Ludzie mnie wspierają

GN 4/2018

publikacja 25.01.2018 00:00

Poseł Marek Biernacki mówi o konsekwencjach wierności swoim przekonaniom i znaczeniu ochrony życia nienarodzonego.

Ludzie mnie wspierają Tomasz Gołąb /Foto Gość

Andrzej Grajewski: Głosując za odrzuceniem proaborcyjnego projektu, zgłoszonego przez komitet Ratujmy Kobiety, spodziewał się Pan konsekwencji?

Marek Biernacki: Spodziewałem się, że będzie jakaś reakcja. Zauważyłem na sali sejmowej determinację niektórych moich kolegów, którzy chcieli, aby ten projekt został skierowany do dalszych prac w komisji sejmowej. Polityka w ostatnich latach bardzo się zmieniła. Nie miałem złudzeń, spodziewałem się pewnych sankcji, ale przyznam, że wykluczenie mnie z Platformy Obywatelskiej, którą kiedyś zakładałem, mocno mnie zaskoczyło. Nie zmienia to jednak w żaden sposób mojej oceny tamtego głosowania. Nawet wiedząc, jakie będą tego konsekwencje, zagłosowałbym tak samo, czyli za odrzuceniem projektu dopuszczającego faktycznie możliwość aborcji na życzenie.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.