Przecież wiesz

Franciszek Kucharczak

|

21.04.2022 00:00 GN 16/2022

publikacja 21.04.2022 00:00

Myśl wyrachowana: Koniec świata przestaje być problemem, gdy się zapomni o końcu własnego nosa.

Przecież wiesz

Niedawno zadzwonił do redakcji pan, który zaalarmował mnie, że „trzeba ludzi ostrzec”. Bo już zbliża się koniec świata czy coś. Zapytałem, w jakim celu mielibyśmy ostrzegać i co konkretnie miałoby być treścią ostrzeżenia. Tu już pan miał trudność z odpowiedzią.

Nie dziwię się – bo co właściwie ma zrobić świadomy chrześcijanin ponad to, co już robi, a przynajmniej ponad to, o czym dobrze wie, że robić powinien?

Załóżmy, że koniec świata jest już blisko. Załóżmy, że to, co się dzieje, czyli pandemia, a teraz wojna, to znak końca czasów (inna sprawa, że nie takie rzeczy już bywały w historii, ale niech będzie). No i co z tego?

Rok temu ktoś z moich bliskich wstał jak co dnia rano i pewnie przez myśl mu nie przeszło, że po południu będzie już ustalona data jego pogrzebu. Zmarł w jednej chwili, całkowicie się tego nie spodziewając. I co – powiemy, że nie był „ostrzeżony”? Przecież wiedział, że ludzie tak umierają.

Wszyscy wiedzą, że umrą, tylko nie wszyscy wiedzą, że w większości zrobią to przed końcem świata. Czekanie na taki koniec, nawet przy założeniu, że nastąpi on za miesiąc, rok czy za siedem lat, paradoksalnie może oznaczać odwlekanie nawrócenia. Czyli w istocie odwlekanie życia w pełni, bo nawrócenie pociąga za sobą taki pokój i takie szczęście, jakich żaden polityk obiecać nie zdoła nawet w kampanii wyborczej. Kto chce się załapać na koniec, a tu sobie „pożyć”, na pewno nie „pożyje” sobie tutaj, a tam nie wiadomo, czy wybierze dobrze, skoro zawsze wybierał źle. To koszmarne nieporozumienie sądzić, że z Bogiem dobrze się wychodzi tylko z tamtej strony, a z tej nie. Tylko z Bogiem się dobrze wychodzi – i tu, i tam. Jeśli ma być „jako w niebie, tak i na ziemi”, to znaczy, że tu ma być przedsmak nieba. I jest – jeśli się robi to, co mówi Bóg, a nie kalkuluje. Co to za życie, gdy człowiek ułożył je sobie po swojemu, lekceważąc wolę Bożą? Co z tego, że taki Putin zgromadził niewyobrażalny majątek, skoro żyje w narastającej obsesji (podobno zaatakował Ukrainę, bo mu się stół w Rosji nie mieścił)? Co z tego, że „ma władzę” i wysyła ludzi na śmierć własną i cudzą, skoro nie panuje nad jedną chwilą swojego życia? Ten nieszczęśnik nie wie, co to radość, wolność, szczery uśmiech i spokój sumienia. Ale nie zadziałają tu żadne „ostrzeżenia”. Jedyne, co może pomóc i jemu, i każdemu innemu, to miłosierdzie Boże.

„Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia, i wszystko już stracone – nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni” – czytamy w „Dzienniczku”. I o to chodzi – nie o uniknięcie śmierci, ale o cud wskrzeszenia.•

Problem

Weganie zakłócili Mszę w Zurychu, protestując przeciw zwyczajom Szwajcarów, którzy na święta jedzą jagnięcinę i jajka. Przed ołtarzem stanęli ludzie z modelami martwych zwierząt i z hasłami przeciw zabijaniu jagniąt oraz cierpieniu kur, którym odbiera się jajka. W związku z tym portal kath.ch przeprowadził rozmowę z ks. Rainerem Hagencordem, zoologiem, który… pochwalił protest, uznając, że „nie możemy ignorować jednego z największych problemów naszych czasów, jakim jest przemoc wobec zwierząt”. Cóż, z kolei największym problemem nadchodzących czasów będą ideolodzy, narzucający innym nawet sposób żywienia.•

Nie pojmują

Koncern Meta, właściciel Facebooka, poinformował o usunięciu profili i grup powiązanych z białoruskim KGB. Za ich pomocą funkcjonariusze reżimu Łukaszenki rozsiewali fałszywe informacje o znęcaniu się polskich służb państwowych nad bliskowschodnimi migrantami na białoruskiej granicy. Działania te wzmogły się przed rosyjską inwazją. Nie przeszkodziło to niektórym polskim politykom i komentatorom, którzy uparcie twierdzą, że to dzielenie uchodźców na dwie kategorie: tych z Ukrainy i tych z Białorusi. – Dlaczego ci pierwsi są traktowani życzliwie, a ci drudzy nie? – pytają. Wytłumaczmy na przykładzie: jeśli ktoś wchodzi do twojego domu potajemnie, wyważając okno, traktujesz go tak samo jak gościa, który puka do drzwi i czeka?•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.