Kenoza Ducha

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 20/2018

Bóg brzydzi się grzechu, ale umarł na krzyżu za grzeszników.

Kenoza Ducha

Kiedyś słyszałem podczas Mszy takie oto wezwanie w ramach modlitwy wiernych: „Módlmy się o nawrócenie grzeszników, aby Duch Święty mógł obdarzyć ich swoimi łaskami…”.

Wezwanie dałoby się obronić, ale nie spodobało mi się, bo tchnie rzeczywistym pelagianizmem. Można w nim dostrzec przekonanie, że człowiek musi sam o własnych siłach się poprawić, a jak już stanie się „dobry”, to wtedy Pan Bóg obdaruje go swoimi łaskami. Tymczasem przecież już samo nawrócenie człowieka jest łaską Ducha, który działa w człowieku, nie ograniczając w niczym jego wolności.

Mówi się, że nasze grzechy sprawiają, iż Bóg się od nas oddala. Sprawy mają się trochę inaczej. Bóg brzydzi się grzechu, ale umarł na krzyżu za grzeszników. I to nie tyle Bóg oddala się od grzesznika, ile grzesznik oddala się od Boga. Kościół poucza nas, że Trójca Święta zamieszkuje w tych, którzy są w łasce uświęcającej. Nie znaczy to jednak, że przy człowieku pogrążonym w grzechach Boga nie ma. Wszak Stwórca nie chce śmierci grzesznika, ale tego, by się nawrócił i żył (zob. Ez 33,11).

W podnoszeniu człowieka z upadku działa cała Trójca, ale szczególną rolę przypisujemy tutaj Duchowi Świętemu. W tego rodzaju przypadkach trzecia Osoba Trójcy działa kenotycznie, to znaczy uniża się. W Liście do Filipian czytamy, że Syn Boży „ogołocił (…), uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci” (2,7-8). Słowa te możemy odnieść także do obecności Ducha, który najpierw musi zniżyć się do naszego poziomu, by potem podnieść nas, oczyścić, uświęcić…

Duch uniża się w czasowo-przestrzennej konkretności Kościoła. Dzięki temu sakramenty, które sprawujemy i przyjmujemy, są skuteczne – pomimo naszych ograniczeń i słabości. Działa także w różnego rodzaju instytucjach kościelnych. Same z siebie są one instytucjami ludzkimi, często bardzo niedoskonałymi, a bywa, że nie brakuje w nich ludzkich nieuporządkowanych namiętności i grzechów. To Duch Święty sprawia, że pomimo wszystko mogą być one narzędziami działania Boga w Kościele i w świecie.

Uniżenie Ducha, tak jak uniżenie Syna, ukazuje nam Boga, którego wszechmoc nie jest abstrakcyjna, ale jest wszechmocą miłowania i okazywania miłosierdzia. Nieskończoność Boga przejawia się nie tylko w tym, co największe, ale także w tym, co najmniejsze. Duch wypełnia cały wszechświat. Ale jest też obecny w zakamarkach naszych serc, czekając cicho i cierpliwie, byśmy usłyszeli Jego zaproszenie…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.