Ludzie tacy sami, zabawki inne

ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny

|

GN 18/2008

Nie, to niemożliwe! Takie historie mogą się zdarzyć, ale tylko za siedmioma górami i za siedmioma rzekami, czyli nigdzie. Albo w filmowym horrorze. Zaręczam, że wielu Czytelników w ten właśnie sposób zareaguje na tekst pt. „Moja żona była opętana” na stronach 22-25.

Ludzie tacy sami, zabawki inne

Też pewnie bym miał wiele wątpliwości, gdyby nie to, że osobiście znam księdza, który duchowo opiekował się Mariolą i Rafałem. To diecezjalny egzorcysta i proboszcz mojej rodzinnej parafii. Nie pokazujemy twarzy Marioli i Rafała. Nie podajemy też ich nazwiska i nazwy miejscowości, w której mieszkają. To dlatego, by uszanować ich spokój. Trudnych sytuacji mieli w życiu aż nadto.

Historia Rafała i Marioli, choć szokująca, nie pokazuje jednak czegoś zupełnie nowego. Wiedza o tym, że Zły może zawładnąć człowiekiem, nie powinna nas, chrześcijan, dziwić. W Nowym Testamencie mamy wiele takich historii. Jeżeli nas dziwi, to zapewne dlatego, że niepoważnie traktowaliśmy te opisy. A przecież nasze czasy wcale nie są lepsze od tych sprzed dwóch tysięcy lat... Współcześni ludzie są tacy sami. Diabeł jest taki sam.

Zmieniają się tylko zabawki. Kiedyś na przykład zazdrościli sąsiadowi dorodniejszego osła, dzisiaj zazdroszczą lepszego samochodu. Żeby zakończyć optymistycznie, warto zacytować Rafała, męża opętanej. Powiedział tak: – Mówi się, że miłość trwa 4 lata. Ale ja wiem, że jeżeli do tej miłości włączony jest Bóg, to nie pokona jej nikt, nawet szatan.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.