Zdążyć na pogrzeb Boga

publikacja 28.03.2018 13:13

Jak to możliwe że w katolickim kraju Wielki Piątek jest nadal dniem roboczym?

Zdążyć na pogrzeb Boga HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość

Na pytanie, co takiego ważnego wydarzyło się w Wielki Piątek, często brak świadomości jego znaczenia usprawiedliwiany jest stwierdzeniem, „jakby to było coś ważnego to byłby dzień wolny, czyli święto”. To oznacza że Państwo Polskie i sprawujący władzę, mają tu do zrobienia przynajmniej jedną rzecz. Respektując potrzeby dużej części społeczeństwa powinni pomagać odzyskać ten utracony element przeżywania Paschalnego Triduum.
Przyczyny, dla których Wielki Piątek nie jest dniem wolnym, są moim zdaniem co najmniej dwie:
Brak zrozumienia wagi wydarzeń które Wielki Piątek symbolizuje, a wynika on z braku permanentnej katechezy dorosłych.
Brak głębokiej, osobistej relacji z Jezusem Chrystusem.

Wielki Post ma nas przygotować, ale na co? To pytanie sprawia dziś naszym sąsiadom, kolegom z pracy, znajomym i krewnym wiele zakłopotania. Także słowo Pascha wydaje się wciąż obce. Wielu z nas nie  kojarzy go z Nocą Stworzenia, kiedy Bóg z niczego uczynił ten fascynujący świat który nas otacza, kiedy z ciemności oddzielił i wyłonił światło i tchnął w swoje stworzenie oddech życia. [Rdz 1]
Wielu z nas Pascha nie kojarzy się z chwilą, gdy głos anioła powstrzymał ramię Abrahama i ocalił Izaaka, darowując mu życie, pozwalając w ofierze złożyć baranka. [Rdz 22,11-13]
Na szczęście coraz więcej z nas słyszało o wyjściu Izraelitów z niewoli egipskiej. Jak Bóg swym mocnym ramieniem złamał potęgę Faraona i uczynił morze suchą ziemią i w ten sposób uwolnił swój lud od pewnej śmierci. [Wj 11.14]
Otóż ramię Boga nie skróciło się i moc Jego nie osłabła gdy wyprowadzał Swego Syna z otchłani, gdy wskrzeszał go z martwych.
Także dziś dla ciebie i dla mnie ramię Pana jest nadal wyciągnięte. Bóg jest gotowy ratować mnie i ciebie od ciemności śmierci i niewoli grzechu. Twoja Pascha jest możliwa DZISIAJ.
Brakuje nam wszystkim tej głębokiej świadomości przeżywania świętych dni Triduum Paschalnego. Emocje i sentymenty to za mało. Trzeba wejść na realny krzyż swojej egzystencji i wraz z Chrystusem umrzeć. Nie da się inaczej doświadczyć zmartwychwstania. Wziąć na siebie niesprawiedliwość drugiego i doświadczyć że mocą Boga nie umieram.
Nie da się doświadczyć Paschy bez Wielkiego Piątku.
Tu w Misterium Paschalnym sprawy świadomości przenikają się ze sferą duchowości. Tu też ujawnia się często brak intymnej, osobistej relacji z osobą Jezusa Chrystusa.
Jak więc można pragnąć być z kimś w godzinę jego cierpienia i śmierci, jeśli nie wydaje się on nam kimś bliskim, tak bliskim jak matka, jak syn czy brat.
Jeśli tak ma się sprawa z przeżywaniem na serio Paschalnego Triduum, że chodzi o głęboką duchowość i szczerą więź, to trudno się dziwić że Wielki Tydzień jest gdzieś na marginesie naszej aktywności, że nie został zawłaszczony przez kulturę i konsumpcję jak choćby Boże Narodzenie.
Trudno obłaskawiać śmierć i wymyślać jakieś zamienniki. Wszyscy wobec śmierci jesteśmy jednakowo bezradni. Na szczęście Chrystus umarł, abyś ty nie umarł. Bóg Go wskrzesił na znak darowania tobie grzechów.
Trzeba wiele pracy by budować taką świadomość w społeczeństwie (jeszcze katolickim). Tylko wtedy ludzie będą mieli dość determinacji by zawalczyć o Wielki Piątek, nawet kosztem pierwszego maja.
Mam nadzieję że każdy kto zaryzykował, porzucił zakupy i porządki by być z Chrystusem, nie jest zawiedziony. Ja odkrywam to z trudnością i powoli, ale także z wielką wdzięcznością do Boga.
Andrzej Krzeszowiec
PS
Na PKB wpływ ma tak wiele przeciwstawnych czynników, oraz zmiennych warunków zewnętrznych, że trudno jest obiektywnie ocenić czy z powodu dnia wolnego spadnie czy nie.

Andrzej Krzeszowiec

List nawiązuje do artykułu Jacka Dziedziny "Zdążyć na Pogrzeb Boga".