Bez krzyża nad brzegiem Bagmati

Krzysztof Błażyca

|

GN 20/2018

publikacja 17.05.2018 00:00

Wrażliwa i trudna – tak sytuację chrześcijan w Nepalu określają tamtejsi rozmówcy. Co prawda państwo gwarantuje wolność wyznawcom wszystkich religii, ale nie brak głosów, że tylko na papierze. Jak zatem rozwija się Kościół u stóp Himalajów?

Kompleks świątynny Pashupatinath, miejsce kremacji wyznawów hinduizmu. Tu również muszą udać się z ciałami swych zmarłych chrześcijanie, którzy nie mogą dokonywać pochówków w ziemi. Kompleks świątynny Pashupatinath, miejsce kremacji wyznawów hinduizmu. Tu również muszą udać się z ciałami swych zmarłych chrześcijanie, którzy nie mogą dokonywać pochówków w ziemi.

Do 2007 r. położony pomiędzy Chinami a Indiami Nepal, o powierzchni o połowę mniejszej od Polski i liczący ok. 30 mln mieszkańców, był hinduistyczną monarchią, którą od 1769 r. rządziła niepodzielnie dynastia Shah. Kres jej rządów zapoczątkowały wojna domowa wszczęta przez maoistów w 1996 r. i masakra rodziny królewskiej w 2001 r., dokonana przez spadkobiercę tronu Dipendrę, który po dokonanej zbrodni popełnił samobójstwo. Obecnie Nepal jest świecką republiką, gdzie większość parlamentarną stanowią frakcje komunistyczne. Dominującą religią pozostaje hinduizm. Od trzech lat w kraju wdrażana jest konstytucja, której jeden z zapisów dotyczy wolności religijnej. – Obecny sekularny system jest lepszy dla grup mniejszościowych – twierdzi s. Marietta ze Zgromadzenia Jezusa. – Niestety, tym co dzieli i różni, jest wąskie myślenie i fanatyzm – dodaje, pytana o przypadki ataków na chrześcijan, o których donoszą raporty dotyczące prześladowania tej grupy religijnej na świecie.

Ponad podziałem kastowym

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.