Oprzeć się na prawdzie

Piotr Legutko

|

Gość Niedzielny 06/2018

publikacja 08.02.2018 00:00

Czy ktoś widział fałszywą wiadomość, która jest zarazem dobrą wiadomością? Ja nie.

Oprzeć się na prawdzie

Uświadomiłem to sobie, czytając orędzie papieża Franciszka na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Ojciec Święty zwrócił w nim uwagę, że skuteczność tzw. fake newsów zależy od tego, jak bardzo przypominają one wiadomości prawdziwe. Te zaś są konsekwentnie od lat sporządzane według zasady głoszącej, że „dobra wiadomość to zła wiadomość”. Tak więc przy wymyślaniu fałszywych newsów „wykorzystuje się emocje, które można łatwo i niezwłocznie rozbudzić, takie jak lęk, pogarda, gniew i frustracja” – pisze papież. I radzi, by z fake newsami walczyć, promując dobrą nowinę. Złe nowiny dobrymi zwyciężać.

Ktoś powie – jakież to naiwne i dalekie od dziennikarskiego powołania. Przecież polega ono właśnie na ujawnianiu grzechów i nieprawości. Ku pokrzepieniu serc to pisał Sienkiewicz, dziś grzebiemy się w brudach, nazywając to (jakżeż podstępnie) odkrywaniem prawdy. I za to dostaje się Nagrodę Pulitzera. Zaiste, taką właśnie zbitkę udało się zakodować w świadomości przeciętnego pożeracza newsów. Patrzcie, jaki to dobry dziennikarz (mówi pożeracz): wali prawdę prosto w oczy (czytaj: obraża, oskarża, poniża etc.). Takie są kryteria oceny, na takim podglebiu dojrzewają fałszywe wiadomości.

I tu pojawia się pojęcie osobistej odpowiedzialności za słowo. Nie tylko dziennikarza, bo w dobie mediów społecznościowych każdy w jakimś sensie nim bywa. „Prawda to nie tylko wydobywanie na światło rzeczy mrocznych, »odsłanianie rzeczywistości«, prawda prowadzi do myślenia. W Biblii niesie ona ze sobą znaczenie wsparcia, solidności, zaufania. Prawdą jest to, na czym można się oprzeć, aby nie upaść” – czytamy w orędziu.

Dopowiedzmy zatem: pojęcie prawdy nie mieści się jedynie w sferze faktów. Jeśli bowiem są one nawet bezdyskusyjne, ale używane w mediach do ranienia i dyskredytowania drugiego człowieka, nie sposób mówić o wypełnianiu dziennikarskiej misji. I trudno twierdzić, że taka prawda kogokolwiek wyzwala. 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.