Jasna strona Pragi

Szymon Babuchowski Szymon Babuchowski

|

GN 49/2017

publikacja 07.12.2017 00:00

Hope 4 Street to coś więcej niż zespół. Tutaj wielu z nich uleczyło swoje rany, nauczyło się wybaczać, odkryło swoje talenty, rozwinęło pasje. Teraz przekazują to dalej, dają ulicy nadzieję.

Anna Schmidt (z przodu) i jej podopieczni  z Hope 4 Street. Anna Schmidt (z przodu) i jej podopieczni z Hope 4 Street.
Henryk Przondziono /Foto Gość

Praga – nie czeska, tylko ta warszawska. Gdy- by spytać kogoś z zewnątrz o pierwsze skojarzenia z tą dzielnicą, najczęściej usłyszymy o odrapanych kamienicach, zaniedbanych podwórkach. I o zaułkach, w które lepiej nie zapuszczać się samemu po zmroku. Stereotyp? Zapewne, ale nie bez umocowania w faktach. – Można tu spotkać bardzo życzliwych ludzi, którzy zawsze chętnie spytają, czy masz jakiś problem – żartuje Łukasz. Wie, co mówi, mieszka tu od dziecka. – Widzę, że ludzie się boją, kiedy mówię, skąd jestem – dodaje Weronika. Na szczęście oboje poznali też jasną stronę Pragi.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.