Łono matki czy Abrahama

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

publikacja 10.01.2018 16:06

Słychać, że obrońcy życia chcą sprowadzić kobiety do roli inkubatora. Otóż w tej chwili kobiety mają rangę niższą niż inkubator.

Feministki z Federy apelują do Sejmu o poparcie aborcyjnego projektu „Ratujmy kobiety”. To oczywiste – przecież to ich projekt. Domagają się też (co również oczywiste) odrzucenia ratującego dzieci projektu „Zatrzymaj aborcję”, który, uwaga: „traktuje kobiety jak inkubatory”. Czyli, w domyśle, źle je traktuje. Sprowadza je do roli przedmiotu.

Tak? No to rozważmy: Inkubator stworzono po to, żeby zapewnił dzieciom warunki zbliżone do tych, które miały w łonie matki. Łono matki stwarza dziecku warunki idealne do przeżycia, inkubator to wersja awaryjna. I oto taka ciekawostka: Gdy dziecko znajdzie się już w inkubatorze, zgodnie z prawem jest człowiekiem, choćby trafiło tam w połowie normalnego czasu ciąży. I nie można mu w żaden sposób szkodzić – przeciwnie, trzeba otoczyć je troskliwą opieką. Nie ma znaczenia wcześniak czy nie, ładny czy brzydki, chciany czy niechciany, zdrowy czy chory – człowiek. Bo jest w inkubatorze. Tymczasem gdy jest w łonie matki, prawo nie uznaje go za człowieka i dlatego może zostać zabity, w wielu krajach nawet tuż przed prawidłowym terminem urodzenia. W Polsce można dziecko zabić, gdy jest podejrzane o chorobę lub gdy ma tatę przestępcę – ale też tylko w łonie matki. Bo jeśliby tak znalazło się w inkubatorze, to nawet gdyby było ciężko chore i poczęło się wskutek gwałtu zbiorowego, nikt by go nie ruszył. Bo już jest poza łonem matki, czyli w strefie godności, prawa i bezpieczeństwa.

To feministki domagają się prawdziwego uprzedmiotowienia kobiety, bo chcą nadać jej rangę niższą od tej, jaką ma inkubator. A raczej chcą je w tym statusie utrzymać. Bo zgodnie z prawem inkubator daje dzieciom prawa człowieka, a matka nie. Dziecko w inkubatorze jest pacjentem, a w łonie matki „śmieciem, glutem, brzuchem kobiety”. Ot logika.