Zostaliśmy mocarstwem

Franciszek Kucharczak

|

GN 14/2022

publikacja 07.04.2022 00:00

Myśl wyrachowana: Lepiej sięgać od serca do serca niż od morza do morza

Zostaliśmy mocarstwem

Każdy orze, jak może. A dokładniej – każdy robi i mówi to, co jest dla niego ważne, co stanowi treść jego życia. Inaczej się nie da, bo, jak wskazuje Pan Jezus, każdy wydobywa ze swojego serca to, co tam ma: dobro albo zło. I potem to słychać, bo „z obfitości serca mówią jego usta”.

Wychodzi na to, że czym kto żyje, tym bije – po oczach, po uszach, po duszach. Wiadomo – jak kto ma w głowie sieczkę, to go czuć sianem. Ostatnio jaskrawo widać to w postawie bywalczyń „strajku kobiet”. Ukrainki uciekają z dziećmi przed bombami, a te im ofiarują to, co najlepiej potrafią: pomoc w dokonaniu aborcji. „Osoby przybywające z Ukrainy do Polski mogą potrzebować przerwania ciąży z wielu powodów” – piszą panie z Aborcyjnego Dream Teamu. Z kolei panie z portalu ofeminin.pl ubolewają nad Ukrainkami: „Wojna odebrała im bezpieczeństwo, ale też możliwość samostanowienia, decydowania o swoim zdrowiu i życiu. Przyjeżdżają do kraju, w którym dostęp do usług zdrowia reprodukcyjnego jest drastycznie ograniczony”.

No właśnie, taki to kraj ta Polska. U nas szanuje się praktycznie każde ludzkie życie, i wreszcie ma to odzwierciedlenie w prawie. I oto nasi goście trafiają do kraju tego, w którym winą jest dużą nie tylko „popsować gniazdo bocianie”, ale przede wszystkim człowieka – zarówno na jego początkowym etapie, jak i końcowym. I to jest spójne. Jedno pasuje do drugiego. Świat się zdumiewa, jak to możliwe, że taka Polska w miesiąc przyjęła 2,4 mln uchodźców, i to nie do obozów, lecz do zwykłych domów – i nawet nie chce słyszeć o relokacji. My się też tym po trosze zdumiewamy, bo nawet jak na nasz polski „zrywowy” charakter to jest coś. A ja śmiem twierdzić, że stoi za tym łaska Boża, która napełniła nasze serca współczuciem i pragnieniem pomocy. Dlatego prognozuję, że ani „ruskie trolle”, ani zwykły egoizm nie zdołają tego na poważną skalę zepsuć.

W maju 1938 roku Jezus powiedział św. Faustynie: „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości”. To chyba jasne, że nie chodzi o potęgę polityczną czy gospodarczą – to nie w stylu Pana Jezusa. Natomiast w Jego stylu jest świętość, i to ona rodzi prawdziwą potęgę.

Znaczące w tym kontekście było stwierdzenie publicysty pisma „The Spectator”, który z podziwem ocenił, że „Polska zachowuje się jak humanitarne supermocarstwo”. To stwierdzenie można uznać za prorocze, bo w czym jak w czym, ale w otwarciu się na potrzebujących na pewno jesteśmy posłuszni woli Bożej. Ci ludzie są dla nas jak sam Pan Jezus, który powie kiedyś: „Mnieście przyjęli”. U Niego ten króluje, kto służy. My służymy życiu, a nie śmierci – i to jest prawdziwa potęga. Co lepszego mogło nas spotkać? •

Jeszcze wolno

Fińska polityk i lekarz Päivi Räsänen nie zostanie ukarana za cytowanie Biblii. Sąd w Helsinkach oddalił wszystkie zarzuty, jakie stawiało jej lobby homoseksualne. Poszło o krytykę, jaką Räsänen wyraziła pod adresem fińskiego Kościoła luterańskiego za poparcie ideologii LGBT, w tym za aprobatę dla parady gejowskiej w stolicy. Została oskarżona o obrażanie mniejszości homoseksualnej za pomocą tekstów biblijnych. Räsänen bowiem dowodziła na podstawie Biblii, że małżeństwo jest związkiem jedynie kobiety i mężczyzny. Sąd orzekł, że ​​nie jest jego zadaniem „interpretowanie pojęć biblijnych”, i przyznał, że pozwanym chodziło o obronę koncepcji „rodziny i małżeństwa między mężczyzną a kobietą”. Nie zostanie ukarany także luterański biskup Juhan Pohjol, który wsparł Räsänen – i razem z nią został oskarżony. Na razie więc w Finlandii wolno cytować Biblię. Jaka wolność!•

Logo z brakiem

Kolonia planuje usunięcie ze swojego logo wież katedry, z której słynie miasto. Zamiast tego mają być tylko napis „Miasto Kolonia” i dwugłowy czerwony orzeł. Oficjalnie chodzi o unowocześnienie logo. Wyjaśnienie to nie wydaje się przekonujące. „Kościół i chrześcijaństwo jawią się jako uciążliwość, która może spowodować obrazę. To jest katastrofalne” – komentuje dziennik „Die Welt”. Gazeta podkreśla, że „tożsamość tego miasta jest niewyobrażalna bez chrześcijaństwa”. Problem w tym, że ktoś tam nie ma wyobraźni. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.