publikacja 07.10.2021 00:00
O narodowej estetyce z prof. Andrzejem Szczerskim, dyrektorem Muzeum Narodowego w Krakowie, rozmawia Piotr Legutko.
henryk przondziono /foto gość
Piotr Legutko: Czy można zdefiniować polskość poprzez styl?
Prof. Andrzej Szczerski: Tak uważali artyści i architekci na przełomie XIX i XX wieku. W tamtych czasach cała Europa poszukiwała stylów narodowych. Panowało przekonanie, że istnieje specyficzna ornamentyka lub architektoniczna forma, przez które można wyrazić cechy narodowe.
To nadal działa?
A czy podróżując dziś po Europie, nie odróżniamy poszczególnych krajów właśnie dlatego, że zmieniają się w nich architektura, dekoracje, kolorystyka? Bez wątpienia – sztuki wizualne, architektura, wzornictwo także współcześnie mogą zdefiniować tożsamość narodową.
Już samo słowo „styl” ma konotację pozytywną. Mówi się: on ma swój styl! Odmienny od innych, niepowtarzalny.
W XIX wieku uważano, że styl świadczy o dojrzałości kulturowej danej wspólnoty narodowej, która potrafiła go stworzyć. Niemcy i Francuzi spierali się o to, czy istnieje gotyk niemiecki czy francuski, aby podkreślić, że to oni byli twórcami tego stylu. Dla Polaków tego typu kwestie były szczególnie istotne. W czasie zaborów chcieliśmy pokazać, że jesteśmy narodem na tyle wartościowym, iż posiadamy własny styl. To miało dowodzić, że należymy do rodziny najważniejszych, jak mówiono, historycznych narodów Europy. Ergo – należy nam się niepodległość. Estetyka łączyła się tu z polityką.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.