Gra w chowanego

GN 11/2018

publikacja 15.03.2018 00:00

O tonącej Europie, słonej soli i ogromnej mocy modlitwy dzieci opowiada Daniel Ange.

Gra w chowanego

Marcin Jakimowicz: „Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły”. To prawda? Pytam 86-latka…

Daniel Ange: To jest słowo Boże, a więc to musi być prawda! Bóg zawsze mówi prawdę. Doświadczyłem tego wielokrotnie na własnej skórze. Zawsze mawiam: masz tyle lat, ile twoja dusza, a więc możesz być ciągle młody. Moja recepta na kurację odmładzającą? Regularnie zanurzaj się w otwartym sercu Jezusa. Niebawem jadę do Beninu, Kamerunu, na Białoruś i jeśli Bóg da – do Chin. Gdy żyjesz w zaufaniu do Boga, uzyskujesz lekkość. Dodaje ci to skrzydeł…

Naprawdę nie budzi się Ojciec przytłoczony problemami?

Nie. Często problemy starają się mnie przytłoczyć swym ciężarem. Widzę, co dzieje się dziś z zachodnią Europą. Wiem jednak (bo tak jest napisane w Biblii), że ostateczne zwycięstwo należy do Jezusa. To mnie uspokaja. Zwycięstwo jest po naszej stronie. Walczę w wygranej wojnie, nawet jeśli przegrywam poszczególne bitwy.

Czytam o tym, że Lot, który siedział w bramie Sodomy, „uginał się pod ciężarem rozpustnego postępowania ludzi nie liczących się z Bożym prawem i miał duszę umęczoną” ­(2 P 2,7-8). Znam wielu Lotów, którzy zamartwiają się o Kościół.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.