Być praktykującym katolikiem we Francji znaczy należeć do mniejszości. To jest odważny i świadomy wybór, bo mniejszość ta jest często wyśmiewana przez laicką większość.
Procesja z lampionami do kaplicy Matki Bożej w intencji uzdrowienia chorych.
Czy jednak sprawy zaszły tak daleko, że „po 40 latach masowej imigracji, islamskiego lobbingu oraz poprawności politycznej Francja znajduje się w trakcie przechodzenia od najstarszej córy Kościoła katolickiego do małej siostrzenicy islamu”, jak niedawno stwierdziła Marion Maréchal-Le Pen, siostrzenica liderki Frontu Narodowego Marine Le Pen? Wydaje się, że ta diagnoza jest przesadzona.
Gdzie jest Jezus…
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.