Już ponad dziesięć tysięcy osób sięga codziennie po „Różaniec świętych – nie jesteś sam”. Dobrze znana modlitwa, wzmocniona orędownictwem polskich świętych i błogosławionych, nie tylko pozwala im doświadczyć wspólnoty, ale przede wszystkim otwiera na tajemnicę Bożej Opatrzności.
– Jasiowi lekarze nie dawali szans na przeżycie, ale Bóg je dał. Codziennie Mu za to dziękuję – cieszy się Hanna Jagodzinska.
Archiwum rodzinne
Jaś urodził się w 28. tygodniu ciąży w stanie krytycznym, z 2 punktami w skali Apgar.
– Przerażona pielęgniarka od razu zapytała, czy chcę go ochrzcić – wspomina Hanna Jagodzinska z Czerska niedaleko Chojnic. Synkowi dała imiona ukochanego świętego: Jana Pawła.
Ściskając w ręce… różaniec
Pierwsze trzy miesiące życia Jaś spędził na OIOM-ie noworodków w Szpitalu na Zaspie w Gdańsku: niewydolny oddechowo, z sepsą w szóstym tygodniu i wszystkimi chorobami, które mogą dotknąć wcześniaka. Mama wiele razy słyszała od lekarzy, że powinna szykować się na najgorsze. W najlepszym przypadku – na życie dziecka w stanie wegetatywnym. Ale Jaś dzielnie walczył o każdy oddech. Choć mama wierzy, że jeszcze większą walkę stoczyli o niego święci.
– Codziennie modliłam się do Jana Pawła II, zawierzyłam też życie i zdrowie Jasia Matce Bożej Nieustającej Pomocy. Dzisiaj Janek rozwija się pięknie, rośnie, robi ogromne postępy. Jest radosnym i pogodnym dzieckiem. I chociaż codziennie wymaga rehabilitacji i czeka go operacja przywracająca słuch, żyje i rozwija się nad wyraz dobrze. Dla mnie jest cudem, dla lekarzy też – mówi szczęśliwa Hanna Jagodzinska, ściskając w ręku „Różaniec świętych”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.