…żeby nie utonąć. I żeby nie utopiły się w nim nasze dzieci.
Philippe Turpin /Photononstop/east news
Trzy krótkie „pornohistoryjki z życia wzięte”.
Pierwsza. Specjalistka od bezpieczeństwa w sieci opowiada dziennikarzowi o sposobach zabezpieczania się przed wirusami i cyberprzemocą. Dziennikarz pyta o sposoby uchronienia dzieci przed kontaktem z pornografią. Specjalistka nie rozumie problemu. Twierdzi, że „wszyscy oglądaliśmy świerszczyki” i nikomu nie zaszkodziły, a poza tym „sprawa jest ideologiczna”.
Druga. Rozmowa matek o nastoletnich synach. „Mój Krzysiek to mądry chłopak. Takich świństw nie ogląda”. Druga matka również zarzeka się, że jej Michał „nigdy, bo to dobre dziecko jest”.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.