Alfie uśmiecha się przez sen

Marcin Jakimowicz

Takie zdjęcie obiegło dziś media. Za tego małego fightera modli się cały świat. Może dlatego uśmiechał się dzisiejszej nocy?

Alfie uśmiecha się przez sen

Kiedy ostatnio przeżywałem taki stan? Gdy umierał Jan Paweł II? Piszą do mnie obcy ludzie. Dzwonią wierzący, niewierzący. Są poruszeni, zdruzgotani. „My mamy prawo, a według prawa powinien on umrzeć” – te słowa Ewangelii wracają w ostatnich dniach jak bumerang.

O Alfiem rozmawia się u lekarzy, w autobusach. Ten mały fighter ma potężne zaplecze modlitewne. Ludzie wzywają Tego, którego Biblia nazywa: Ruah. Słowo to oznacza nie tylko Ducha, ale i „oddech, tchnienie”. Wierzę, że jakkolwiek skończy się ta sprawa, będzie przełomem, a kolejny sędzia mocno zastanowi się zanim podpisze podobny wyrok śmierci, bełkotliwie tłumacząc, że robi to dla dobra pacjenta.

Zachwyciły mnie dziś słowa „Gaudete et exultate” papieża Franciszka: „Umiejętność płakania z innymi, to jest świętość”.

„75. Świat nie chce płakać: woli ignorować bolesne sytuacje, maskować je, ukrywać. Wiele wysiłku wkłada się w to, aby uciec od sytuacji, w których obecne jest cierpienie, sądząc, że można przysłonić rzeczywistość, w której przecież nigdy, przenigdy nie może zabraknąć krzyża.

Alfie uśmiecha się przez sen  

76. Osoba, która widzi rzeczy takimi, jakimi są naprawdę, która daje się przeszyć bólowi, płacze w swoim sercu, może osiągnąć głębię życia i być prawdziwie szczęśliwą. (…) Osoba ta czuje, że drugi człowiek jest ciałem z jej ciała, nie boi się zbliżyć aż po dotknięcie jego rany, współczuje aż po współodczuwanie, nie dzieli ich już żaden dystans. W ten sposób można przyjąć tę zachętę św. Pawła: „Płaczcie z tymi, którzy płaczą” (Rz 12, 15). Umiejętność płakania z innymi, to jest świętość”.