Zła pamięć

Franciszek Kucharczak

|

GN 9/2022 Otwarte

publikacja 03.03.2022 00:00

Myśl wyrachowana: Unoszenie się honorem może skutkować horrorem.

Zła pamięć

Teraz, gdy wybuchła regularna wojna, mamy prawdziwych uchodźców. Teraz o miłosierdziu chrześcijańskim nie będą nas musieli pouczać mędrcy z „Gazety Wyborczej”, a poseł pędziwiatr nie będzie musiał nas motywować do ofiarności, biegając wzdłuż granicy z ręcznym pakietem pomocy humanitarnej.

Polacy potrafią przyjmować tych, którzy naprawdę potrzebują pomocy, i odróżnić ich od „uchodźców” medialnych. My po prostu wiemy, a przynajmniej czujemy, kiedy ktoś nami manipuluje – a sterowany ruch migracyjny był od dawna elementem politycznej manipulacji.

Oczywiście ta manipulacja trwa, a teraz jeszcze przybierze na sile. Już objawiają się w sieci i poza nią tacy „patrioci”, którzy przypomnieli sobie, że Lwów był polskim miastem, Wołyń to „wciąż otwarta rana”, a Ukraińcy nie przeprosili. Znów ktoś będzie wyciągać Banderę i UPA i ktoś zechce się pochylić nad „wciąż otwartymi rachunkami krzywd” w relacjach z Ukrainą. Może nawet Chmielnickiego wyciągną, Żółte Wody, Korsuń i Batoh.

Podobne rzeczy grali już w 2014 roku. Sam wtedy usuwałem ze strony gosc.pl wpisy trolli, których dziwnie przybyło we wszelkich możliwych komentarzach. Ależ się oni troszczyli o naszą dumę narodową, o czystość etniczną, jakże wzdychali do czasów, gdy Rzeczpospolita sięgała od morza do morza.

Cel takich wrażliwców jest jasny – skłócenie nas jak tylko się da. Między naszymi narodami i między sobą. Na korzyść… a tam Putina. Diabła. To on, ten wirtuoz nicości, rozgrywa w otchłani partię pod tytułem „zguba człowieka”. Ostatecznie to jest zawsze jego sukces, gdy nie chcemy się pojednać i z serca przebaczyć. To on podsyca konflikty, on każe się unosić dumą i honorem, pamiętać krzywdy, a wszystko po to, żeby zniweczyć miłość. Żebyśmy w braciach widzieli ich pradziadków, wśród których byli tacy, co skrzywdzili naszych przodków. A nam ponoć „nie wolno o tym zapomnieć”.

Otóż wolno i nawet trzeba. Inaczej nigdy nie wyrwiemy się z tego przeklętego wiru odwetu, który wciąż i wciąż zasysa ludzi, miażdżąc im kości i zatracając dusze. Zemsta nie jest żadnym programem. Nie prowadzi do niczego poza chwilowym uczuciem satysfakcji, gdy ktoś „od nich” ma kłopoty w zamian za to, że ktoś „od nas” miał problemy z ich powodu. Programem jest Ewangelia – miłość, która nie zna wyjątków i nie zależy od tego, co kto nam kiedykolwiek zrobił czy czego nie zrobił.

Pojednanie jest w pierwszym momencie trudne, bo wymaga złamania własnego ego, ale już po chwili przynosi błogosławione skutki. Duch rewanżu działa odwrotnie: miło jest przez chwilę, a potem jest bardzo przykro.

Apostoł mówi: „Nie dawajcie miejsca diabłu”. Hodowanie pretensji i uraz jest dawaniem miejsca diabłu. Warto o tym pamiętać szczególnie teraz, gdy imperium kłamstwa na bazie starego zła próbuje wyhodować nowe. 

Oni tak muszą

W dniu, gdy Rosja ogłosiła inwazję na Ukrainę, do Polski przyjechała komisja Parlamentu Europejskiego, żeby… badać praworządność w Polsce. Grupie miał początkowo przewodzić Esteban González Pons, ten, który chciał „pomóc polskiemu społeczeństwu zmienić władzę”. Wskutek tej wypowiedzi szefem komisji został Juan López Aguilar. Jak poinformowała TVP.info Beata Kempa, jedyna prawicowa europosłanka w tym gronie, członkowie przybyli z gotową tezą. „Tam miała miejsce próba podważania obrony naszych granic z Białorusią. (…) Pod płaszczykiem podobno bardzo złej sytuacji uchodźców próbowali atakować żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej”. Mieli też załamywać ręce nad „straszliwą sytuacją osób LGBT w Polsce”. Kiedy aktywiści LGBT żalili się, że jakoby nie mogą w Polsce dziedziczyć, Beata Kempa wykazała, że to kłamstwo. Na to López Aguilar wpadł w furię. „On po prostu na mnie wrzeszczał, krzyczał, więc powiedziałam, że sobie na to nie pozwolę, wyszłam i zawiadomię o tym przewodniczącą Robertę Metsolę” – powiedziała. Nie wiadomo, czy obsesje tych ludzi ruszy atom, ale że wojna konwencjonalna tego zrobić nie zdoła, to już widzimy. •

Im wolno, to i nam

Francuski minister zdrowia ogłosił dekret, który pozwala przepisać pigułkę aborcyjną na podstawie telekonsultacji. Pewnie, dlaczego nie. Skoro na Wschodzie bez problemu zabija się dziś dorosłych, to czemu nie ułatwić zabijania dzieci na Zachodzie?•