia bardzo wstydziła się pytać o takie rzeczy. – Ale potem pomyślałam: „i tak mnie tu nikt nie zna!” – śmieje się zaraźliwie. Mówi płynnie, nigdy bym się nie domyślił, że kiedyś się jąkała. – Nie trzeba się bać tego, co specjalista powymyśla do zrobienia. Ja wtedy jeszcze miałam przy mówieniu te dziwne, prymitywne ruchy. Ale ludzie, których zaczepiałam, pomogli mi zrozumieć, że drugi człowiek nie jest moim wrogiem, który chce mi od razu powiedzieć coś negatywnego o moich ruchach – mówi. – Nigdy się nie spodziewałam, że jąkanie można wyleczyć tak jak grypę! Że ja będę kiedyś w życiu przemawiać do szerszego grona! Że w klasie mogę iść bez problemu do odpowiedzi! – mówi wyleczona Kasia.

Odpowiedź przy tablicy jest o wiele większym stresem z powodu jąkania. Niejeden nauczyciel pomyślał o jąkającym się uczniu, że to symulant, bo jąka się na lekcji, a na przerwie mówi całkiem normalnie. – A tymczasem niektórzy z jąkających się zaczynają mówić zupełnie normalnie, kiedy słyszą szum, np. na przerwie – mówi Bochniarz.

Stałam się gadatliwa
– E... E... Eliza... M... M... Mam 20 lat – wykrztusza z trudem ciemnowłosa dziewczyna. Dziwnie przy tym mruga, kurczowo zaciska powieki przy wypowiadaniu niektórych głosek. – Mam e... e... tru... dności z e... e... e... mową – duka. Oglądam jej wypowiedź na kasecie wideo. Eliza zaczęła się jąkać dziesięć lat wcześniej, kiedy jej rodzice zdecydowali się na separację.

Wystarczył jednak miesiąc terapii, a Eliza mówi idealnie. Dopiero teraz widać, jaka to śliczna dziewczyna, bo znikły jej tiki z mruganiem. – Wreszcie mogę iść do sklepu, porozmawiać z ludźmi normalnie, bez barier! Czuję się jak małe dziecko, które raczkuje. Mogę się bez wstydu odzywać przy rodzicach chłopaka – mówi. Jej chłopak żartuje, że Eliza zrobiła się po terapii... gadatliwa. – No co, muszę nadrobić dziesięć lat! – uśmiecha się dziewczyna. – Za parę lat będę mogła złożyć przysięgę małżeńską bez jąkania, patrząc narzeczonemu w oczy. Zawsze się tego bałam!
Jąkam się od skoku

Dlaczego ludzie zaczynają się jąkać?
– Pewnego razu, miałem wtedy siedem lat, mój ojciec przyszedł pijany i zaczął mamę bić, a mnie wygrażał, że mi wypali oczy – wspominał 18-letni Janusz. – Kiedy dziadek stanął w obronie mamy, ojciec chwycił za nóż. I odtąd zaczęło się moje jąkanie – napisał w liście do logopedy. Najwięcej osób zaczyna się jąkać z powodu ciężkich przeżyć. Nie tylko dzieci. Antoni Bochniarz miał kiedyś kontakt z chłopakiem, któremu w wieku 23 lat nie otworzył się spadochron. Dopiero tuż nad ziemią rozwinął się spadochron rezerwowy. Kiedy chłopak wylądował, był zupełnie siwy i jąkał się. – Jąkania się nie dziedziczy. Ale możemy odziedziczyć predyspozycje do jąkania – podkreśla Bochniarz. – Jąkanie może się wtedy u nas pojawić, jeśli w naszym życiu zdarzy się splot niekorzystnych okoliczności. Jednak zwykle nie ma jednej przyczyny jąkania się. Dlatego nie każda metoda terapii pasuje do każdego pacjenta – mówi Bochniarz. Niektórzy jąkają się po uszkodzeniu mózgu w czasie wypadku, po wylewie. Wtedy większą pomocą od logopedy może im służyć neurochirurg.

Tato, zainteresuj się mną
Ludzie, którzy wyszli z jąkania, powtarzają: jeśli naprawdę chcesz, wyjdziesz z tego. Musisz tylko ciężko nad tym popracować. – I tak jest! Postępy w terapii będą jednak małe, jeśli pacjent jest niesystematyczny i niesolidny w wykonywaniu zadań. Albo kiedy nie jest psychicznie gotowy, żeby się z tym problemem zmierzyć. Bo niektórzy do czegoś swojego jąkania potrzebują... – mówi Bochniarz.
Z takimi przypadkami logopedzi spotykają się na przykład u dzieci zapracowanych biznesmenów. – Niejeden biznesmen mówi: „proszę wyleczyć moje dziecko”, ale sam nie chce nic zmienić w swoim postępowaniu. A może ich dziecko poprzez jąkanie chce powiedzieć: „rodzice, zainteresujcie się mną!”? Może ma dłuższy kontakt z tatą tylko wtedy, kiedy tata wiezie go samochodem do logopedy? Jeśli tak, to po co dziecko ma coś zmieniać w swoim jąkaniu? – pyta Bochniarz. – Oczywiście, to wszystko dzieje się podświadomie, dziecko nie zdaje sobie z tego sprawy. Świadomie nie podejmuje się decyzji typu: „aby zainteresować sobą rodziców, wymyślę sobie jąkanie albo moczenie nocne” – mówi.
Niektóre imiona zostały zmienione

Do wyleczenia w każdym wieku
W Światowym Dniu Osób Jąkających się zaproszona do studia TVP 1 pani psycholog oświadczyła, że jąkania wyleczyć nie można. – To nieprawda, telewizja zaprzeczyła w ten sposób sensowności pracy logopedów i odebrała nadzieję wielu jąkającym się – denerwuje się logopeda Antoni Bochniarz. – Do specjalistów terapii jąkania przychodzą pacjenci z ledwo tlącą się nadzieją na wyleczenie. Ich nadziei nie wolno gasić. Jąkanie można wyleczyć w każdym wieku – mówi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.